Pod koniec pierwszego kwartału 2020 roku zadebiutowała świetna gra, która skradła serca milionów graczy na cały świecie. Nie piszę o drugiej odsłonie NiOh czy Doom Eternal, a niepozornym Animal Crossing: New Horizons stworzonym przez Nintendo. Dlaczego produkcja tak bardzo zachwyciła graczy i w czym tkwi jej fenomen? Tego dowiecie się z dalszej części tekstu.
Seria Animal Crossing nie jest tak młoda, jak mogłoby się niektórym wydawać. Cykl swój debiut zaliczył dziewiętnaście lat temu na kultowej konsoli Nintendo 64, a w 2002 roku został przeportowany na GameCube’a. Po kolejnych trzech latach do sprzedaży trafiła oficjalna kontynuacja o nazwie Wild World, w którą pierwotnie mogli zagrać wyłącznie posiadacze Nintendo DS.
W 2008 pojawiło się Animal Crossing: City Folk na Wii, a w 2012 roku odsłona New Leaf podbiła platformy Nintendo 3DS. Zanim doszło do premiery New Horizons, twórcy wypuścili po drodze trzy spin-offy, w tym jeden dostępny na urządzeniach mobilnych z systemami operacyjnymi Android oraz iOS. Była to pierwsza gra z marki, która nie trafiła na sprzęt Wielkiego N.
Grę Animal Crossing: New Horizons najprościej można opisać jako symulator życia. Produkcja nie narzuca graczom konkretnego celu przez większość rozgrywki, tylko pozwala na realizowanie jego pragnień. Rozgrywka zaczyna się w momencie, gdy wykreowana przez gracza postać zostaje wezwana na niezamieszkałą wyspę przez niejakiego Toma Nooka. Postać otrzymuje następnie podstawowe wyposażenie i musi zająć się przygotowaniem wyspy pod zabudowę.
Po zaliczeniu prologu gracze zostają zdani sami na siebie – to, w jakim tempie będą pracować, zależy tylko od nich. Jeśli lubicie łowić ryby, to możecie udać się nad jezioro, a gdyby kręciło was wykańczanie wnętrz, macie też ku temu sposobność. Raj odnajdą także amatorzy pielęgnowania ogródków. Tak naprawdę możliwości są wręcz nieograniczone i cały czas jest coś do roboty.
Najnowsze wydanie Animal Crossing udostępnione zostało wyłącznie na konsoli Nintendo Switch. Jest to ekskluzywna marka japońskiego wydawcy, dlatego nie ma szans, żeby w przyszłości tytuł trafił także na inne platformy, jak komputery osobiste, PlayStation 4 czy Xbox One.
Dzieło Nintendo stworzone zostało z myślą o wielomiesięcznych sesjach, dlatego gra co chwilę zachęca do tego, żeby nie spieszyć się szczególnie z podejmowaniem decyzji. Jest to produkcja przede wszystkim nastawiona na relaks i tak do niej podchodźcie. Cieszcie się prostymi czynnościami, jakie wykonuje wasza postać i dajcie się ponieść uroczej atmosferze gry.
Istotne jest to, że pora dnia oraz roku w grze odpowiada rzeczywistości. Jeśli więc będziecie grali w Animal Crossing New Horizons zimą, to możecie spodziewać się opadów śniegu w grze. Każda z czynności potrzebuje trochę czasu, co zachęca użytkowników do codziennego sprawdzania statusu. Przykładowo, jeśli zasiejecie warzywa, to nie urosną wam one po kilku minutach, tylko musicie odczekać przynajmniej dzień.
W tym właśnie tkwi fenomen Animal Crossing: New Horizons. Dzieło Nintendo to wysokobudżetowa gra, która nie stawia na fajerwerki i szybki progres. Twórcy postawili na powolną rozgrywkę, dawkując atrakcje w taki sposób, aby produkcja nie znudziła się nawet po kilku miesiącach regularnego grania. Nie jest to tytuł przeznaczony do wielogodzinnych sesji – raczej powinno grać się w niego godzinkę dziennie.
Autor: Łukasz Morawski