Data modyfikacji:

Surviving the Aftermath - recenzja strategii postapo

Kilka lat temu do biblioteki gier Paradox Interactive trafiła produkcja, w której naszym zadaniem była pomoc ludzkości w rozwinięciu kolonii na obcej planecie. W oficjalnej kontynuacji nie jest tak kolorowo, ponieważ tym razem mamy do czynienia z grą skupiającą się na przetrwaniu w świecie zniszczonym przez katastrofę. Surviving the Aftermath jest znacznie bardziej posępnym i mrocznym tytułem, ale czy równie ciekawym, co Surviving Mars? Przekonajmy się.

Polecamy: Najlepsze gry ekonomiczne

surviving the aftermath

Czy warto zagrać w Surviving the Aftermath? Recenzja gry

Strategia ekonomiczna w postapokaliptycznym świecie – to brzmi jak idealny pomysł na fantastyczną grę, dlatego dziwne jest to, że tak mało twórców bierze go na warsztat. w tym momencie na myśl przychodzi mi jedynie polskie 11 bit studios i ich Frostpunk. Natomiast teraz zadania podjęło się mało doświadczone studio, mające na koncie jedynie kilka niewielkich produkcji, tworzonych głównie z myślą o urządzeniach mobilnych. Trochę szkoda, że za grę nie odpowiadała ekipa Haemimont Games, która współpracowała z Paradox Interactive przy okazji Surviving Mars. Ten producent (znany także z serii Tropico) jest zdecydowanie bardziej doświadczony w tego typu dziełach, co dosyć mocno widać, kiedy zestawimy obok siebie oba tytuły.

Na szczęście Surviving the Aftermath już w dniu premiery było dostępne w naprawdę atrakcyjnej cenie, co zdecydowanie ułatwia traktowanie go jako mniejszego, bardziej niezależnego projektu. Pierwsze co rzuca się w oczy, to taka sobie oprawa wizualna, o której nie można napisać, że jest brzydka, ale zdecydowanie nie daje powodów do zachwytu. Spodobało mi się jednak to, że przyjęta przez twórców stylistyka bardzo dobrze zgrywa się z posępną atmosferą i poczuciem beznadziei postapokaliptycznego świata. Modele budynków są naprawdę interesujące, dzięki czemu bardzo rozbudowana osada bywa niezwykle klimatyczna i przywodzi na myśl najlepsze dzieła z tego nurtu popkultury.

Studio Iceflake postawiło na dosyć klasyczną kontynuację, dlatego założenia gameplayu są identyczne, jak w Surviving Mars. Tutaj również zaczynamy zabawę od założenia kolonii (w tym przypadku osady), a następnie musimy zadbać o zebranie surowców i rozbudowę swojej bazy. Żeby jednak ta funkcjonowała jak należy, trzeba dodatkowo wesprzeć swoich ludzi bezpiecznym miejscem do schronienia, pożywieniem oraz dostępem do innych przydatnych surowców. Jest to więc klasyczny city builder, który w żadnym momencie nie wyłamuje się poza ramy swojego gatunku.

Oczywiście w świecie zniszczonym przez katastrofę walka o przetrwanie jest naprawdę wymagająca, dlatego spodziewajcie się wielu nieprzewidzianych komplikacji. Jedną z nich są m.in. katastrofy naturalne, które mogą narobić poważnych szkód w naszej kolonii, co znacząco utrudnia rozgrywkę. Warto także dodać, że twórcy postawili na proceduralnie generowane mapy, dzięki czemu gracze nigdy nie wiedzą, czego mogą spodziewać się na nowo odkrytych terenach. A zdecydowanie trzeba wychodzić poza obóz, chociażby po to, żeby walczyć z lokalnymi bandytami, prowadzić badania z pomocą specjalistów lub w celu odnalezienia nowych źródeł cennych surowców.

Surviving the Aftermath jest niestety jedynie poprawną grą strategiczną, przy której można jednak bardzo dobrze się bawić. Miłośnicy gatunku mogą czuć się, jak w domu, choć muszą liczyć się z tym, że żaden element gameplayu nie będzie w stanie ich zaskoczyć - nowicjusze mogą natomiast narzekać na brak porządnego samouczka. Niektóre mechaniki potrzebuję jeszcze dopracowania, ponieważ czasami balans gry bywa trochę zbyt nierówny. Twórcy muszą także popracować nad optymalizacją, bo duża wioska równa się dużym spadkom płynności obrazu. Są to na szczęście rzeczy do ogarnięcia w aktualizacjach, więc liczę, że zespół Iceflake zadba o naprawę swojego dzieła.

Na czym zagrać w Surviving the Aftermath?

Strategie coraz częściej pojawiają się na konsolach i Surviving the Aftermath dołączyło do tego grona. Studio Iceflake nie tylko zdecydowało się na przygotowanie wersji dedykowanej PlayStation 4 i Xbox One, ale także Nintendo Switch. Oczywiście tytuł jest również dostępny na komputerach osobisty. Na ten moment nic nie wiadomo o edycji na PlayStation 5 i Xbox Series X|S, dlatego w tych przypadkach można opierać się jedynie na wstecznej kompatybilności.

Premiera Surviving the Aftermath – kiedy?

Jeśli zainteresował was ten tytuł, to juz teraz możecie dołączyć do zabawy, ponieważ Surviving the Aftermath trafiło do sprzedaży 16 listopada 2021 roku. Produkcję można kupić zarówno w wersji cyfrowej, jak i pudełkowej na wszystkich platformach. Fizyczne wydania znajdziecie m.in. na Ceneo.pl.

Czy Surviving the Aftermath posiada polską wersję językową?

Polscy gracze mogą mieć powody do radości, ponieważ twórcy zdecydowali się na przygotowanie oficjalnego spolszczenia. W grze dostępne są jednak wyłącznie polskie napisy, natomiast dubbing pozostał w oryginalnej, angielskiej wersji.

Grę do testów dostarczyła firma Koch Media Poland, za co serdecznie dziękuję!

Surviving the Aftermath na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-2500K 3.3 GHz / AMD FX-6350 3.9 GHz
  • Pamięć RAM: 4 GB
  • Karta graficzna: 1.5 GB GeForce GTX 580 / 2 GB Radeon HD 7870 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 4 GB
  • System operacyjny: Windows 7 SP1/10 (64-bit)

Surviving the Aftermath na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-3570K 3.4 GHz / AMD Ryzen 3 2200G 3.5 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 770 / Radeon R9 380 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 4 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Autor: Łukasz Morawski