Hideo Kojima to jeden z tych artystów, którego dzieła od lat polaryzuje społeczność graczy. Z jednej strony jego pomysły można uznać za innowacyjne, zaś z drugiej, momentami wydają się być przesadzone i nieco zbyt udziwnione. Najnowsze dzieło tego twórcy, czyli Death Stranding, na papierze brzmi jak najnudniejsza rzecz na świecie, a w rzeczywistości jest niezwykle intrygującym projektem. Wielki przebój japońskiego reżysera w końcu doczekał się wydania dedykowanego konsoli nowej generacji, które nie tylko poprawia grafikę (4K i 60 FPS), ale także dodaje sporo ciekawego contentu. Sprawdźmy, dlaczego warto kupić Death Stranding: Director’s Cut.
Polecamy: Najciekawsze premiery gier w 2021 roku
Jestem wielkim fanem Hideo Kojimy, dlatego z wypiekami na twarzy śledziłem każdą wzmiankę o Death Stranding. Początkowo czułem się nieco zaniepokojony tym, co było mi dane oglądać, ponieważ gra w żadnym stopniu nie była produkcją, do jakich przyzwyczaił na twórca serii Metal Gear Solid. Zamiast super żołnierza, otrzymaliśmy kuriera, który musiał biegać z paczkami od jednego punktu do drugiego. Zazwyczaj tego typu misje w grach uważane są za te najgorsze, a jakimś cudem studio Kojima Productions zamieniło ten element w największy atut swojego dzieła. Gra nie była wyłącznie symulatorem kuriera, ale niesamowicie rozbudowanym tytułem, z wieloma świetnymi mechanikami i bardzo dojrzałą (choć aż nadto pokręconą) fabułą.
Jeżeli, podobnie jak ja, macie już tę przygodę za sobą, to mimo wszystko jest kilka powodów, aby wrócić do tego nietypowego postapokaliptycznego świata. Przede wszystkim Kojima postanowił delikatnie rozbudować fabułę, rzucając nieco więcej światła na pewien istotny dla tego uniwersum wątek. Nie będę zdradzał, o co chodzi, ale zapewniam, że warto zaliczyć dodatkowe misje, żeby w pełni poznać historię Death Stranding. Szkoda tylko, że studio ograniczyło się wyłącznie do trzech bardzo krótkich zleceń, które można ukończyć w niespełna półtorej godziny. Przeczesywanie opuszczonej fabryki zdecydowanie powinno zostać rozciągnięte na więcej misji, zwłaszcza, że był ku temu ogromny potencjał.
Na szczęście na tym nie kończą się nowości. Jednym z ciekawszych dodatków jest bez wątpienia rozbudowana strzelnica, oferująca kilkadziesiąt wyzwań. W ich trakcie musimy korzystać z konkretnych rodzajów broni i walczyć z kilkoma rodzajami przeciwników – wynaturzonymi, meduzami, MUŁ-ami oraz terrorystami, czyli nową frakcję, jaka zadebiutowała w Director’s Cut. Muszę przyznać, że w strzelnicy bawiłem się naprawdę nieźle, choć zadania nie są jakoś bardzo rozbudowane. A jeśli to nadal dla was za mało, to kolejnym dużym bonusem jest tor wyścigowy. W tym przypadku gracze mają możliwość siąść za kierownicą kilku różnych pojazdów i wziąć udział w wyścigach z czasem na zamkniętych trasach.
To oczywiście tylko część nowości – nie brakuje także mniejszych dodatków, znacząco urozmaicających rozgrywkę względem oryginału. Do gry dołączyło sporo nowego sprzętu, który nowicjuszom ułatwi gameplay, zaś weteranom (czyt. osobom grającym na PS4) pomoże w szybszym i ciekawszym zaliczaniu zaległych zleceń. Bardzo spodobała mi się ogromna katapulta umożliwiająca wystrzeliwanie ładunku na dalekie odległości, dzięki czemu nie trzeba tachać ze sobą ciężkiego wyposażenia.
