Halo to jedna z popularniejszych serii kosmicznych strzelanek, która miała niebagatelny wpływ na rozwój tego gatunku. Marka potrzebowała jednak trochę czasu, żeby dotrzeć do świadomości polskich odbiorców – gra właściwie zaczęła zyskiwać u nas na znaczeniu dopiero po premierze The Master Chief Collection oraz popularności usługi Xbox Game Pass. Jeśli jednak nie mieliście do tej pory okazji zapoznać się z tym cyklem, to koniecznie przeczytajcie dalszą część tekstu, gdzie w telegraficznym skrócie przybliżę wam, o co chodzi w serii Halo i dlaczego warto dać jej szansę.
Polecamy: Gry podobne do Halo
Wszystko zaczęło się w 2001 roku za sprawą amerykańskiego studia Bungie Software, które coraz bardziej zaczynało zaznaczać swoją pozycję w branży gier. Halo: Combat Evolved było zdecydowanie największym dotychczas projektem tego dewelopera i wiązano z nim ogromne nadzieje – to właśnie ta produkcja miała zapewnić popularność konsoli Xbox. Platforma nie radziła sobie jednak tak dobrze, jak konkurencyjne PlayStation 2, dlatego gra po dwóch latach trafiła także na komputery osobiste.
Początek XXI wieku był niezwykle dobry dla miłośników shooterów. To właśnie wtedy zadebiutowały takie tytuły, jak Return to Castle Wolfenstein, Aliens vs. Predator 2, XII czy Call of Duty. Mimo wszystko Halo: Combat Evolved wyróżniało się na tle tych dzieł, głównie za sprawą dziwnej mieszanki autorskiego science-fiction z horrorem. Produkcja oferowała bardzo rozbudowaną rozgrywkę, duże mapy oraz fenomenalną ścieżkę dźwiękową – część utworów została z marką do dzisiaj. Do tego gra umożliwiała przejęcie kontroli nad najróżniejszymi pojazdami, dzięki czemu gameplay co chwilę zaskakiwał graczy nowymi rozwiązaniami.
Bungie Software poszło za ciosem i szybko rozpoczęło prace nad kontynuacją. Produkcja nadal dostępna była na konsoli Xbox, ale twórcy i tak zdołali przygotować jeszcze lepszą, bardziej dopracowaną oprawę wizualną. Ponadto pojawiła się delikatna destrukcja otoczenia (w tym niszczenie źródeł światła), co znacząco zwiększyło efektowność starć z przeciwnikami. Była to też jedna z nielicznych części, w której mogliśmy korzystać z dwóch broni jednocześnie. Ponadto fabuła Halo 2 została zrealizowana w taki sposób, że Master Chief nie był jedynym grywalnym bohaterem. Producent umożliwił użytkownikom wcielenie się w żołnierza Przymierza, stojącego po złej stronie konfliktu. Arbiter nie tylko dobrze władał bronią, ale posiadał też zdolność czasowego kamuflażu.
Główna trylogia Halo została zwieńczona w 2007 roku wraz z premierą trzeciej części, przewidzianą wyłącznie na konsolę Xbox 360. W tej odsłonie Master Chief kontynuował swoją walkę z Przymierzem oraz raz na dobre rozprawił się z groźnym pasożytem przemieniającym ludzi w swego rodzaju zombie. Rozgrywka była podobna, co w poprzednich częściach, choć tutaj pojawiła się możliwość korzystania z przedmiotów aktywujących pole siłowe, przenośne tarcze itp. Kampania fabularna została zrealizowana w znacznie bardziej widowiskowy i filmowy sposób, natomiast grę można było ukończyć w kooperacji z trzema innymi graczami.
Studio Bungie Software po premierze trzeciej części serii, stworzyło jeszcze dwa poboczne projekty – ODST i Reach, a potem na dobre pożegnało się z marką, żeby rozwijać swój nowy cykl, Destiny. Microsoft nie zamierzał rezygnować z marki, dlatego do jej kontynuowania zatrudnił firmę 343 Industries, co było bardzo dobrą decyzją. Nowi twórcy doskonale rozumieli główne założenia tej space opery, dzięki czemu każda kolejna część oferowała jeszcze lepsze doznania. Czwartej odsłonie Halo można było jedynie zarzucić to, że gra jest trochę zbyt bezpieczna i wprowadza za mało zmian względem poprzedniczki.
