Niestety (albo „stety” – zależy od perspektywy) we wrześniu 2020 roku Microsoft oficjalnie wykupił spółkę ZeniMax Media, co kosztowało go ponad siedem miliardów dolarów. Firmie podlegała Bethesda, co automatycznie sprawiło, że od teraz producent należy również do Giganta z Redmond. Można było się więc spodziewać, że Microsoft w końcu wykorzysta ten fakt, żeby przyciągnąć do swoich platform graczy korzystających ze sprzętów konkurencji.
Oznacza to, że na ten moment premiera Starfield planowana jest wyłącznie na komputery osobiste oraz konsole Xbox Series X|S. Co więcej, podczas targów E3 2021 potwierdzono, że w dniu premiery produkcja będzie dostępna bez dodatkowych opłat w ramach subskrypcji Xbox Game Pass. Jeśli więc posiadacze PlayStation 5 będą chcieli zagrać w ten tytuł, to muszą zainwestować w nowe urządzenia, albo czekać na premierę dedykowaną platformie Sony. Jeżeli taka w ogóle kiedykolwiek dojdzie do skutku…
Bethesda twierdzi, że w ich nowym projekcie pojawią się kompletnie świeże rozwiązania, ale studio nie zapomni także o mechanikach z nawet najstarszych swoich gier. Co to dokładnie oznacza? Nie wiadomo, ponieważ twórcy nie ujawnili jeszcze żadnych fragmentów gameplayu. Materiał przedstawiający rozgrywkę w akcji ma pojawić się dopiero w okolicach premiery, dlatego na razie musimy wyłącznie zdać się na zwiastuny oraz wypowiedzi Todda Howarda i innych przedstawicieli firmy.
W przypadku Starfielda nie będziemy mieć do czynienia z fantasy oraz postapokalipsą, tylko rasowym science fiction. Studio twierdzi, że zależało im na tym, żeby wizja wykreowanego przez nich świata była jednak jak najbardziej zbliżona do naszej rzeczywistości, dlatego nie będziemy mieć do czynienia z wybujałym sci-fi, jak miało to chociażby miejsce w takich markach jak Star Wars czy Mass Effect. Producent określa retro futurystyczny styl gry mianem „NASA-punku”, co ma oznaczać, że w grze pojawi się technologia zaledwie nieco bardziej rozwinięta od tej, z jaką mają do czynienia współcześni naukowcy i astronauci.
W grze przejmiemy kontrolę nad w pełni wykreowanym przez siebie bohaterem (możemy ustalić jego/jej pochodzenie) należącym do frakcji Constellation specjalizującej się w eksploracji kosmosu. W trakcie zabawy będziemy mogli jednak dołączać do innych grup, co pozwoli na kreowanie własnej fabuły, wedle naszych poglądów oraz podejścia do konkretnych tematów. Bethesda twierdzi, że odwiedzając różne planety, natrafimy na inne inteligentne rasy, z którymi będziemy mogli wchodzić w interakcję. Studio twierdzi, że kreując te istoty, również postawi na realizm, cokolwiek miałoby to oznaczać.
Warto też dodać, że produkcja oparta zostanie na nowym silniku graficznym Creation Engine 2, który powstaje też z myślą o innym projekcie tego studia, jakim jest The Elder Scrolls 6. Twórcy zaznaczają, że na razie silnik jest cały czas rozwijany, a sama gra wciąż tkwi na etapie projektowania. Już teraz można jednak zobaczyć, jakie graficzne doświadczenia może zaoferować Starfield. Zwiastun, jaki został opublikowany podczas E3 2021, nie jest wyreżyserowanym przerywnikiem filmowym, tylko przedstawia autentyczny wygląd gry.
Mam także dobre wieści dla miłośników dobrej muzyki w grach wideo. Za ścieżkę dźwiękową do Starfield będzie odpowiadał ceniony artysta Inon Zur. Kompozytor ma na swoim koncie m.in. utwory do takich gier jak Fallout 3, Syberia, Crysis, Baldur’s Gate II: Tron Bhaala czy Dragon Age: Początek. Każda z tych produkcji oferuje świetną muzykę, dlatego o ten aspekt możemy być spokojni.