Podczas eksploracji mapy przydaje się także most chiralny, który można rozstawiać nad przepaściami oraz rampa zapewniająca wyskok, kiedy korzystamy z motocykla. Podczas lotu, główny bohater może nawet wykonywać proste tricki. Zakochałem się natomiast w dwunożnym bocie odpowiedzialnym za transportowanie ładunku. Maszyna kroczy dzielnie koło protagonisty, zdejmując z niego ciężar – może także posłużyć za pojazd, ułatwiając tym samym przechadzkę po trudnym terenie.
Miałem nadzieję, że wraz z wersją reżyserką, twórcy udostępnią więcej misji fabularnych, ale niestety Kojima Productions nie poszło tą samą drogą, co studio odpowiedzialne za wydanie Ghost of Tsushima na PlayStation 5. Mimo wszystko uważam, że zawartość Director’s Cut do Death Stranding jest jak najbardziej godna uwagi, zwłaszcza, że w tekście nie wymieniłem wszystkiego, jak np. możliwości modyfikowania wyglądu plecaka oraz „słoika” na ŁD-ka. Nawet jeśli już wcześniej graliście w ten tytuł, to warto ponownie do niego wrócić, żeby pobawić się nowymi gadżetami lub zmierzyć z innymi graczami na strzelnicy (rankingi). Doskonała gra Kojimy teraz jest jeszcze lepsza.
Poniżej znajdziecie najważniejsze informacje dotyczące gry, które dodatkowo podpowiedzą wam, czy warto zainwestować w ten tytuł.
Hideo Kojima po raz kolejny oddał w ręce graczy tytuł, który dosyć mocno wyłamuje się ze schematów znanych z innych gier. Jeżeli potrzebujecie pomocy podczas rozgrywki, to koniecznie zapoznajcie się z moim krótkim poradnikiem dla początkujących do Death Stranding, który powstał przy okazji premiery wersji na PlayStation 4.
Żeby uzyskać dostęp do misji No. 77 musisz najpierw zaliczyć zlecenie nr 7 i 8. Następnie udajcie się do „Centrum dystrybucji na zachód od Węzła Stołecznego”, żeby przyjąć misję. Rozpoznacie ją po tym, że od zleceniodawcy otrzymacie broń maserową. Jeśli natomiast chodzi o strzelnicę, to dostęp do niej otrzymacie po przyjęciu zlecenia No. 14 – skontaktuje się z wami Die-Hardman, a następnie aktywuje nowy tryb w każdym z terminali.
Jeżeli to wasza pierwsza styczność z tym tytułem, to przygotujcie się na wiele godzin fantastycznej zabawy. Fabułę można skończyć w mniej więcej czterdzieści godzin, choć do wykonania wszystkich zleceń kurierskich i odblokowania pełnej zawartości gry, potrzeba będzie nawet dodatkowych pięćdziesięciu godzin zabawy. Trudno jest ustalić, ile czasu spędzicie przy zawartości dodanej przy okazji wydania wersji reżyserskiej. Jeżeli będzie wam zależało na jak najlepszych wynikach na strzelnicy lub torze wyścigowym, to rozgrywka może wam zając około siedmiu godzin.
Choć gra Death Stranding dostępna jest również na PlayStation 4 oraz komputerach osobistych, to na ten moment zawartość wersji reżyserskiej dostępna jest ekskluzywnie na PlayStation 5. Produkcję może zdobyć na dwa sposoby: kupić pudełkowe/cyfrowe wydanie na PS5 oznaczone jako Director’s Cut lub zaktualizować grę, na wypadek, gdybyście posiadali wersję na poprzednią konsolę Sony. W tym przypadku będzie koniecznie uiszczenie opłaty za update. Na szczęście nie jest on drogi i w dniu premiery kosztuje zaledwie 30 zł w polskim PlayStation Store.
Ostateczna wersja przeboju Hideo Kojimy zadebiutowała 24 września 2021 roku. Jeżeli obawialiście się, że wydanie na PS5 zostanie pozbawione polskiej wersji językowej, w związku z dodaniem nowej zawartości, to mogę was uspokoić. Death Stranding nie tylko oferuje rodzime napisy, ale także pełnoprawny dubbing.
Grę do testów dostarczyła firma PlayStation Polska, za co serdecznie dziękuję!
Autor: Łukasz Morawski