Choć od premiery drugiej części Diablo minęło już ponad dwadzieścia lat, to produkcja studia Blizzard Entertainment nadal cieszy się ogromną popularnością wśród miłośników hack & slashy. Jeśli jednak jesteście młodszymi graczami i nie przekonuje was przestarzała oprawa wizualna oryginału, to do sprzedaży trafił właśnie pełnoprawny remaster, który sporo w tej kwestii poprawia. Jednocześnie jest to produkt tak bardzo utrzymany w duchu pierwowzoru, że wierni fani marki również mogą ruszyć do walki z tytułowym Panem Grozy. Zapraszam do recenzji Diablo II: Resurrected!
Polecamy: Najciekawsze premiery gier w 2021 roku
Może nie jestem wielkim zwolennikiem hack & slashy, ale doskonale pamiętam, jak za dzieciaka biegałem wieczorem do lokalnej kafejki internetowej, żeby wspólnie z kolegami pośmigać w Diablo II na LAN-ie. Od tamtej pory nie miałem styczności z tym tytułem, zwłaszcza, że w pewnym momencie dałem się pochłonąć przez trzecią część, która doczekała się bardzo dobrego portu na Nintendo Switch.
Cały czas kusiło mnie jednak, żeby powrócić do kultowej „dwójki”, dlatego z niecierpliwością wyczekiwałem premiery odświeżonej wersji, za którą odpowiada studio Vicarious Visions. O efekt końcowy byłem więc spokojny, ponieważ ekipa wielokrotnie udowodniła swoją wartość, pracując m.in. na remasterami takich gier jak Tony Hawks Pro Skater 1+2 lub Crash Bandicoot.
Studio po raz kolejny z szacunkiem podeszło do materiału źródłowego, nie wprowadzając zbyt rażących zmian w gameplayu, które mogłyby zbyt mocno zmienić charakter rozgrywki. Zamiast tego producent postawił na drobne modyfikacje, mające na celu przystosowanie gry do współczesnych standardów.
W Diablo II: Resurrected nie trzeba już klikać jak szalony po ekranie, żeby zebrać pozostawione przez przeciwników złoto – wystarczy przez nie przejść, a postać zabierze je automatycznie do sakiewki. Twórcy rozbudowali również skrytkę, zwiększając siatkę z 6x8 na 10x10 pól, dzięki czemu można w niej przechowywać więcej wartościowych przedmiotów.
Modernizacji doczekał się także interfejs użytkownika, co bardzo mocno przydaje się podczas planowania idealnego buildu dla swojego bohatera bądź bohaterki. Na ekranie można wyświetlić znacznie więcej przydatnych informacji, bez konieczności żmudnego przeklikiwania pomiędzy wieloma okienkami. Takie zmiany działają bardzo na plus, dlatego szkoda, że twórcy nie pokusili się o jeszcze więcej tego typu modyfikacji.
Zdecydowanie brakuje powiększonego ekwipunku postaci, co wciąż wiąże się z częstymi powrotami do kupców. Szkoda też, że Vicarious Visions nie dodało do gry alternatywnego, bardziej nowoczesnego wyglądu mapy - oryginalne rozwiązanie na pewno ma swoich fanów, ale mi zawsze ono przeszkadzało. Na szczęście można ustawić, żeby mapa nie była wyświetlana na środku ekranu, tylko w jego rogach.
Jestem natomiast autentycznie zauroczony tym, co producent zrobił z oprawą wizualną. Klasyczne Diablo II nadal ocieka klimatem, lecz nie da się ukryć, że czas nie obszedł się z tym tytułem w delikatny sposób. Twórcy od podstaw przygotowali całą oprawę wizualną, bazując na projektach z pierwowzoru. Dzięki temu udało się im zachować ducha oryginału, jednocześnie sprawiając, że oprawa wizualna w niczym nie odstaje od tego, z czym mamy do czynienia w nowych grach.
