Data modyfikacji:

Call of Duty: Vanguard. Kiedy premiera? Jakie wymagania? Zapowiedzi i przecieki

Osoby, które śledzą branżę grową od przynajmniej kilkunastu lat z pewnością nie są zaskoczone tym, że Activision Blizzard zapowiedziało kolejną odsłonę cyklu Call of Duty. Tak duża częstotliwość wydawania nowych części jest zasługą prac aż kilku zespołów nad tą marką. Za poprzednie edycje odpowiadały takie ekipy, jak Infinity Ward oraz Treyarch, dlatego teraz przyszła kolej na Sledgehammer Games. Studio ponownie postanowiło wrócić do realiów II wojny światowej, choć w nieco zmodyfikowanym wydaniu. Sprawdźmy, co na ten moment wiadomo o Call of Duty: Vanguard.

Polecamy: Recenzja Call of Duty: Vanguard

call of duty vanguard

Kiedy odbędzie się premiera Call of Duty: Vanguard?

Zazwyczaj twórcy gier oraz wydawcy dosyć ostrożnie podchodzą do ogłaszania oficjalnej daty premiery swojego dzieła, ze względu na wczesny etap rozwoju gry bądź w obawie o potencjalne opóźnienia. Activision Blizzard postanowiło nie bawić się jednak w te gierki i już w dniu zapowiedzi Call of Duty: Vanguard dowiedzieliśmy się, kiedy gra trafi do sprzedaży.

Sprawdź także: Strefa Gracza w Ceneo.pl!

Ze zwiastuna udostępnionego podczas wydarzenia Battle of Verdansk w Call of Duty Warzone, dowiedzieliśmy się, że najnowsze dzieło studia Sledgehammer Games trafi do sprzedaży 5 listopada 2021 roku. Data nie jest w sumie zaskoczeniem, ponieważ co roku otrzymujemy nowe odsłony Call of Duty, które zawsze debiutują w październiku bądź listopadzie.

Na jakich platformach zagramy w Call of Duty: Vanguard?

Podobnie jak w przypadku poprzedniej odsłony, czyli Call of Duty: Black Ops – Cold War, tutaj również mamy do czynienia z produkcją, która tworzona jest z myślą o dwóch generacjach konsol. Oznacza to, że Vanguard otrzyma zarówno wersje na PlayStation 4 i Xbox One, jak i usprawnione wydania na PlayStation 5 i Xbox Series X|S. Oczywiście w ten tytuł będą mogli zagrać również posiadacze komputerów osobistych. Standardowo, marka nie zawita na platformie Nintendo Switch w jakiejkolwiek wersji.

O czym będzie opowiadała fabuła Call of Duty: Vanguard

Jak już pisałem we wstępie, w najnowszym dziele studia Sledgehammer Games ponownie powrócimy do czasów II wojny światowej. Nie będzie to jednak dokładnie taki sam konflikt, jaki znamy z książek historycznych, ponieważ producent postanowił opowiedzieć nieco zmodyfikowaną, alternatywną wersję tamtych zdarzeń. Akcja ma zostać osadzona w trakcie wojny oraz po 1945 roku. Śmierć Adolfa Hitlera nie zakończyła jednak konfliktu, ponieważ na jego miejsce chce wskoczyć niejaki Heinrich Freisingier, który pragnie kontynuować kampanię, jaką Führer prowadził przeciwko Aliantom. Całość ma się kręcić wokół operacji „Projekt Feniks”, której szczegóły na razie owiane są tajemnicą.

Gracze otrzymają możliwość pokierowania poczynaniami czwórki bohaterów, działających na różnych frontach. Ich losy mają jednak w pewnym momencie się połączyć i prowadzić do wspólnego finału. Warto dodać, że choć postacie występujące w Call of Duty: Vanguard są w pełni fikcyjne, to jednak w dużej mierze bazują na prawdziwych osobach biorących czynny udział w walce podczas II wojny światowej. W grze przejmiemy kontrolę nad Arthurem Kingsleyem (Brytyjczyk, członek 9. batalionu spadochronowego), Poliną Petrovą (Rosjanka, członkini 138. dywizji karabinowej), Lucasem Riggsem (Australijczyk, członek brygady określanej mianem „Szczurów Tobruku”) oraz Wadem Jacksonem (Amerykanin z 6. eskadry zwiadowczej).

