Data modyfikacji:

Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition – recenzja

Nie da się ukryć, że cykl Grand Theft Auto jest jednym z bardziej uwielbianych przez graczy na całym świecie. To samo dotyczy studia Rockstar Games, które przez lata zaoferowało nam masę świetnych gier. O dobrą opinię trzeba jednak walczyć latami, zaś hejty mogą pojawić się już po jednej wpadce. Czy remastery GTA można traktować jako sukces tej firmy, czy wtopę? O tym przekonacie się z dalszej części tekstu.

Polecamy: Gry podobne do kultowego GTA

grand theft auto trilogy

Czy warto zagrać w Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition? Recenzja gry

Kiedy trzecia odsłona Grand Theft Auto trafiała do sprzedaży w wersji na komputery osobiste, z pewnością byłem trochę zbyt młody, żeby grać w ten tytuł. Oczywiście nie przeszkodziło mi to w poznawaniu uroków produkcji, która w 2002 roku potrafiła zwalić z nóg. Zespół Rockstar Games w końcu zdecydował się przenieść swój cykl do pełnego trójwymiaru, co było dosyć ryzykownym przedsięwzięciem. Na szczęście doświadczony twórca doskonale poradził sobie z tym zadaniem, dzięki czemu marka nabrała jeszcze większego wiatru w żagle. Wydane rok później Vice City prezentowało się jeszcze bardziej okazale, a potem przyszła kolej na rewelacyjne San Andreas.

Każdą z gier wspominam z uśmiechem na twarzy, ponieważ przy wszystkich tych tytułach spędziłem masę czasu. Uwielbiam swobodę, jaką zapewnił mi producent – dosyć szybko rozprawiałem się z misjami głównymi, żeby bez większego celu pojeździć po mieście i samemu wymyślać sobie scenariusze. Z żadną z tych produkcji nie miałem do czynienia już od wielu lat, dlatego z radością przyjąłem informację, że twórcy planują wydać pełnoprawne remastery. Jeżeli przeglądacie regularnie internet, to z pewnością wiecie już, że tym razem Rocstar Games nieco zawiodło, bo efekt końcowy The Definitive Edition pozostawia sporo do życzenia.

Przede wszystkim jestem bardzo mocno zaskoczony tym, jak źle działa trylogia na nowych platformach. Zakładałem, że uruchamiając grę na PlayStation 5 nie będę musiał martwić się o spadki płynności obrazu oraz o wybór trybów graficznych nastawionych na wydajność (60 FPS i gorsza grafika) lub jakość (30 FPS i lepsza grafika). Doskonale rozumiem takie rozwiązanie w tytułach pokroju przepięknego Ratchet & Clank: Rift Apart, a nie dzieł sprzed dwudziestu lat… Ponadto kilkukrotnie zdarzyło mi się, że GTA: Vice City zaliczyło kompletną zwiechę i konieczny był restart gry, zaś w samej produkcji (w „trójce” i San Andreas również) występowało mnóstwo glitchy i innych niedoróbek, które nie powinny mieć miejsca w grach tak renomowanego dewelopera.

Mimo wszystko skłamałbym, gdybym napisał, że nie warto zawracać sobie głowy remasterami. Co to to nie! Oprawa wizualna bywa momentami dziwna (twórcy nie do końca wiedzieli, jaki obraz styl graficzny), ale zdecydowanie wygląda o wiele lepiej, niż w oryginalnych wersjach. Tekstury są ostre jak żyletki, kolory prezentują się bardzo ładnie, twórcy popracowali nad lepszym oświetleniem, odbiciami oraz pracą cieni. Na pierwszy rzut oka może wszystkiego tego nie widać, ale wystarczy porównać sobie (chociażby z pomocą YouTube’a), jak prezentowała się warstwa wizualna w oryginałach. Zapewniam, że od razu zauważycie różnice i docenicie zmiany wprowadzone przez Gwiazdy Rocka.