Projekty lokacji prezentują się perfekcyjnie, tak samo jak wygląd przeciwników oraz postaci sterowanych przez graczy (aczkolwiek tutaj trochę rzuca się w o oczy toporna animacja). Całość podsyca fantastyczna gra światłocieni, która dodaje nieco blasku tej mrocznej produkcji. Bardzo dobrze wypadają też przygotowane od podstaw przerywniki filmowe.
Diablo II: Resurrected to fantastyczna produkcja, która dzięki znacznie poprawionej oprawie graficznej, sprawia wrażenie, jakby nie miała bagażu w postaci ponad dwudziestoletniego oryginału. Co prawda gameplayowi brakuje nieco współczesnego szlifu, ale nadal dostarcza on niesamowitych wrażeń, jakich niekiedy brakuje nowoczesnym hack & slashom.
Gracze często uważają, że remastery są niepotrzebne, ale w tym przypadku nie zgodzę się z tym stwierdzeniem. Na potwierdzenie wystarczy to, że podczas rozgrywki można w dowolnym momencie przełączać obraz pomiędzy starą a nową grafiką. To mi wystarczyło, żebym wiedział, że już nigdy więcej nie wrócę do oryginału, natomiast przy odświeżonej wersji planuję spędzić jeszcze trochę czasu.
Grę do testów dostarczyła firma Kool Things, za co serdecznie dziękuję!
Blizzard Entertainment zdecydowało się na wydanie odświeżonej wersji Diablo II na wszystkich wiodących obecnie platformach, sprawiając tym samym, że gra po raz pierwszy w historii nie będzie dostępna wyłącznie na komputerach osobistych. Oprócz PC, w wersje Resurrected zagracie także na platformach PlayStation 5, Xbox Series X|S, konsolach poprzedniej generacji od Sony i Microsoftu, a nawet Nintendo Switch.
Tak duża dowolność sprzętowa do grania w remaster Diablo II za jakiś czas zyska na dodatkowej wartości, ponieważ twórcy obiecali, że w przyszłości umożliwiona zostanie progresja multiplatformowa. Dzięki temu będzie można rozpocząć zabawę na pececie, a skończyć na handheldzie od Nintendo lub innym urządzeniu. Cross-play ma zapewniać dostęp do wszystkich wykreowanych przez gracza bohaterów, z zachowaniem ich poziomów, umiejętności, talentów, postępów w zadaniach oraz zdobytych łupów.
Gra studia Vicarious Visions trafiła do sprzedaży 23 września 2021 roku na wszystkich planowanych platformach. Produkcja na ten moment dostępna jest wyłącznie w cyfrowej wersji i nie wiadomo, czy kiedykolwiek doczeka się wydania pudełkowego.
Druga odsłona Diablo była jedną z tych gier, która w dniu polskiej premiery mogła pochwalić się fantastycznym rodzimym dubbingiem, za który odpowiadał wydawca CD Projekt SA. Jeżeli liczyliście na to, że odświeżone wydanie również zaoferuje pełne polskie spolszczenie, to mam dla was dobrą wiadomość. Takowa nadal funkcjonuje w Resurrected – jedynie twórcy musieli nagrać od nowa dialogi w przerywnikach filmowych. Za rodzimą lokalizację odpowiadało studio ALBION.
Przy grach pokroju drugiej odsłony Diablo nie da się przyjąć średniej czasu grania dla wszystkich graczy. To, kiedy dotrzecie do finału zależy przede wszystkim od waszych umiejętności oraz stylu grania – jeżeli będziecie szli wyłącznie przed siebie, zaliczając misje główne, to grę przejdziecie w ok. dwadzieścia godzin. Aczkolwiek istnieje wtedy prawdopodobieństwo, że wasza postać będzie za słaba i utkniecie na bardziej wymagających bossach. Śmiało możecie założyć, że Resurrested to gra na wiele godzin, zwłaszcza, że w zestawie znajduje się dodatek Lord od Destruction.
Autor: Łukasz Morawski