Data modyfikacji:

Solar Ash - recenzja surrealistycznej platformówki 3D

Heart Machine to niewielkie studio, które do tej pory oddało w ręce graczy bardzo ciekawą grę akcji Hyper Light Drifter, które zebrała wysokie noty od recenzentów. Po pięciu latach od premiery tego tytułu, do sprzedaży trafiła nowa gra amerykańskiego dewelopera, oferująca kompletnie inny styl rozgrywki oraz bardziej nowoczesną oprawę wizualną. Sprawdźcie, co do zaoferowania ma Solar Ash

Polecamy: Najlepsze gry indie, w które warto zagrać

solar ash

Czy warto zagrać w Solar Ash? Recenzja gry

Już na samym początku zaznaczę, że warto było czekać na nową produkcję studia Heart Machine. Zespół po raz kolejny przygotował dla graczy fantastyczną przygodę (trochę za krótką, ale trudno…), od której naprawdę nie sposób się oderwać. W Solar Ash wcielamy się w zamaskowaną bohaterkę znaną jako Rei – jej planeta niedługo ulegnie zniszczeniu, a jedynym ratunkiem jest powstrzymanie czarnej dziury, pochłaniającej wszystko na swojej drodze. Kobieta wskakuje więc do jej środka, gdzie trafia do tajemniczego miejsca znanego jako Ultravoid. Niestety nie jest to przyjemna lokacja, tylko zniszczony świat, z walającymi się tu i ówdzie trupami lokalnej społeczności.

Rei podczas swojej wędrówki nie tylko musi znaleźć sposób na zapobiegnięcie kolejnej katastrofie, ale przy okazji odkrywa także sekrety Ultravoid. Podczas wędrówki można natrafić na kilku bohaterów niezależnych, lecz przez większość czasu narracja sprowadza się przede wszystkim do przemyśleń głównej bohaterki oraz znalezionych po drodze licznych notatek. Atmosfera jest tutaj naprawdę ciężka, choć na pierwszy rzut oka gra wygląda dosyć kolorowo – oczywiście są to tylko pozory. Z biegiem czasu odkrywamy coraz to mroczniejsze lokacje, które dosyć mocno podkreślają tragedię tego świata.

W przypadku swojego nowego dzieła, studio Heart Machine zrezygnowało z pixel artu oraz izometrycznego ustawienia kamery. W Solach Ash mamy do czynienia z pełnym trójwymiarem, zaś akcję śledzimy zza pleców protagonistki. Oprawa wizualna jest utrzymana w specyficznej, kreskówkowej stylistyce, która przywodzi na myśl inne gry niezależne, jak np. świetne RiME od hiszpańskiego zespołu Tequila Works. Oczywiście produkcja posiada własny, unikatowy charakter, zarówno pod względem projektu map oraz przeciwników. Tutaj twórcy zdecydowanie bardziej postawili na surrealistyczne doświadczenie.

Ciekawie prezentuje się także gameplay – Solar Ash to w dużej mierze platformówka akcji, stawiająca ogromny nacisk na ekspresowe tempo poruszania się postaci. Rei posiada specjalne zdolności, dzięki której może ślizgać się po powierzchni, jakby jeździła na łyżwach po lodzie. Dzięki temu rozgrywka jest niezwykle dynamiczna i wymaga od gracza dużej zręczności, ponieważ ten zazwyczaj nie ma zbyt dużo czasu na zastanawianiem się, w jakie miejsce wskoczyć. W tej grze trzeba działać szybko i myśleć szybko – zwłaszcza podczas walk z przeciwnikami i potężnymi bossami. Te z kolei są ciekawą wariacją pojedynków z kultowego Shadow of the Colossus.

Na każdym etapie musimy zniszczyć specjalne obiekty, co doprowadza do aktywacji jednego z dużych oponentów. Ci bezpośrednio nas nie atakują, tylko przemieszczają się po całej mapie. Jedynym sposobem na ich pokonanie jest wskoczenie na grzbiet, a następnie prześlizgnięcie się do słabego punktu i zniszczenie go. Zazwyczaj taką czynność trzeba powtórzyć trzykrotnie, ale przy każdym kolejnym podejściu poziom trudności rośnie. Z bossów odpadają fragmenty pancerza, a ich ciała stają się śmiertelną pułapką dla Rei. Trzeba więc poruszać się po nim w taki sposób, żeby unikać niebezpiecznego podłoża, jednocześnie pamiętając o upływającym czasie.

Muszę przyznać, że przy Solar Ash bawiłem się naprawdę nieźle. Ekipa Heart Machine zdecydowanie nie zawiodła moich oczekiwań, dlatego z przyjemnością mogę polecić wam ten tytuł. Oferuje on bardzo ciekawe doznania, których próżno szukać w wysokobudżetowych grach. Twórcy nie silili się na wielką epickość, tylko postawili na stosunkowo skromną opowieść, choć oczywiście w grze nie brakuje widowiskowych momentów.

Ile godzin zajmuje ukończenie Solar Ash?

Studio Heart Machine ponownie postawiło na stosunkowo króciutką produkcję. Dotarcie do finału opowieści powinno wam zająć około pięciu godzin, choć oczywiście zależy to też w dużej mierze od poziomu trudności, na jaki się zdecydujecie. Zabawę można nieco wydłużyć, jeśli postanowicie odkryć wszystkie dzienniki i sekrety Solar Ash.

Na czym zagrać w Solar Ash?

Jeżeli jesteście posiadaczami konsol Microsoftu lub Nintendo, to niestety mam dla was złą wiadomość. Zespół Heart Machine zrezygnował z Xboksa Series X|S oraz Switcha, skupiając się wyłącznie na komputerach osobistych, a także platformach Sony, czyli PlayStation 4 i PS5.

Premiera Solar Ash – kiedy?

Produkcja zadebiutowała 2 grudnia 2021 roku na wszystkich planowanych platformach. Warto dodać, że Solar Ash dostępne jest w polskiej wersji językowej, co znacząco ułatwia poznanie tej ciekawej opowieści. Dostępne są jedynie napisy, natomiast dubbing pozostał w oryginalnej formie.

Grę do testów dostarczyła firma fortyseven communications, za co serdecznie dziękuję!

Solar Ash na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-3470 3.2 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 1 GB GeForce GTX 550 Ti / 2 GB Radeon R7 360 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 10 GB
  • System operacyjny: Windows 7 (64-bit)

Solar Ash na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i7-4770 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 2600 3.4 GHz
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Karta graficzna: 4 GB GeForce GTX 970 / 8 GB Radeon RX Vega 64 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 10 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Autor: Łukasz Morawski