Paradoksalnie najgorzej według mnie prezentuje się grafika w Grand Theft Auto: San Andreas, ponieważ tutaj czuć, że produkcja jest na rozdrożu pomiędzy wizualnymi rozwiązaniami z dawnych lat, a nowoczesnymi sposobami wyświetlania obrazu w grach. Dlatego też najwięcej frajdy sprawiło mi granie w trzecią część. W tym przypadku oryginalna oprawa była na tyle przestarzała, że nawet najmniejsza zmiana sprawiła, że obecna wersja prezentuje się o niebo lepiej. Warto też powrócić do tego tytułu, ponieważ twórcy znacząco poprawili system korzystania z broni (dotyczy to całej trylogii). Nadal dostępny jest auto-aim, ale można o wiele bardziej korygować celowanie z pistoletów.

Przez Grand Theft Auto: The Trilogy – The Definitive Edition czuję się rozdarty, ponieważ nie mam pojęcia, jak ostatecznie ocenić te remastery. Z jednej strony fajnie było powrócić po latach do tych tytułów, ale z drugiej na pewno nie w takiej formie. Rockstar Games od razu zarzekało się, że nie są to remaki (jak np. Mafia: Edycja Ostateczna), ale wyłącznie odświeżenie starych gier. Wielu producentów udowodniło jednak przez lata, że do tematu remasterów również można podejść o wiele bardziej kreatywnie i z większym zaangażowaniem. Nadal uważam, że warto zagrać w każdy z tych tytułów (najbardziej polecam „trójkę”), ale zdecydowanie nie za premierową cenę. Poczekajcie trochę na obniżkę cen.

Na czym zagrać w Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition?

Najważniejszym powodem, dla którego zostały wydane remastery GTA III, Vice City i San Andreas, było to, żebyśmy każdą z tych produkcji mogli uruchomić na nowych platformach. Od teraz, kultowa trylogia studia Rockstar Games dostępna jest na PlayStation 5, Xbox Series X oraz konsolach poprzedniej generacji, czyli PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch. Do sprzedaży oczywiście trafiła również wersja dedykowana komputerom osobistym.

Premiera Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition – kiedy?

Studio Rockstar Games zaplanowało cyfrową premierę na 11 listopada 2021 roku – tego dnia produkcja została udostępniona na wszystkich platformach wymienionych w poprzednim akapicie. W przyszłości ma pojawić się też edycja na Androida oraz iOS, lecz zadebiutuje dopiero w 2022 roku. Gdybyście natomiast woleli grę w pudełku, to fizyczne wydania trafią na półki sklepowe 7 grudnia 2021 roku.

Warto także dodać, że odświeżone Grand Theft Auto: San Andreas w dniu premiery trafiło do biblioteki usługi Xbox Game Pass – dlatego jeśli macie aktywną subskrypcję, to w przygody CJ-a zagracie bez dodatkowych opłat.

Wersja językowa GTA: The Trilogy - The Definitive Edition

Mam bardzo dobrą wiadomość dla polskich graczy. Każda z odsłon wchodzący w skład trylogii otrzymała rodzime napisy. Wielka brawa dla polskiego wydawcy, ze zdecydował się na taki krok!

Czy GTA: The Trilogy - The Definitive Edition jest darmowe dla osób posiadających oryginalne wersje gier?

Niestety nie, Rockstar Games nie zdecydowało się na taki krok. Wręcz przeciwnie – firma wycofała z oficjalnej sprzedaży poprzedniej wersje gier, zastępując je remasterami. Jeśli więc chcielibyście w pierwowzory, to prawdopodobnie jedynym rozwiązaniem jest kupno używanej wersji pudełkowej.

Ile godzin zajmuje ukończenie Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition?

Tak, jak już pisałem wcześniej, odświeżona trylogia Grand Theft Auto nie wprowadza żadnej dodatkowej zawartości, dlatego na ukończenie każdej z gier potrzeba tyle samo, co w oryginalnych wersjach. Jeśli więc planujecie zagrać wyłącznie dla fabuły, to przygotujcie się na ponad sześćdziesiąt godzin zabawy. Oczywiście nie wykluczone, że drugie tyle zajmie wam ukończenie zadań pobocznych oraz swobodne zwiedzanie mapy.

Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!

Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-2700K 3.5 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 760 / 3 GB Radeon R9 280 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 45 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Grand Theft Auto: The Trilogy - The Definitive Edition na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i7-6700K 4.0 GHz / AMD Ryzen 5 2600 3.4 GHz
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon RX 570 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 45 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Autor: Łukasz Morawski