WRC 10. Nowa odsłona najlepszej serii gier rajdowych na licencji WRC

Czy warto zagrać w WRC 10? Recenzja gry

Jeszcze kilka lat temu uważałem, że studio Kylotonn jak najszybciej powinno pozbyć się praw do licencji WRC, żeby ta trafiła w ręce bardziej doświadczonego producenta, jak np. Codemasters. Obecnie cieszę się, że nigdy do tego nie doszło, ponieważ obie firmy poszły swoimi ścieżkami, a francuski deweloper znacząco rozbudował swój flagowy cykl. WRC 10 nadal nie jest produkcją rewelacyjną i czuć, że nie mamy do czynienia z dziełem z najwyższej półki, ale tak naprawdę ciężko mi tej grze zarzucić jakieś większe wady. Bawiłem się przy niej wybornie, choć stosunkowo wysoki poziom trudności sprawił, że niejednokrotnie przekląłem pod nosem.

Jeśli w gry wyścigowe wolicie jednak grać przede wszystkim dla frajdy, a nie pobijania swoich rekordów, to możecie śmiało przystąpić do zabawy z tym tytułem. Twórcy przygotowali dla graczy kilka opcji, z pomocą których można dostosowywać poziom skomplikowania rozgrywki do swoich potrzeb. I nie tylko dotyczy to takich rzeczy, jak włączenie różnych wspomagań podczas jazdy, czy zmniejszenia uszkodzeń pojazdów. W ustawieniach znajdziecie także suwak odpowiedzialny za dostosowanie poziomu trudności (wartości od 50 do 150), który wpływa na to, jakie czasy będą uzyskiwali kierowcy kontrolowani przez SI.

Gdybyście jednak należeli do grona zapaleńców, to również przy WRC 10 będziecie bawić się doskonale. Nie tylko możecie ustawić realistyczne efekty uszkodzeń, długość rajdu w karierze odpowiadającą prawdziwym zawodom, ale nawet możecie rozpocząć rozgrywkę w trybie PermaCrash. Wtedy macie tylko jedną próbę na ukończenie specjalnych odcinków i innych wydarzeń, bez możliwości zrestartowania swoich postępów w razie jakiegoś niepowodzenia. A o takie w grze studia Kylotonn naprawdę łatwo – trasy w większości przypadków są kręte, dlatego łatwo wylecieć poza ustalony obszar rajdu.

Odniosłem również wrażenie, że drogi są o wiele węższe niż w przypadku poprzednich części, a na ich obrzeżach pojawiło się więcej elementów utrudniających czysty przejazd. Traktuję to oczywiście jako zaletę, ponieważ przez cały czas trzeba być skupionym na jeździe, dlatego zapomnijcie o nudzie. Mało miałem sytuacji, w których jechałem rozpędzony po długim, prostym odcinku bez obaw o to, że zaraz zahaczę o jakieś boczne wzniesienie czy wbiję się w stojący obok drogi murek. W WRC 10 nieustannie trzeba reagować na zagrożenia, naprzemiennie korzystając z gazu oraz hamulca.

Zdecydowanie polecam też wybrać wersję na PlayStation 5 ze względu na wsparcie dla kontrolera DualSense. Twórcy nie tylko bardzo dobrze wykorzystali haptyczne wibracje urządzenia, ale zrobili także pożytek z głośniczka. Połączenie obu tych elementów sprawiło, że podczas jazdy czułem się faktycznie, jakbym siedział w samochodzie. Drgania pada idealnie odpowiadają temu po jakiej jedziemy nawierzchni, tak samo jak dochodzące z kontrolera dźwięki.

Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to poziom oprawy wizualnej. Choć produkcja potrafi prezentować się bardzo okazale, to jednak przez większość czasu jest szarobura. Lokacjom brakuje większego szlifu, co dosadnie przypominało, że nie jest to produkt z segmentu Triple-A. Skoro cykl zagościł już na dobre na konsolach 9. generacji, to przy kolejnych odsłonach studio Kylotonn musi zadbać, żeby ich gra jeszcze bardziej odpowiadała standardom wyznaczanym przez PS5 i Xbox Series X.

Warto popracować też nad jeszcze lepszą optymalizacją  - w trybie zrównoważonym na sprzęcie Sony, tytuł działał super płynnie w sześćdziesięciu klatkach na sekundę, jednakże już tryb wysokiej jakości wizualnej znacząco wpływał na spadki FPS-ów. Do wyboru jest jeszcze tryb wydajności 120 Hz, lecz nie mogłem z niego skorzystać, ponieważ na ekranie wyskakiwał komunikat, żebym „sprawdził ustawienia wydajności swojej karty graficznej”. Przypominam, że grałem na PlayStation 5…

Nie mam natomiast żadnych zastrzeżeń do zawartości. Producent nie tylko przygotował bardzo rozbudowaną karierę, gdzie zarządzamy zarówno zespołem, dbamy o swój pojazdy oraz bierzemy udział w rajdach, ale zapewnił także rozgrywki nastawione na sezonowe zaliczanie odcinków specjalnych, kilka trybów mutliplayer (w tym lokalny co-op!) oraz serię wyzwań, w których możemy rozwijać swoje umiejętności kierowcy. Twórcy przygotowali także szereg historycznych wyścigów z okazji 50-lecia rajdowych mistrzostw świata. Na nudę na pewno nie można narzekać!

WRC 10 – poradnik zakupowy

Poniżej znajdziecie najważniejsze informacje dotyczące gry, które dodatkowo podpowiedzą wam, czy warto zainwestować w ten tytuł.

Ile godzin zajmuje ukończenie WRC 10?

Nie da się jednoznacznie określić, ile czasu potrzeba na ukończenie najnowszej odsłony serii WRC. Po pierwsze, produkcja oferuje kilka dosyć mocno rozbudowanych trybów rozgrywki. Po drugie, zaliczając sezony bądź karierę, gracze mogą zdecydować o ich długości oraz poziomie skomplikowania. Oznacza to, że przy WRC 10 możecie spędzi zarówno dziesięć godzin, jak i sto – wszystko zależy od was.

Na czym zagrać w WRC 10?

Studio Kylotonn stworzyło swoją grę z myślą o wszystkich wiodących obecnie platformach. W WRC 10 zagrają zarówno posiadacze gamingowych komputerów, jak i osoby korzystające z PlayStation 4 i Xbox One. Studio przygotowało także dedykowane wersja dla konsol 9. generacji, czyli PlayStation 5 i Xbox Series X|S. Podobnie, jak w przypadku dwóch poprzednich edycji serii, ta odsłona zawita również na Nintendo Switch.

Premiera WRC 10 – kiedy?

Produkcja trafiła do sprzedaży 2 września 2021 roku na większości planowanych platform. Jedynie wydanie na Nintendo Switch zostanie udostępnione w późniejszym terminie. Na ten moment nie wiemy jednak, kiedy dokładnie nastąpi premiera na tę konsolę – twórcy ujawnili wyłącznie, że na pewno nastąpi to dopiero w 2022 roku.

Grę do testów dostarczyły firmy Nacon i RET-ALL, za co serdecznie dziękuję!

Autor: Łukasz Morawski