Data modyfikacji:

Złote Tryby 2017 - ZAMKNIJ SIĘ I WEŹ MOJĄ KASĘ. Gra roku

Czyli najlepsi z najlepszych.

Przez ostatni tydzień prezentowaliśmy wam najlepsze gry tego roku: tytuły, które dały nam najwięcej swobody, mało znane, ale dobre produkcje, gry z najlepszym trybem wieloosobowym, tytuły słabe, ale dające wiele radości, najtrudniejsze, ale diablo dobre produkcje, gry z najładniejszą grafiką i tytuły, których fabuła lub mechanika zachwyciły nas najbardziej. Teraz nadeszła pora na najlepszych z najlepszych. Przed wami sześć gier wideo, które w plebiscycie Złote Tryby zawalczą o tytuł Gry Roku.

WOLFENSTEIN 2: THE NEW COLOSSUS - link do recenzji

B.J. Blazkowicz powraca, aby rozpętać drugą wojnę o niepodległość Stanów Zjednoczonych i uwolnić ojczyzną spod panowania Nazistów. Poprzedni Wolfenstein wywrócił markę do górny nogami i pokazał, że drzemie w niej przeogromny potencjał. The New Colossus to udana kontynuacja, która przypomina nam za co pokochaliśmy The New Order i The Old Blood - świetna oprawa audiowizualna przeplata się tutaj ze zwariowaną fabułą. Twórcy znów połączyli ze sobą w umiejętny sposób nowe rozwiązania z mechanikami charakterystycznymi dla starej szkoły strzelanek: żegnaj odnawialne zdrowie, witajcie apteczki!

HORIZON ZERO DAWN - link do recenzji

Horizon Zero Dawn regularnie pojawiało się w naszych zestawieniach poświęconych grom wideo i w tym także nie mogło zabraknąć tego tytułu. Akacja gry toczy się w post-apokaliptycznym świecie, gdzie wielkie miasta leżą w ruinie, a ludzkość została zdziesiątkowana i musi walczyć o przetrwanie. Wzrok przyciąga zwłaszcza warstwa wizualna gry, która przywodzi na myśl skrzyżowanie Far Cry Primal z Mass Effect Andromeda. W listopadzie światło dzienne ujrzał dodatek The Frozen Wilds, który rozgrywa się na mroźnej i skutej lodem, ale przepięknej północy. Horizon Zero Dawn to nie tylko przepiękne widoki i oryginalna wizja post-apo, ale także świetne modele postaci i animacje. Produkcja studia Guerilla Games często porównywana jest do naszego rodzimego Wiedźmina. Czy słusznie? To już musicie ocenić sami.

THE LEGEND OF ZELDA: BREATH OF THE WILD

Od początku wiadomo było, że The Legend of Zelda: Breath of the Wild to murowany hit, nikt jednak nie spodziewał się chyba tego, że nowa odsłona kultowego cyklu totalnie zdeklasuje w tym roku konkurencję. Sprawdzona formuła została odświeżona poprzez dodanie do niej paru zmian, takich jak na przykład wielki otwarty świat czy elementy survivalowe, a wśród nich zbieranie składników oraz przygotowywanie posiłków i mikstur. Wisienką na torcie jest przepiękna i bajecznie kolorowa grafika. Warto wspomnieć też o tym, że według serwisu Metacritic, który gromadzi recenzje z całego świata, The Legend of Zelda: Breath of the Wild jest jednym z najwyżej ocenianych tytułów w historii elektronicznej rozrywki!

 

CUPHEAD - link do recenzji

Wśród najlepszych gier wideo tego roku nie mogło zabraknąć przedstawiciela indyków. "Kubkogłowi" swoją wyjątkowość zawdzięczają oryginalnej oprawie audiowizualnej. Grafika gry inspirowana jest kreskówkami z lat 30-tych XX wieku. Oprawa wizualna stworzona została przy użyciu technik z epoki, takich jak ręcznie rysowane i kolorowane tuszem animacje poklatkowe, czy tła malowane akwarelą. Na ścieżkę dźwiękową składają się natomiast oryginalne kawałki jazzowe. Chociaż na pierwszy rzut oka na to nie wygląda, Cuphead poziomem trudności nie ustępuje produkcjom, takim jak Darks Souls czy Bloodborne. Myślę, że drugiej takiej gry możecie szukać w tym roku ze świecą.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=289v=WVKdKhq-hdM

DIVINITY: ORIGINAL SIN 2 - link do recenzji

Pośród tegorocznych gier role-playing Divinity: Original Sin 2 błyszczy najjaśniej. Zgodnie z obietnicami twórców, tytuł oferuje wciągającą fabułę, bogaty i różnorodny świat, prawdziwie taktyczne potyczki rozgrywane w turach, rozbudowany system rozwoju postaci oraz swobodę, jakiej nie powstydziłyby się nawet papierowe erpegi. Larian Studios dołożyło też wszelkich starań, aby amatorzy rozgrywek sieciowych nie czuli się pokrzywdzeni - w Divinity 2 obecne są tryb kooperacji i arena PvP. Szkoda tylko, że nikt nie zadbał o polską wersję językową, przez co grą cieszyć mogą się tylko i wyłącznie gracze, którzy w stopniu dobrym opanowali język angielski. Na szczęście, nasi rodacy zabrali się już za tłumaczenie.

 

NIER: AUTOMATA - link do recenzji

Chyba nikt nie spodziewał się tego, że NieR: Automata okaże się tak dobrym tytułem. Początek gry nie zwiastuje niczego nadzwyczajnego, ale w tym konkretnym przypadku apetyt rośnie w miarę jedzenia. Zresztą, nie ma się czemu dziwić, za przygodami 2B stoi studio PlatiniumGames, czyli twórcy kultowej już Bayonetty. NieR: Automata zachwyca nie tylko opowiedzianą historią, ale także oryginalnym stylem graficznym i zróżnicowaną rozgrywką. Tytuł nie stroni też od filozoficznych przemyśleń i trudnych tematów, takich jak na przykład istota człowieczeństwa. Specyficzny japoński klimat nie spodoba się każdemu, ale zapewniam was, warto dać NieR: Automata szansę. Nie zawiedziecie się.

 

Autor: Dawid Sych