Duża część zapalonych graczy stoi przed dylematem, czy do nowego komputera wybrać monitor czy telewizor. Które z tych rozwiązań będzie optymalne i zapewni najlepsze wrażenia z zabawy? Jak się okazuje, nie ma jednej dobrej odpowiedzi na te pytania. To, czy postawimy na monitor czy telewizor do gier, powinno zależeć od kilku kluczowych czynników. Zobacz jakich.
Przez blisko trzy dekady tradycyjnie wybór monitora czy telewizora do gier był ściśle powiązany z platformą, z której korzystaliśmy. Gracze na PC automatycznie decydowali się na monitor, a konsolowi byli skazani na klasyczne telewizory. W ostatnich kilkunastu latach technologia poszła jednak naprzód.
Całkowicie z rynku wyparte zostały ekrany kineskopowe, a konsumenci zaadoptowali nowe standardy przesyłania oraz odtwarzania cyfrowego sygnału audio i wideo. Co więcej, pod względem konstrukcji domowe konsole zbliżyły się do pecetów, a gamingowe komputery PC łatwością użytkowania zaczęły przypominać produkty gigantów, takich jak Sony i Nintendo.
Wybór pomiędzy monitorem a telewizorem nie jest więc już tak oczywisty jak kiedyś. Oba rozwiązania są obecnie jak najbardziej optymalne, nawet dla najbardziej zagorzałych graczy. Wiele zależy jednak od kilku podstawowych czynników, takich jak osobiste przyzwyczajenia i preferencje, posiadany sprzęt, a także dostępne wolne miejsce w mieszkaniu lub domu.
Najważniejszą przesłanką wyboru monitora lub telewizora do gier powinno być miejsce, w którym zazwyczaj zanurzamy się w wirtualnych światach. Jeżeli z konsoli lub komputera korzystamy wyłącznie przy biurku, wybór telewizora będzie w tym wypadku kompletnie nietrafiony.
Wiodący producenci telewizorów nie oferują bowiem najwyższej jakości modeli w rozmiarach mniejszych niż 35-36 cali. Tak duże przekątne kompletnie nie nadają się do rozgrywki, gdy użytkownik znajduje się w odległości zaledwie kilkudziesięciu centymetrów od ekranu, nie mówiąc już o problemach z ustawieniem urządzenia na biurku.
Wybór mniejszego TV będzie oznaczał z kolei kupno mało responsywnego panelu, często nieobsługującego nawet rozdzielczości Full HD, który pod względem jakości obrazu będzie ustępował nawet bardzo tanim monitorom komputerowym.
Jeżeli czas wolny spędzamy głównie w salonie, wybór telewizora do gier jest oczywistym rozwiązaniem. Dostępne na rynku monitory produkowane są bowiem zazwyczaj o przekątnych ekranu zamykających się w obrębie 19-27 cali.
Zapaleni fani gamingu mogą zdecydować się największe i liczące sobie ponad 30 cali panoramiczne ekrany, ale nawet one będą zbyt małe, by wystarczyły do komfortowej gry z odległości kilku metrów. Producenci TV oferują panele o przekątnej nawet ponad 80 cali, które sprawdzą się i w największych salonach.
Większość współczesnych telewizorów posiada też tzw. tryb gry, który zwiększa responsywność ekranu i ułatwia zabawę z najbardziej wymagającymi produkcjami akcji, minimalizując efekty rozmycia obrazu. Dzięki bezprzewodowym klawiaturom i myszkom równie dobrze bawić możemy się w takiej sytuacji także z komputerowymi strategiami ekonomicznymi lub grami MMO.
Zarówno telewizory, jak i monitory do grania pozwolą nam na zabawę w rozdzielczość 4K. Monitor gamingowy 4K może zyskać na popularności dzięki konsolom piątej generacji. Zaletą telewizorów 4K jest wsparcie dla technologii HDR (High Dynamic Range), zapewniającej wysoki i naturalny kontrast pomiędzy ciemnymi a jasnymi elementami obrazu. Gry z pełną obsługą HDR to obecnie domena konsol PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X. Technologia ta nie przyjęła się jeszcze na PC, głównie z powodu małej popularności obsługujących ją monitorów i tytułów.
Zauważmy jednak, że dzięki niesamowicie dobrej responsywności i wysokim częstotliwościom odświeżania ekranu monitory znacznie lepiej niż telewizory sprawdzają się z tytułami działającymi przy najwyższych ustawieniach graficznych, z obrazem generowanym w wysokiej liczbie klatek na sekundę (od 60 do ponad 120 FPS). Są więc najlepszy rozwiązaniem dla entuzjastów nowych technologii.
Autor: Michał Kułakowski