Stranger Things to stanowczo jeden z najbardziej kultowych seriali na platformie Netflix. Ma rzesze fanów, a wielu z nich już nie może doczekać się 4. sezonu. Co więc wiemy o Stranger Things 4? Premiera, zwiastun i teorie: tego wszystkiego dowiesz się z poniższego artykułu. Zapraszamy!
Dokładna data premiery nadal nie jest jeszcze znana. Do tej pory po sieci krążyły doniesienia, że Stranger Things 4 będzie miało swoją premierę latem 2020 roku. Na ten moment data premiery nieco się przesunęła i w wielu źródłach możemy znaleźć informację, że nowy sezon Stranger Things zadebiutuje w listopadzie 2020 roku. Jedno jest pewne: aktorzy są już na planie i kręcą poszczególne sceny.
Po sieci krąży już wiele teaserów 4. sezonu Stranger Things. Nie wszystkie z nich są jednak zwiastunami oficjalnymi, a jak wiadomo, to właśnie z takich można czerpać najwięcej wiarygodnych informacji.
Oficjalna zapowiedź opublikowana na kanale YouTube Netflix Polska trwa zaledwie niecałe 40 sekund i na pierwszy rzut oka nie mówi zbyt wiele o nadchodzącym sezonie. Warto jednak nieco się przyjrzeć, a wprawne oko dostrzeże pewne niuanse. Zresztą obejrzyjcie sami.
Wielu wielbicieli serialu po obejrzeniu tego krótkiego klipu wysunęło już kilka wniosków i teorii, ale o nich poniżej.
Zacznijmy od początku, a właściwie od zakończenia 3. sezonu serialu. UWAGA SPOILERY: jak wiemy, Jim Hopper zginął lub zniknął. Celowo wskazuję na śmierć i zniknięcie, ponieważ nie do końca wiadomo, jak jest naprawdę. Nie widzieliśmy śmierci komendanta, a jednocześnie wszyscy bohaterowie powtarzali, że będąc bezpośrednio przy wybuchu rosyjskiej maszyny, nie da się przeżyć.
Fakt, że jego los nie jest przesądzony potęguje jeszcze ostatnia scena po napisach końcowych ostatniego odcinka Stranger Things 3. Przenosimy się w niej do rosyjskiego więzienia. Tam z kolei widzimy, jak strażnicy wyciągają z celi jednego z osadzonych i później rzucają go na pożarcie Demogorgonowi. Całej scenie towarzyszy krótki dialog, w którym najistotniejsze są słowa „Amerykańca nie”.
I tutaj zapewne się domyślacie, jakie były reakcje fanów. „Jim Hopper żyje i jest więziony w rosyjskim więzieniu!” – powtarzali wszyscy. O poprawności tej tezy może także świadczyć wklejony wyżej zwiastun. Widzimy na nim kilka symboli. Jednym z nich jest leśny domek Hoppera, w którym mieszkał z Jedenastką. W domku palą się światła, a to według fanów może oznaczać, że Hopper wciąż żyje.
Aktualizacja: Hopper żyje i to pewne! Pokazuje to zresztą najnowszy zwiastun nowego sezonu Stranger Things.
Zwróćmy uwagę na inne symbole pojawiające się w pierwszym zwiastunie 4. sezonu, np. na zegar z wybitą godziną 11.00. Może to oznaczać, że premiera nowego sezonu odbędzie się 11. miesiąca roku, czyli w listopadzie, a także to, że to właśnie na znanej wszystkim Jedenastce skupi się wiele wątków nowego sezonu.
Kolejny symbol to znak drogowy „Witamy w Hawkins”. Na niego warto jednak spojrzeć z nieco szerszej perspektywy. Na końcu zwiastuna pojawia się przecież informacja, że już nie jesteśmy w Hawkins. Dla niektórych to jasne: wydarzenia nowego sezonu rozegrają się po drugiej stronie Hawkins, czyli w tzw. Upside Down.
Wymowny jest także dźwięk bijącego zegara pojawiający się wraz z końcowym zdaniem w zwiastunie. Gdzie znajduje się najbardziej popularny zegar na świecie? W Londynie. Czyżby zatem wydarzenia 4. sezonu miały odbywać się również w Europie? Być może to tam przeprowadziła się rodzina Willa wraz z Jedenastką?
Fani mają więcej swoich teorii odnośnie do fabuły. Pojawiają się chociażby przypuszczenia o tym, że scenarzyści uśmiercą jedną z głównych postaci kobiecych, czyli Nancy Wheeler, czy chociażby doniesienia o rzekomym powiązaniu Jedenastki ze zmarłą córką Hoppera.
Mimo wszystkich spekulacji jedno jest pewne: znamy tytuł pierwszego odcinka 4. sezonu Stranger Things. Kartkę ze scenariusza opublikowali na swoim Tweeterze sami scenarzyści. Pierwszy odcinek ma nosić nazwę „The Chapter One: Hellfire Club”.
Przeczytaj także:
Autorka: Klaudia Borycka