Amerykańska firma Valve Corporation z siedzibą w Waszyngtonie od zawsze kojarzyła się graczom z komputerami osobistymi. To ona odpowiada za niezwykle popularną platformę Steam, która w pewnym momencie była jedynym tak dużym tworem na rynku. Tymczasem ni stąd, ni zowąd producent poinformował, że pracuje nad własnym urządzeniem do grania, łączącym cechy gamingowych pecetów i przenośnych konsol w stylu Nintendo Switch. Jeśli jesteście ciekawi, czym jest Steam Deck, to koniecznie zapoznajcie się z dalszą częścią artykułu.
Czytaj również: Najlepsze gry na Steam
Jak już zostało wspomniane we wstępie, Steam Deck jest autorską przenośną konsolą firmy Valve. Urządzenie zostało oparte o architekturę Zen 2 + RDNA 2 przygotowaną przez firmę AMD, która ma zoptymalizować wymagające produkcje z segmentu Triple-A pod kątem mobilnego grania. Handheld ma bezpośrednio współpracować z biblioteką gier na Steamie, co oznacza, że na sprzęcie zagracie w każdy posiadany przez siebie tytuł z PC, jaki macie przypisany do platformy stworzonej przez Valve.
Choć Valve zapowiedziało konsolę Steam Deck dopiero w lipcu bieżącego roku, to jednak zainteresowani gracze nie będą musieli długo czekać na premierę urządzenia. Przenośna konsola ma trafić do sprzedaży już w grudniu 2021 roku – termin ten dotyczy Stanów Zjednoczonych, krajów członkowskich Unii Europejskiej, Kanady oraz Wielkiej Brytanii. Handheld w późniejszym terminie (2022 rok) zostanie udostępniony także w pozostałych częściach świata.
Na stronie producenta już teraz można składać rezerwację na swój egzemplarz Steam Deck. W chwili obecnej jest to jedyny sposób, żeby kupić konsolę. Nie wiadomo, czy w ogóle będzie ona dostępna w tradycyjnych sklepach czy za dystrybucję będzie odpowiadała wyłącznie firma Valve.
To właśnie ten aspekt najbardziej ciekawi gracze. Każda osoba zainteresowana konsolą z pewnością zadaje sobie pytanie – czy urządzenie faktycznie będzie w stanie obsługiwać współczesne produkcje AAA? Na ten moment nie mamy jasnej odpowiedzi, ponieważ twórcy nie zaprezentowali dokładnie, jak wygląda granie na sprzęcie, ani nie udostępnili handhelda do testów żadnej redakcji na świecie. A nawet jeśli Valve to zrobiło, to autorów tekstów i materiałów wideo z pewnością obowiązuje embargo.
Platforma Nintendo Switch (oraz w ogóle konsole) udowodniła, że w przypadku takich sprzętów nie do końca powinniśmy sugerować się parametrami technicznymi. Podzespoły wykonane z myślą o mobilnym graniu projektowane są w trochę inny sposób od tych dedykowanych komputerom stacjonarnym. Dlatego na papierze mogą wyglądać o wiele gorzej, a w rzeczywistości radzić sobie naprawdę nieźle. Przyjrzyjmy się zatem, co do zaoferowania będzie miał Steam Deck.
Według informacji udostępnionych przez producenta wynika, że w konsoli zastosowano procesor AMD APU, czyli ze zintegrowaną kartą graficzną. Jeżeli chodzi o parametry CPU, to mamy do czynienia z czterordzeniowym procesorem Zen 2 o ośmiu wątkach, którego minimalne taktowanie wynosi 2.4 GHz, zaś maksymalne dochodzi do 3.5 GHz. Natomiast parametry GPU przedstawiają się następująco: 8 RDNA 2 CUs, częstotliwość taktowania 1.0-1.6 GHz (1.6 TFlops FP32). Ponadto konsola otrzyma czterokanałowe 16 GB pamięci RAM LPDDR5 (5,5000MT/s 32-bit)
Urządzenie będzie sprzedawane w trzech wariantach różniących się od siebie m.in. pamięcią na dane. Gracze mają do wyboru Steam Deck z dyskiem 64 GB eMMC (PCIe Gen 2 x1), 256 GB NVMe SSD (PCIe Gen 3 x4) oraz 512 GB high-speed NVMe SSD (PCIe Gen x4). Producent ujawnił także, że każda z wersji otrzyma dodatkowo slot na kartę pamięci microSD, na wypadek gdyby pojemność konsoli okazała się zbyt mała.
