Nie da się ukryć, że King’s Bounty to mocno zapomniana marka, o jakiej istnieniu wielu graczy nawet nie zdawało sobie sprawy. A szkoda, ponieważ ten cykl zadebiutował już w 1990 roku i stał się inspiracją do stworzenia kultowej serii Heroes of Might & Magic. To właśnie New World Computing wprowadziło taktyczny system walki, w którym gracze wydawali rozkazy swoim jednostkom na niewielkich, zamkniętych mapkach. Niestety cykl na wiele lat odszedł w zapomnienie, aż w końcu studio 1C Entertainment postanowiło go wskrzesić, wprowadzając jednocześnie sporo zmian w gameplayu, ale zachowując najważniejsze mechaniki zabawy. Sprawdźcie, czy Kings Bounty II to gra godna waszym pieniędzy.
Polecamy: Najciekawsze premiery gier w 2021 roku
Z serią King’s Bounty miałem ostatni raz do czynienia w 2008 roku, kiedy do sprzedaży trafiła odsłona zatytułowana The Legend. Produkcja stworzona przez studio Katauri Interactive była naprawdę ciekawa, ale jako wierny fan serii Heroes of Might & Magic czułem, że obcuję z podróbką, nie zdając sobie jeszcze wtedy sprawy, że było właściwie na odwrót. Trochę przypał…
Gra szybko wyleciała z mojego dysku i nigdy więcej do niej nie wróciłem. W międzyczasie Ubisoftowi udało się również zarżnąć markę HoMM, która straciła cały swój urok i raczej prędko nie zobaczymy nowej odsłony. Firma 1C Entertainment wykorzystała więc ten moment, żeby wskoczyć na rynek z wyczekiwaną przez graczy kontynuacją King’s Bounty.
I trzeba przyznać, że studio zrobiło wszystko, żeby to właśnie o tej franczycie zrobiło się głośno w mediach. Jednocześnie producent nie ograniczył się wyłącznie do wprowadzenia delikatnych modyfikacji, ale postawił na istotne zmiany, które sprawiły, że druga część King’s Bounty jest grą na swój sposób wyjątkową i ciężko porównać ją do jakiegoś innego tytułu.
W produkcji nadal pozostawiono turowe starcia z przeciwnikami, choć bardzo mocno je rozbudowano. Nie mamy już do czynienia wyłącznie z nieskomplikowanymi heksagonalnymi arenami. Od teraz liczy się także ukształtowanie terenu oraz występujące na nim przeszkody. Sprzyja to tworzeniu unikatowych taktyk i sprawia, że walki nigdy nie stają się monotonne.
Gameplay ponownie został podzielony na dwa segmenty – walkę oraz eksplorację. W tym drugim przypadku, twórcy zrezygnowali jednak ze strategicznego charakteru rozgrywki, oferując rozgrywkę zbliżoną do trójwymiarowych RPG-ów. Tym razem nie obserwujemy głównego bohatera z rzutu izometrycznego, tylko kamera została ustawiona za jego plecami.
Kiedy nie walczymy, protagonista przemierza rozległą krainę fantasy (pieszo lub na koniu), odwiedza miasteczka i przeczesuje zamknięte lokacje w poszukiwaniu przydatnych przedmiotów oraz wyposażenia. Muszę przyznać, że taki sposób eksplorowania świata gry przypadł mi o wiele bardziej do gustu, choć niestety trochę zawiodła jakość wykonania.
Największą bolączką jest toporność głównego bohatera – protagonista (lub protagonistka, w zależności od dokonanego wyboru) porusza się z gracja betonowego kloca. Do tego postać sunie do przodu w ślimaczym tempie, bez względu na to, czy zasuwa na pieszo czy korzysta z usług wiernego konika. Irytuje także brak możliwości podnoszenia przedmiotów, gdy ujeżdżamy wierzchowca. Za każdym razem trzeba z niego schodzić, a potem wskakiwać z powrotem, co wiąże się z oglądaniem zbyt długiej animacji.
Na szczęście gra nadrabia ciekawie napisaną historią, którą na dodatek w dużej mierze gracze mogą kształtować wedle swoich upodobań. Podczas dialogów oraz w trakcie odkrywania map, twórcy wielokrotnie zmuszają do podejmowania trudnych moralnie decyzji, a potem musimy liczyć się z ich konsekwencjami. Często bardzo poważnymi. Każda z wykonanych przez użytkownika akcji oceniana jest pod kątem jednej z czterech idei – siły, sztuki, porządku i anarchii. W zależności od przyjętego stylu gry, odpowiadamy za to jak nasz bohater jest odbierany przez otoczenie i jakie drogi się przed nim otworzą w przyszłości.
King’s Bounty II to ciekawa mieszanka RPG-a z grą strategiczną, w której zarówno fabuła, jak i walka z przeciwnikami stoją na bardzo wysokim poziomie. Niestety czuć, że jest to produkcja o stosunkowo niskim budżecie, co można odczuć po topornym systemie poruszania się postaci oraz przeciętnej oprawie wizualnej. Ale przynajmniej dzięki temu dzieło 1C Entertainment bardzo dobrze radzi sobie na Nintendo Switch, choć z przykrością informuję, że nie macie co liczyć na stabilne 30 FPS-ów.
Poniżej znajdziecie najważniejsze informacje dotyczące gry, które dodatkowo podpowiedzą wam, czy warto zainwestować w ten tytuł.
Jak na rasowego RPG-a przystało, druga część King’s Bounty oferuje rozgrywkę na co najmniej czterdzieści godzin. Oczywiście czas gry zależy przede wszystkim od tego, jak będziecie radzić sobie podczas walk z przeciwnikami, a także, czy będziecie przeczesywać wszystkie kąty i zaliczać misje poboczne czy skupicie się bardziej na zaliczaniu głównego wątku fabularnego.
Studio 1C Entertainment przygotowując swoją grę skupiło się przede wszystkim na komputerach osobistych oraz platformach poprzedniej generacji. Oznacza to, że w King’s Bounty II zagracie zarówno na PlayStation 4, jak i Xbox One oraz Nintendo Switch. Oczywiście produkcję można także bez problemu uruchomić na PlayStation 5 i Xbox Series X|S w trybie wstecznej kompatybilności.
Gra trafiła do sprzedaży 24 sierpnia 2021 roku na wszystkich planowanych platformach. Na ten moment nie wiadomo, czy twórcy planują przygotować wydania dedykowane konsolom 9. generacji. A jeśli takowe powstaną, to zapewne nie zadebiutują już w tym samym roku.
Tak, w grze King’s Bounty II dostępne są rodzime napisy, zaś dubbing pozostał w oryginalnej wersji. Polskie tłumaczenie w przypadku takiego tytułu jest niezwykle istotne, ponieważ w grze pojawia się bardzo dużo tekstu, zarówno podczas dialogów, jak i tworzenia własnej armii oraz odnajdywaniu różnych manuskryptów i notatek porozrzucanych po świecie gry. Co istotne – spolszczenie dostępne jest na wszystkich platformach, uwzględniając Nintendo Switch.
Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!
Autor: Łukasz Morawski