Na szczęście produkcja broniła się świetnie zaprojektowanymi misjami oraz wciągającą historią, która nie tylko rzuciła przed Master Chiefem nowe wyzwanie, ale na dodatek znacząco rozwinęła postać Cortany – sztucznej inteligencji towarzyszącej głównemu bohaterowie. W sadze Reclaimer twórcy skupili się na konflikcie z Prometeanami oraz starożytną rasą Prekursorów, przy której Przymierze to zwykłe płotki. Zaowocowało to nowymi, wyjątkowymi lokacji oraz brońmi, z jakich mógł korzystać gracz. Ponadto protagonista wszedł w posiadanie drona i plecaka odrzutowego.
Podczas prac na Halo 5: Guardians studio 343 Industries zdecydowało się na wprowadzenie bardziej znaczących zmian w rozgrywce, co można było chociażby zauważyć po nieco innych projektach map, które stały się bardziej rozległe, zarówno horyzontalnie, jak i wertykalnie. Gracz podczas walki mógł również korzystać z dodatkowych zdolności, jak szarża lub unik, co oczywiście w znacznym stopniu wpływało na przebieg pojedynków. Powróciła możliwość gry kooperacyjnej, natomiast w trybie single player mogliśmy wydawać swoim kompanom proste polecenia.
Warto także dodać, że powrócił pomysł z dwoma bohaterami – w „piątce” gralismy Master Chiefem oraz członkiem jednostki Spartan-IV, Jamesonem Lockem. Pod względem gameplayu nie miało to zbyt dużego znaczenia, jednakże przełożyło się na ciekawszą narrację, ponieważ gracze mogli spojrzeć na konflikt z różnych perspektyw. Do tego Halo 5: Guardians prezentowało się niezwykle okazale, gdyż gra od początku tworzona była z myślą o 8. generacji konsol, czyli Xbox One.
Saga Reclaimer początkowo miała być trylogią, ale już teraz wiemy, że twórcy zmienili swoje plany, dlatego Halo Infinite z 2021 roku nie należy traktować jako finału opowieści. A skoro jesteśmy przy historii, to trzeba przyznać, że pod tym względem ponownie nie mamy powodów do narzekań. Poprzednia odsłona zakończyła się dosyć negatywnie, zaś tutaj jesteśmy świadkami konsekwencji przegranej wojny. Ludzka armia UNSC opadła z sił, a w galaktyce zapanował chaos, co postanowili wykorzystać tzw. Wygnani, będący nowym, poważnym zagrożeniem.
Zespół 343 Industries tym razem poszedł za ciosem i jeszcze bardziej namieszał w kampanii fabularnej. Halo Infinite nie jest już linowym shooterem, w którym twórcy prowadzą nas za rączkę od punktu do punktu. W tej części na mapie pojawiło się sporo dodatkowych celów, a gracze mogą zająć się także dogłębną eksploracją map oraz odbijaniem wrogich posterunków. Producent wprowadził też prosty system ulepszania wyposażenia głównego bohatera oraz dodał jeszcze więcej praktycznych gadżetów. Najbardziej rzucająca się w oczy jest linka z hakiem - z jej pomocą możemy dostawać się w trudno dostępne miejsca, a także wykorzystywać ją podczas walki.
Jeżeli zaliczyliście wszystkie gry z głównej trylogii oraz sagi Reclaimer, to nadal możecie kontynuować swoją przygodę z serią. Czekają na was jeszcze dwie strzelanki od Bungie Software – Halo 3: ODST oraz Halo: Reach. W tym pierwszym tytule gracze przejmują kontrolę nad członkiem zespołu Orbital Drop Shock Trooper, zaś fabuła rozgrywa się podobnym czasie, co druga część. Z kolei w Reach przenosimy się do wydarzeń przed Halo: Combat Evolved i poznajemy losy ekipy Noble Team, która została zmuszona do dramatycznej obrony tytułowej planety przez najeźdźcami.
Pomiędzy głównymi odsłonami, do sprzedaży trafiły również dwie części serii Halo Wars, za której odpowiadały ekipy Ensemble Studios i Creative Assembly (twórcy cyklu Total War!). Obie gry reprezentowały gatunek strategii czasu rzeczywistego i trzeba przyznać, że były naprawdę kompetentnymi produkcjami, a nie zwykłymi zapychaczami. Tego natomiast nie można powiedzieć o Halo: Spartan Assault i Spartan Strike, czyli niezbyt skomplikowanych grach, w których akcję obserwowaliśmy z rzutu izometrycznego.
Autor: Łukasz Morawski