Znamy także dokładne informacje odnośnie wyświetlacza konsoli Steam Deck. Twórcy zdecydowali się na 7-calowy ekran IPS o maksymalnej rozdzielczości 1280 x 800p. Ten nietypowy format wynika z tego, że wyświetlacz został wykonany w proporcjach 16:10. Twórcy podali też, że ekran zaoferuje odświeżanie na poziomie 60 Hz, a jego maksymalna jasność wynosi 400 cd/m2. Podobnie, jak w przypadku platformy Nintendo Switch – tutaj również zastosowano funkcje dotykowe.
Valve przygotowało trzy warianty konsoli, o których wspominałem wcześniej. Przede wszystkim mają one różnić się rodzajem pamięci, ale nie tylko. Im droższa wersja, tym więcej bonusów zostanie dołączonych do zestawu:
Twórcy urządzenia zastosowali w swoim produkcie akumulator o pojemności 40Wh, który ma wystarczać od dwóch do ośmiu godzin grania. Wynik ten ma zależeć m.in. od tego, jak bardzo wymagający tytuł uruchomimy. Na początku konsolę będzie można ładować wyłącznie poprzez złącze USB Typu-C, ale w przyszłości Valve planuje wypuścić do sprzedaży oficjalną stację ładująca. Na ten moment nie ujawniono ceny oraz daty premiery urządzenia.
Stacja dokująca nie będzie odpowiadała wyłącznie za ładowanie baterii w konsoli. Za pomocą kabla HDMI podłączymy ją do telewizora bądź monitora, dzięki czemu zamienimy Steam Deck w platformę stacjonarną. Z identycznego rozwiązania korzysta Nintendo Switch. Tutaj jednak producent umożliwi jeszcze podłączenie własnej klawiatury oraz myszki.
Konkurencyjna przenośna konsola od Nintendo waży niecałe 400 gram i przez wielu graczy uważana jest za zbyt ciężką. Dla porównania starszy 3DS ważył zaledwie 235 gramów, zaś PlayStation Vita jedynie 219 gramów. Porównując Steam Deck do starszych platform, można odnieść wrażenie, że będzie to sprzęt przeznaczony dla prawdziwych siłaczy.
Waga konsoli wyprodukowanej przez Valve ma wynosić bowiem, aż 699 gramów! To naprawdę sporo, jak na gamingowy sprzęt, który cały czas trzeba trzymać w powietrzu podczas grania. Przy dłuższych sesjach z pewnością pojawi się zmęczenie rąk.
Choć Steam Deck określany jest jako przenośna konsola, to jednak urządzenie ma bezpośrednio współpracować z waszą pecetową biblioteką gier, jaką macie na platformie Steam. Valve zapewnia, ze każdy tytuł będzie można uruchomić na ich sprzęcie, a jako przykłady podaje m.in. Doom Eternal, Control oraz Star Wars: Jedi Fallen Order.
Z racji tego, że jest to urządzenie przenośne o ograniczonych parametrach, trzeba będzie liczyć się z tym, że uruchomione na nim gry nie będą wyglądały tak dobrze, jak na wypasionym gamingowym komputerze. Na plus na pewno zadziała niewielki ekran, który będzie w stanie zakamuflować pewne ograniczenia graficzne, tak jak jest to robione na Nintendo Switch.
Autor: Łukasz Morawski