Gdy za kilkadziesiąt lat będziemy wspominać najważniejsze gry pierwszej połowy XXI wieku, to z pewnością jednym z tytułów będzie Minecraft. Produkcja stworzona przez zespół Mojang AB wygląda brzydko i niepozornie, ale w rzeczywistości jest fantastycznym tytułem dającym graczom wręcz nieograniczone możliwości. W swoim najnowszym dziele twórcy postanowili zrezygnować z sandboksa na rzecz gry o konkretnej konstrukcji. Czy eksperyment wypalił? O tym przekonacie się z dalszej części recenzji Minecraft: Dungeons.
Może wydawać się to dziwne, ale na Minecraft: Dungeons czekałem bardziej niż na premierę niejednego hitu debiutującego w tym samym okresie. Byłem bardzo ciekaw, czy zespół Mojang AB po wyjściu ze swojej strefy komfortu, nadal będzie w stanie dostarczyć graczom pełnoprawnej produkcji.
Po ukończeniu gry muszę stwierdzić, że producent ponownie nie zawiódł moich oczekiwań. Co prawda nie będzie to tytuł, o jakim będziemy dyskutować przez lata, ale też nie taki był jego cel. Od razu zaznaczę też, że Minecraft: Dungeons nie jest grą skierowaną wyłącznie do młodszych odbiorców. Poziom trudności niektórych etapów naprawdę dał mi w kość, co (nie ukrywam) dosyć mocno mnie zaskoczyło.
W największym skrócie, grę można opisać jako ugrzecznione Diablo w świecie Minecrafta. Produkcja czerpie garściami z gatunku hack’and’slash i nie próbuje nawet udawać, że jest czym więcej, niż tylko klonem innych popularnych marek. System progresji oraz ekwipunku został jednak na tyle uproszczony, żeby młodsi gracze nie mieli problemu z ulepszaniem statystyk swojej postaci.
Sprawdź również gry podobne do Minecrafta.
Na plus zdecydowanie należy zaliczyć grafikę, która wyciska z wokselowej stylistyki wszystkie soki. Dużą w tym rolę odegrało oświetlenie oraz warunki pogodowe – dzięki nim przeczesywanie lokacji bywa jeszcze bardziej klimatyczne.
Rozgrywka jest stosunkowo krótka, ale dzięki proceduralnie generowanym lokacjom czas zabawy można znacząco wydłużyć. Zwłaszcza, gdy postanowicie wspólnie ze znajomymi zwiedzać świat Minecraft: Dungeons.
Jeżeli lubicie gry z kamerą ustawioną w rzucie izometrycznym i nie przeszkadza wam prosta w założeniach rozgrywka, to koniecznie powinniście spróbować nowego dzieła Mojang AB. Minecraft: Dungeons nie jest grą wyjątkowa, ale to przyjemny tytuł idealnie nadający się do zabicia czasu pomiędzy większymi, ważniejszymi premierami.
Gra została zaprojektowana w taki sposób, żeby regularnie powracać do wcześniej już zaliczonych poziomów. Wiąże się to oczywiście z grindowaniem, dzięki któremu wasza postać będzie w stanie lepiej radzić sobie z zagrożeniem.
Ukończenie gry w pojedynkę bez grindu jest możliwe, lecz bardzo trudne. Może się też okazać, że przystępując do ostatniej misji będziecie mieć poziom znacznie niższy niż zalecany, przez co pokonanie finalnego bossa można stanowić wyzwanie rodem z serii Dark Souls.
Przed uruchomieniem konkretnej misji możecie wybrać poziom trudności. Zalecam zaczynać od najniższego, a dopiero potem powracać do tych samych map, aby ukończyć je na wyższym poziomie. Dzięki temu rozgrywka będzie o wiele płynniejsza, a wy nie będziecie się frustrować przez ciągłe zgony. A musicie pamiętać, ze w każdej misji można zginąć zaledwie kilka razy – po wykorzystaniu limitu żyć musicie całe zadanie powtarzać od nowa.
W Minecraft: Dungeons niezwykle ważne jest dokładne eksplorowanie map. W ten sposób odkryjecie wszystkie sekrety i pokonacie większą liczbę wrogów, co sprawi, że szybciej będziecie awansować na wyższe poziomy. Jeżeli nie chcecie błąkać się po lokacjach, to korzystajcie z mapy.
Polecam tryb aktywny, który polega na tym, że zarys mapy rysuje się automatycznie na ekranie po odwiedzeniu nowych zaułków. Jest to też bezpieczniejsze rozwiązanie, bo podczas przeglądania pełnej mapy nadal jesteście narażeni na atak przeciwników.
Co jakiś czas na waszej drodze stanie świnia z umieszczoną skrzynią na plecach. Czym prędzej starajcie się ja zabić, żeby wam nie uciekła. Najlepiej strzelać do niej z łuku lub kuszy, ponieważ każde trafienie na chwile ją blokuje. Po wyeliminowaniu świni wylecą z niej cenne przedmioty, jak bronie czy wyposażenie.
Postać w grze posiada buteleczkę z napojem leczniczym, z której można korzystać dowolną ilość razy. Jedynie po wypiciu trzeba odczekać chwilę czasu na jej zregenerowanie. Zazwyczaj wystarczy to do wykaraskania się z tarapatów, lecz niekiedy pojedynki potrafią być bardzo wymagające.
Wtedy warto mieć przy sobie przedmiot o nazwie Totem Regeneracji. Po jego rozstawieniu przez kilka sekund będziecie mogli odnawiać swój pasek życia, co wielokrotnie uratuje was od śmierci. Warto też wyposażać się w oręż, który po zadaniu ciosów przeciwnikom przywraca punkty HP.
W Minecraft: Dungeons łuki oraz kusze są równie wartościowymi sprzętami, co miecze, topory i inne bronie białe. Jeżeli macie tylko taką możliwość (i wystarczającą liczbę strzał / bełtów), to starajcie się eliminować przeciwników na odległość. Jest to dobry sposób na prowadzenie starć z bossami lub mocniejszymi przeciwnikami, którzy potrafią powalić bohatera kilkoma celnymi ciosami.
Grę do testów dostarczyła firma Microsoft Polska, za co serdecznie dziękuję!