Data publikacji:

Deathloop. Recenzja szalonego shootera od twórców Dishonored i Prey

Arkane Studios to jeden z ciekawszych współczesnych twórców gier, który zdecydowanie ceni sobie różnorodność swoich dzieł. Producent dosyć często przeskakuje do nowych serii, oddając w ręce graczy różnorodne, za każdym razem, bardzo ciekawe uniwersa. Mieliśmy już do czynienia z kosmicznym horrorem w Preyu, zobaczyliśmy, jak to jest być skrytobójcą w steampunkowej serii Dishonored, a nawet postrzelaliśmy do robonazistów w Wolfenstein: Youngblood. Tymczasem zespół oferuje graczom kompletnie nową marek, której motorami napędowymi są pętle czasowe oraz widowiskowe wymiany ognia z przeciwnikami. Sprawdźcie, czy Deathloop to gra warta waszych pieniędzy.

Polecamy: Najciekawsze premiery gier w 2021 roku

deathloop

Czy warto zagrać w Deathloop? Recenzja gry

Mogłoby się wydawać, że w temacie pętli czasowych powiedziano już praktycznie wszystko. Od czasu premiery „Dnia Świstaka” z 1993 roku, twórcy gier, filmów i serialu wielokrotnie próbowali ugryźć ten motyw, oczywiście z różnymi skutkami. Z ciekawszych tego typu dzieł zdecydowanie warto wymienić „Na skraju jutra” z Tomem Cruisem, czy niezależną grę 12 Minutes od studia Luis Antonio. Co ciekawe, zespół Arkane Studios również bawił się tym konceptem w dodatku do gry Prey zatytułowanym Mooncrash. W tym przypadku gracz musiał pomóc kilku osobom uciec z księżycowej bazy Pytheos – haczyk polegał na tym, ze trzeba było to zrobić za jednym podejściem, bo w innym razie całość rozgrywała się od nowa.

Studio ewidentnie spodobał się pomysł z pętlą czasu, ponieważ ta stała się kanwą dla fabuły oraz rozgrywki ich nowej produkcji. W Deathloopu nie śledzimy jednak losu różnych bohaterów, tylko od początku do końca towarzyszymy niejakiemu Coltowi. Bohater w tajemniczych okolicznościach trafia na wyspę Blackreef, zamieszkiwanej wyłącznie przez agresywnych najemników. Główny bohater musi odkryć, o co tu chodzi, a w tym celu konieczne jest ubicie ośmiu bossów. Podobnie jak w Mooncrash, tutaj także trzeba to zrobić podczas jednego cyklu, bo w przeciwnym razie świat się restartuje. W trakcie rozgrywki zdobywamy jednak różne wskazówki oraz przedmioty, które możemy zachować do następnych pętli.

Żeby tego było mało, na drodze protagonisty stoi także zabójczymi znana jako Julianna Blake. Kobieta z niewiadomych powodów próbuje powstrzymać Colta przed ucieczką z wyspy. Co ciekawe, gracze mogą również przejąć kontrolę nad tą postacią w nietypowym trybie wieloosobowym. Na wzór serii Dark Souls, użytkownicy pełnią wtedy rolę najeźdźcy, a ich zadaniem nie jest popychanie fabuły do przodu, tylko polowanie na gracza próbującego wyrwać się z pętli czasu.

Takie rozwiązanie sprawdza się naprawdę dobrze i wprowadza pewien powiew do świeżości. Jeśli natomiast nie potrzebujecie dodatkowej dawki adrenaliny oraz zwiększenia poziomu trudności (Julianna sterowna przez gracza jest bardziej nieprzewidywalna), to w opcjach możecie ustawić wyłącznie grę offline.

Jeśli chodzi o samą rozgrywkę, to Deathloop jest w dużej mierze tym, z czym mieliśmy do czynienia przy okazji innych gier studia Arkane. Osoby, które cenią sobie rozwałkę, śmiało mogą sięgać po najpotężniejsze bronie i z uśmiechem na ustach pluć w przeciwników ołowiem. Gra jest wtedy bardzo dynamiczna oraz efektowna, co wynika m.in. z bardzo ładnej oprawy wizualnej, a tym samym dobrze przygotowanych efektów cząsteczkowych towarzyszących wybuchom i wystrzałom.

