Data modyfikacji:

NiOh 2. Recenzja i poradnik do gry

Pierwsza odsłona NiOh spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem przez graczy, dlatego rozpoczęcie prac nad kontynuacją były zaledwie kwestią czasu. Studio Team Ninja nie próżnowało i po trzech lat od premiery oryginało wydało NiOh 2, które jest produkcją jeszcze bardziej rozbudowaną, ciekawszą i z wyższym poziomem trudności. Z tekstu dowiecie się, dlaczego warto zagrać w ten tytuł, a także poznacie kilka wskazówek odnośnie do gameplayu.

nioh 2

Czy warto zagrać w NiOh2?

Staram się na bieżąco zaliczać wszystkie gry reprezentujące gatunek soulslike, dlatego NiOh 2 znajdowało się na mojej liście „must have”. Jako że ukończyłem pierwszą część w okolicach jej premiery, byłem przekonany, że bez problemu poradzę sobie w sequelu. Bardzo się zdziwiłem, kiedy przez pierwsze trzy godziny nie dawałem sobie rady z podstawowymi rodzajami przeciwników. Wystarczyło jednak dać grze kolejną szansę i nauczyć się jej na nowo.

Studio Team Ninja nie postawiło przy NiOh 2 na wielką rewolucję, ale wprowadzone zmiany są na tyle istotne, że nie rozleniwiają graczy, którzy na soulslike zjedli zęby. Pojawili się nowi przeciwnicy posiadający szeroki wachlarz ruchów. Szybko uświadomiłem sobie, że nie muszę walczyć z bossem, aby natrafić na wymagającego przeciwnika dostosowującego się do sytuacji na polu walki.

NiOh 2, które było dla mnie jedną z najbardziej wyczekiwanych gier 2020, zapewniło mi wyzwanie na najwyższym poziomie, które początkowo może przytłaczać nowych graczy. Na szczęście grę można sobie ułatwić na parę sposobów (np. przyzywając innych graczy do pomocy), dzięki czemu nowicjusze nie muszą przejmować się tym, że utkną w danej misji na dłużej.

Producent nie wynalazł koła na nowo, tylko rozwinął pomysły stworzone na potrzeby pierwszej części. Bohater może korzystać z trzech postaw podczas walki, nadal ma do dyspozycji szeroki asortyment broni (doszły nowe rodzaje), a po śmierci wypadają z niego punkty doświadczenia i zostaje przeniesiony do chramu będącego odpowiednikiem ognisk z Dark Souls. Jeśli lubicie gatunek soulslike, to NiOh 2 powinno być dla was pozycją obowiązkową.

NiOh 2 – poradnik dla początkujących

Jak przetrwać w NiOh2?

NiOh 2 to gra wymagająca, w której najważniejsza jest cierpliwość, pośpiech zaś bywa brutalnie karany. Nie próbujcie zaliczać misji w przyspieszonym tempie, tylko powoli przeczesujcie każdy zakątek, a następnie przechodźcie do kolejnych lokacji. W ten sposób odkryjecie wszystkie sekrety, które zapewnią wam dodatkowe przedmioty lub inne bonusy, a także nie wpadniecie w pułapkę przeciwników.

Oponenci często porozstawiani są w taki sposób, żeby zaskoczyć gracza. Jeżeli wpadniecie w sidła wroga, może oznaczać to waszą porażkę (czasami wystarczą dwa celne ciosy), która niesie za sobą poważne konsekwencje. Po śmierci jesteście bowiem przenoszeni do specjalnych kapliczek, a zdobyta przez was amrita zostaje porzucona w miejscu zgonu. Możecie ją odzyskać, ale musicie najpierw się do niej dostać, nie tracąc po drodze życia. Jeśli tak się stanie, to wtedy wszystkie punkty doświadczenia przepadają na stałe.

W NiOh2 można natrafić na przedmiot znany jako „świeca przywoływacza”. Wykorzystuje się ją do przywrócenia porzuconej amrity bez konieczności docierania do niej. Warto korzystać z tej opcji, kiedy np. zginęliście u bossa i pozostawiliście u niego wystarczająco dużo punktów doświadczenia do awansowania na wyższy poziom.

Jak poradzić sobie podczas starć z przeciwnikami?

Starajcie się wchodzić w konfrontację wyłącznie z jednym przeciwnikiem. Nie zawsze będzie to możliwe, ale korzystajcie z tego przywileju jak najczęściej. Oponentów można wybawić, strzelając do nich z łuku lub rzucając kamieniami. Walcząc 1 na 1 macie większą szansę na wygraną, bez obawiania się o ataki zza pleców.

Podczas pojedynków kontrolujcie poziom paska staminy. Jeżeli spadnie on do zera, nie będziecie mogli zablokować ciosu przeciwnika ani zrobić skutecznego uniku. Podczas jednego ataku nie powinniście wykorzystywać więc całej energii. Najlepszym sposobem jest zadanie kilku ciosów, zrobienie uniku lub bloku i powtórzenie szarży.

W przeciwieństwie do serii Dark Souls w NiOh 2 lepiej sprawdza się blokowanie niż robienie uników. Skuteczne blokowanie jest w stanie powstrzymać większość ataków przeciwników, a przy tym doprowadza często do całkowitego spadku ich paska staminy. Gdy do tego dojdzie, stają się bezbronni, a na ich ciele pokazuje się czerwony wskaźnik. Oznacza to, że możecie wykonać mocny atak, który prawdopodobnie zakończy się śmiercią przeciwnika.

Bez względu na to, z jakiej klasy broni korzystacie, powinniście nauczyć się szybkiej zmiany pomiędzy postawami. W ten sposób będziecie bardziej elastyczni podczas walk, ponieważ dostosujecie się do konkretnych rodzajów przeciwników. Postawa niska przydaje się do pojedynków z wrogami, którzy źle reagują na szybkie ataki, z kolei wysoka gwarantuje mocne, ale za to powolne ciosy. Średnia jest optymalna.

W NiOh 2 nie można zapominać o broni dystansowej, która jest niezwykle przydatnym narzędziem. Jeżeli widzicie łuczników bądź snajperów rozstawionych na mapie, to zestrzelcie ich headshotem, żeby nie przeszkadzali wam podczas walki z innymi oponentami. Broń palną i dystansową można wykorzystywać także do przełamywania słabych punktów różnych jednostek. Cyklopom warto strzelać w oczy, natomiast wojownikom z wężowymi szyjami prosto w głowę.

Jak zrestartować statystyki postaci w NiOh 2?

W grze istotne jest to, aby rozwijać bohatera pod kątem konkretnego rodzaju oręża. Jeżeli na początku nie jesteście zdecydowani i eksperymentujecie z różnymi broniami, to może okazać się, że źle rozłożycie punkty doświadczenia, przez co wasza postać będzie zbyt słaba w późniejszych etapach rozgrywki.

Twórcy przewidzieli taką sytuację, dlatego można dokonać restartu postaci. Pomiędzy misjami odwiedźcie kowala i kupcie u niego przedmiot o nazwie „Księga Reinkarnacji”. Po jego użyciu statystyki zostaną wyzerowane, a wy odzyskacie całe zdobyte doświadczenie, które możecie na nowo wykorzystać do levelowania.

Grę do testów dostarczyła firma PlayStation Polska, za co serdecznie dziękuję!

Przeczytaj także:

Autor: Łukasz Morawski