Choć od premiery Dying Light minęło już pięć lat, to wrocławski Techland nie zapomina cały czas o swoim najważniejszym dotychczas dziele. Produkcja co jakiś czas otrzymuje mniejsze lub większe rozszerzenia, które wzbogacają grę o kolejne mechaniki rozgrywki i wyzwania. Do sprzedaży trafił kolejny dodatek zatytułowany Hellraid. Sprawdźcie, o co w nim chodzi i jakie są wymagania sprzętowe nowego DLC do Dying Light.
Rozszerzenie trafiło do sprzedaży w dwóch terminach – najpierw 13 sierpnia pojawiło się na komputerach osobistych, a dzień później zaliczyło również swój debiut na konsolach PlayStation 4 i Xbox One.
Dying Light: Hellraid nie jest samodzielnym dodatkiem, dlatego do jego uruchomienia będziecie potrzebowali również podstawowej wersji gry. Dodatek można kupić wyłącznie drogą cyfrową – wersja na PC kosztuje ok. 35 zł, zaś za wydanie konsolowe musimy zapłacić siedem złotych więcej.
Sprawdź również recenzję rozszerzenia Dying Light: The Following .
Jeżeli śledzicie nowinki w branży gier, to z pewnością kojarzycie projekt Hellraid, który Techland zapowiedział w 2012 roku. Produkcja początkowo funkcjonowała pod nazwą roboczą Project Hell i wywodziła się z moda do Dead Island, czyli wcześniejszego dzieła tego producenta. Niestety prace nad grą cały czas się opóźniały, aż twórcy w końcu postanowili po trzech latach całkowicie zamknąć ten temat.
W kwietniu 2018 roku okazało się jednak, że studio postanowiło wskrzesić markę, ale w trochę inny sposób, niż pierwotnie planowano. Hellraid nie powróciło jako pełnoprawna, samodzielna produkcja, ale duże rozszerzenie do Dying Light.
Po wykupieniu dodatku, w świecie gry pojawia się automat, który po uruchomieniu przenosi głównego bohatera do tajemniczych katakumb, w których czają się przeciwnicy z piekła rodem.
Rozgrywka w Dying Light: Hellraid skupia się przede wszystkim na zaliczaniu kolejnych lochów, zostawiają jakąkolwiek fabułę daleko w tyle. Podczas zabawy gracze mogą korzystać głównie z broni białej, która odgrywała także dużą rolę w podstawowej wersji gry. Noże, pałki i maczety zostały jednak zastąpione średniowiecznymi toporami, mieczami oraz potężnymi młotami.
Twórcy na potrzeby DLC przygotowali sporo nowych lokacji oraz rodzajów przeciwników. Podobnie, jak w oryginalnym Dying Light, tutaj również trzeba stawić czoła powolnym zombiakom. Oprócz tego pojawiają się bardziej wymagający oponenci, w tym uzbrojone i agresywne kościotrupy.
Techland umożliwił ukończenie Dying Light: Hellraid w trybie kooperacji. Na jednym serwerze może znajdować się jednocześnie czterech użytkowników, którzy muszą się wspierać, żeby przetrwać kolejne fale przeciwników i dotrzeć do finału.
Autor: Łukasz Morawski