Za sprawą tych bohaterów, przyjdzie nam wziąć udział w operacji Overlord w Normandii, obronie Stalindgardu przed Niemcami, bitwie o Midway oraz poznamy losy australijskich żołnierzy walczących w Afryce Północnej. Oczywiście możemy spodziewać się także działań zbrojnych wymyślonych od podstaw przez producenta gry, co może sugerować m.in. wykreowany przez twórców antagonista oraz tajemnicza operacja „Projekt Feniks”.

Rozgrywka w Call of Duty: Vanguard – co o niej wiemy?

Po pierwszych zapowiedziach, testach wersji alfa oraz udostępnionych przez twórców fragmentach gameplayu, widać, że po raz kolejny będziemy mieli do czynienia z rozgrywką, która w dużej mierze będzie kręcić się wokół widowiskowej wymiany ognia z przeciwnikami. Oczywiście kampania fabularna zaoferuje nam szereg zróżnicowanych misji, z czego jedne będą nastawione przede wszystkim na konflikt zbrojny, zaś w innych zadaniem gracza będzie ciche skradanie się pomiędzy przeciwnikami. Widać to chociażby na gameplayu Call of Duty: Vanguard udostępnionym przez producenta podczas targów Gamescom w 2021 roku.

Z powyższego materiału wynika także, że w grze pojawi się również prosty system wspinaczki, z którego będzie można korzystać w wyznaczonych przez twórców miejscach. Może to się bardzo dobrze sprawdzić zarówno podczas misji stealth, jak i etapów, gdzie np. musimy uciekać przed przeważającymi siłami wroga. Duże znaczenie dla rozgrywki może mieć również możliwość „przyklejania się” do ścian oraz wychylania zza osłony, co pozwoli na bardziej taktyczne podejście do starć z Niemcami.

Zgodnie z tradycją, oprócz kampanii dla pojedynczego gracza, studio Sledgehammer Games przygotowało także rozbudowany tryb multiplayer, który regularnie będzie rozwijany za sprawą darmowych aktualizacji. Oczywiście nie zabraknie mikrotransakcji, lecz nie będą one miały wpływu na gameplayu, tylko ograniczą się do elementów kosmetycznych, jak skórki dla broni, itp. W dniu premiery udostępnione zostanie aż dwadzieścia nowych map. Oprócz tego produkcja zaoferuje także całkowicie nowe misje dla trybu Zombie – za ten komponent odpowiadać ma jednak zespół Treyarch Stuidos.

Podczas otwartych testów alfa gracze mogli przetestować jeden z nowych trybów gry wieloosobowej. W Champion Hill gracze dzielą się na kilka dwu- lub trzyosobowych grup i biorą udział w pojedynkach team vs team, aż do wyczerpania wszystkich punktów życia. Pomiędzy walkami robione są przerwy, w trakcie których uczestnicy zabawy mogą wykupić nowe bronie, amunicje bądź wspomagacze, jak np. kamizelkę kuloodporną i radar wskazujący pozycję wroga.

Czy gra Call of Duty: Vanguard będzie posiadał polską wersję językową?

Activision Blizzard zazwyczaj przygotowuje polskie wersje dla swoich największych hitów i nie inaczej będzie w tym przypadku. Wydawca zdecydował się jednak na przygotowanie wyłącznie rodzimych napisów, zostawiając dubbing w oryginalnej, angielskiej wersji językowej. Zdecydowanie można traktować to jako zaletę, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę polski voice acting w Call of Duty: WWII (poprzedniej grze studia Sledgehammer Games), który brzmiał fatalnie.

Jakie będą wymagania sprzętowe Call of Duty: Vanguard na PC?

Firma Sledgehammer Games nie podzieliła się jeszcze z graczami oficjalnymi wymaganiami sprzętowymi swojego nowego projektu. Produkcja została oparta na silniku graficznym stworzonym na potrzeby Call of Duty: Modern Warfare z 2019 roku, dlatego można zakładać, że do uruchomienia Vanguard potrzebny będzie komputer o podobnych parametrach technicznych. Jeśli więc odpaliliście na swoim PC poprzednią grę tego studia, to i teraz nie powinniście mieć z tym problemów – zwłaszcza, że produkcja dostępna będzie też na konsolach poprzedniej generacji.

Autor: Łukasz Morawski