Główny bohater Valhalli ponownie przenosi się do mitologicznego świata, gdzie jako Havi musi uratować swoją rodzinę przed katastrofą, jednocześnie pomagając krasnoludom ciemiężonym przez potężnego Surtra. Czy nowe rozszerzenie do Assassin’s Creed: Valhalla jest na tyle dobre, żeby wydać na nie pieniądze? O tym przekonacie się z dalszej części recenzji gry Dawn of Ragnarok.
Polecamy: Recenzja Assassin's Creed: Valhalla
Jeszcze kilka lat temu czułem przesyt serią Assassin’s Creed, a dzisiaj czekam na każdą informację odnośnie nowych projektów Ubisoftu powiązanych z tą marką. Nie chcę w tym momencie narzekać na zbyt rozwleczone ostatnie odsłony cyklu, ponieważ już od dawna nie czuję potrzeby zaliczania nowych produkcji na sto procent, tylko zazwyczaj skupiam się na głównym wątku fabularnym i okazjonalnym zaliczaniu zadań pobocznych. Na szczęście Valhalla została zaprojektowana w taki sposób, żeby osoby jak ja mogły skupić się na konkretach, a miłośnicy „lizania ścian” w grach mieli możliwość spędzenia przy niej setek godzin.
W międzyczasie do sprzedaży trafiły dwa całkiem duże rozszerzenia (Gniew druidów i Oblężenie Paryża), ale twórcy, ku uciesze zagorzałych fanów, w dalszym ciągu mieli potrzebę przygotowywania nowej zawartości, rozciągając zabawę na dodatkowe piętnaście – trzydzieści godzin. Oczywiście ukończenie zawartości zależy w dużej mierze od waszego stylu grania. Podobno Świt Ragnaroku pierwotnie nie był w planach producenta, dlatego najnowsze fabularny dodatek nie wchodzi w skład przepustki sezonowej, choć do działania potrzebuje podstawowej wersji gry.
Tym razem jednak studio odrzuciło na bok wątek Eivora i jego podbojów na Starym Kontynencie, tylko skupiło się na rozwinięciu wątków mitologicznych, z jakimi mieliśmy już do czynienia w Valhalli. Gracze ponownie mogą wejść w skórę Haviego (czyli tak naprawdę Odyna), który po przygodach w Asgardzie i Jotunheimie, trafia do Svartalfheimu, czyli mitologicznej krainy krasnoludów. To piękne miejsce zostało najechane przez bezlitosnego Surtra, który razem z armią Muspelów doprowadził do chaosu, zniszczenia i zmuszenia rodowitym mieszkańców do ukrywania się w swoich podziemnych schronach. Oczywiście Havi postanawia pomóc lokalnej społeczności, ale ma też w tym swój własny cel.
Historia zaczyna się w momencie, gdy dowiadujemy się, że syn głównego bohatera został porwany przez boga ognia z Muspelheimu. Havi razem ze swoją żoną Friggą wyrusza na poszukiwanie Baldra, lecz niestety pierwsza konfrontacja z Surtrem kończy się fiaskiem. Protagoniście cudem udaje się ujść z życiem i po zebraniu sił, czym prędzej wyrusza w dalszy pościg. Muszę przyznać, że na papierze fabuła zapowiadała się naprawdę interesująco, lecz ostatecznie uważam, że producent nie wykorzystał jej potencjału. Zdecydowanie za mało miejsca poświęcono Fridze i Baldrowi, a także nie skorzystano w pełni z bogactwa mitologii nordyckiej.
Pomimo swojej sztampowości, historia miewa dobre momenty, co jest m.in. zasługą ciekawie napisanych krasnoludzkich postaci. Brakowało mi trochę możliwości podejmowania decyzji fabularnych podczas rozmów z NPC-ami, co przecież doskonale sprawdziło się w Oblężeniu Paryża – najlepszym DLC do Assassin’s Creed Valhalla. W niektórych sytuacjach aż prosiło się o to, żeby wybrać dla Haviego inną ścieżkę dialogową, która mogłaby chociaż w delikatnym stopniu wpłynąć na rozwój sytuacji. Z pewnością znacząco utrudniłoby to rozpisanie historii, a zdecydowanie widać, że Ubisoft nie próbował utrudniać sobie pracy nad tym rozszerzeniem.
Rozgrywka w Dawn of Ragnarok w dużej mierze bazuje na tych samych schematach, co podstawka. Ponownie musimy wchodzić na wieże, zaliczać zadania główne, podbijać posterunki wroga i wyzwalać kolejne regiony z rąk oponentów. Co prawda zmodyfikowano niektóre rodzaje zadań, lecz całość i tak sprowadza się do cichego eliminowania wrogich jednostek lub konfrontowania się z nimi w otwartej walce z użyciem bogatego arsenału broni. To właśnie walki najbardziej trzymały mnie przy tym dodatku, ponieważ armia Muspelów została zrealizowana w naprawdę interesujący sposób. Twórcy stworzyli różnorodnych wojowników, potrafiących korzystać z różnych magicznych sztuczek i gadżetów, a do tego cała rasa jest odporna na ogień.
Główny bohater nie jest jednak bezradny w starciu z nowym rodzajem oponentów, bo także otrzymał możliwość korzystania z wyjątkowych umiejętności. Havi wszedł w posiadanie urządzenia znanego jako Hugrowydzieracz, z pomocą którego może przejmować moce poległych wojowników lub innych istot żyjących w Svartalfheimie. Studio przygotowało pięć zróżnicowanych zdolności, mających ogromny wpływ na eksplorację oraz starcia z oponentami. Wchłaniając siłę Muspelów można bez obaw przemieszczać się po rozżarzonej lawie, natomiast zabranie energii zabitego ptaka umożliwia przemianę w latającego zwierzaka. Najbardziej podobała mi się jednak moc Jotunów, aktywująca magiczny łuk, którego wystrzelone strzały aktywują punkty teleportacji.
Assassin’s Creed: Valhalla – Dawn of the Ragnarok to ciekawy dodatek, który z pewnością przypadnie do gustu fanom serii. Podczas grania bawiłem się naprawdę dobrze - z przyjemnością podziwiałem uroki krasnoludzkiej krainy, eksperymentowałem z nowymi zdolnościami i z zaciekawieniem śledziłem dalsze losy Haviego. Uważam jednak, że Ubisoft miał pod ręką materiał, z jakiego mógł wycisnąć znacznie więcej. Byliśmy więc bardzo blisko od uzyskania fenomenalnego rozszerzenia fabularnego, mogącego być wzorem dla innych twórców. Tymczasem otrzymaliśmy „tylko” dobrą grę, która w umiejętny sposób rozwija pomysły z oryginału, ale nie dodaje zbyt wiele od siebie.
Grę do testów dostarczyła firma Ubisoft Polska, za co serdecznie dziękuję!
Dawn of Ragnarok nie jest samodzielnym dodatkiem, tylko do działania potrzebuje posiadania podstawowej wersji Assassin’s Creed: Valhalla. W związku z tym rozszerzenie dostępne jest na tych samych platformach, co oryginał, czyli komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 5 i Xbox Series X|S.
Jeśli jesteście zainteresowani nowymi przygodami Haviego, to możecie już zagrać w Świt Ragnaroku. Dodatek trafił do sprzedaży 10 marca 2022 roku na wszystkich planowanych platformach. W sklepach dostępne jest również fizyczne wydanie, które kupicie m.in. na Ceneo.pl.
Zdjęcie: Materiały prasowe Ubisoftu