Miłośnicy skradania mogą natomiast wziąć do ręki pistolet na gwoździe, żeby po cichu eliminować kolejnych oponentów. Przez cały czas czuć, że twórcy nie narzucają, które rozwiązanie jest tym lepszym – to gracz kreuje sobie swoją przygodę na wyspie Blackreef.

Deathloop to zupełnie nowa marka, która udowodniła, że ekipa z Arkane Studios nadal ma w sobie ogromne pokłady kreatywności. Z jednej strony mamy do czynienia z wieloma mechanikami znanymi z innych ich gier, ale z drugiej, zostały one podane w taki sposób, że czuć w nich świeżość, a nie swąd odgrzewanego kotleta. Co prawda fabularnie gra nieszczególnie mnie ujęła, ale za to nie można odmówić jej świetnego klimatu oraz rewelacyjnie zaprojektowanego, retro futurystycznego świata. Miłośnicy strzelanek nie mogą przejść obok tego tytułu obojętnie.

Deathloop – poradnik zakupowy

Poniżej znajdziecie najważniejsze informacje dotyczące gry, które dodatkowo podpowiedzą wam, czy warto zainwestować w ten tytuł.

Ile godzin zajmuje ukończenie Deathloop?

Ze względu na nietypową konstrukcję gry, bardzo ciężko jest oszacować, ile czasu będziecie potrzebować na ukończenie Deathloop. Jeśli w pełni skupicie się na odblokowywaniu kolejnych regionów oraz pokonywaniu bossów, to do napisów końcowych powinniście dotrzeć w około piętnaście godzin, aczkolwiek bardziej prawdopodobne jest to, że gra zajmie wam nieco ponad dwadzieścia godzin.

Na czym zagrać w Deathloop?

Najnowsze dzieło studia Arkane na ten moment dostępne jest wyłącznie na komputerach osobistych oraz platformie PlayStation 5. Producent całkowicie porzucił konsole poprzedniej generacji, co wynika m.in. z dosyć wysokich wymagań sprzętowych gry. Deathloop jest jednym z tytułów, nad którym prace rozpoczęły się jeszcze przed tym, jak Microsoft wykupił firmę Bethesda Softworks (światowy wydawca gry), dzięki czemu Sony udało się zachować ekskluzywność. Ta ma być jednak tymczasowa, a produkcja po roku od premiery będzie mogła trafić także na inne urządzenia. Wtedy też pewnie otrzymamy wersję dedykowaną Xbox Series X|S.

Premiera Deathloop – kiedy?

Jeżeli jesteście fanami twórczości Arkane Studios, to już dzisiaj możecie składać zamówienie na swój egzemplarz Deathloop, ponieważ gra od jakiegoś czasu jest dostępna w sprzedaży. Wersja na PlayStation 5 i komputery osobiste zadebiutowała 14 września 2021 roku. Tak jak pisałem w poprzednim akapicie, wydania na Xbox Series X|S możemy spodziewać się dopiero w 2022 roku, jeśli w ogóle takowe zostanie przygotowane.

Czy gra Deathloop ma polską wersję językową

Bethesda Softworks jest jednym z tych wydawców, którzy od wielu lat dbają o polskich graczy, przygotowując dla nich w pełni zlokalizowane wersje swoich gier, zawierające rodzime napisy oraz dubbing. Nie inaczej jest w przypadku Deathloopa i trzeba przyznać, że polska ścieżka dźwiękowa jest naprawdę ok – można z nią grać bez większego zgrzytania zębami.

Grę do testów dostarczyła firma Bethesda Polska, za co serdecznie dziękuję!

Deathloop na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-8400 2.8 GHz / AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Karta graficzna: 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 580 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 30 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Deathloop na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i7-9700K 3.6 GHz / AMD Ryzen 7 2700X 3.7 GHz
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 6 GB GeForce RTX 2060 / 8 GB Radeon RX 5700 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 30 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Deathloop na PC: wymagania sprzętowe dla Ultra

  • Procesor: Intel Core i9-10900K 3.7 GHz / AMD Ryzen 7 3800 3.9 GHz
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 10 GB GeForce RTX 3080 / 16 GB Radeon RX 6800 XT lub lepszaMiejsca na dysku: 30 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Autor: Łukasz Morawski