Sucker Punch Productions to kolejne studio, ściśle współpracujące z Sony, zaczynające swoją przygodę z grami od kolorowych trójwymiarowych platformówek. Podobnie, jak w przypadku Insomniac Games oraz Naughty Dog, amerykański deweloper postanowił zrobić przerwę od uroczych bohaterów na rzecz krwawych i brutalnych historii dla dorosłych.
W przypadku cyklu inFamous wyszło… „ok”. Seria była naprawdę wciągająca, jednakże nie wyróżniała się niczym szczególnym na tle konkurencyjnych produkcji z otwartym światem. Trzeba jednak oddać jej to, że w ciekawy sposób wykorzystała nadnaturalne zdolności głównych bohaterów. Przed premierą Ghost of Tsushima miałem podobne obawy – czułem, ze będzie to typowy sandboks, który dostarczy mi masę przyjemności, ale nic poza tym. Na szczęście trochę się pomyliłem.
Żeby nie mydlić wam oczu, od razu napiszę, że studio Sucker Punch w żadnym stopniu nie próbowało zrewolucjonizować gatunku, jaki reprezentuje ich gra. To bardzo dobrze zrealizowany akcyjniak z elementami skradankowymi i ogromnym, otwartym światem. Praktycznie wszystko, co zobaczycie w Ghost of Tsushima pojawiało się w tej lub innej formie w innych tego typu tytułach.
Trzeba natomiast oddać twórcom, że wiele sprawdzonych mechanik wykorzystali w sposób doskonały, dzięki czemu pomimo wtórności, w grze wyczuwalny bywa mocny powiew świeżości. Doskonałym przykładem jest chociażby zrezygnowanie z mini mapy i kompasu, na rzecz podmuchów wiatru wskazujących kierunek. Niby system działa identycznie, ale znacząco dodaje produkcji klimatu i doskonale wpisuje się w tematykę dzieła Amerykanów.
W Ghost of Tsushima oprócz eksplorowania bajecznej wyspy Cuszima (oprawa wizualna momentami potrafi doprowadzić do opadu szczęki!), gracze wielokrotnie muszą sięgać także po miecz. To właśnie starcia z oponentami są zdecydowanie najmocniejszym elementem tego tytułu. Pojedynki są bezlitosne, dynamiczne i bardzo płynne.
Główny bohater przemieszcza się z wielką gracją i wymachuje kataną niczym postacie z azjatyckiego kina akcji. A skoro o tym mowa, to pod wieloma względami gra jest jednym wielkim hołdem dla twórczości Akiry Kurosawy – w menu można wybrać nawet czarno-biały filtr obrazu imitujący dzieła tego wybitnego japońskiego reżysera.
Ghost of Tsushima to bardzo ciekawa produkcja, która nie próbuje być czymś więcej, niż tylko solidnym sandboksem. Twórcy nie próbowali zrewolucjonizować podejścia do narracji, jak np. Naughty Dog przy The Last of Us: Part II. W ten sposób ich produkcja Sucker Punch może przypaść do gustu większemu gronu odbiorców. To bardzo bezpieczny tytuł, który jednak jest warty uwagi – chociażby dla przepięknych widoków i świetnego systemu walki. Pożegnanie się z PlayStation 4 w taki sposób to nie wstyd!
Nie unikajcie konfrontacji - w Ghost of Tsushima wielu starć można uniknąć, eliminując oponentów po cichu, bez wywoływania alarmu. Wydaje mi się jednak, że system walki został na tyle dobrze przygotowany, że wiele byście tracili, gdybyście nie stawali do bezpośrednich starć z przeciwnikami. Zwłaszcza, że każdą walkę można rozpocząć od sprowokowania wrogów, co prowadzi do emocjonującego i bardzo widowiskowego pojedynku „jeden na jeden”.
Narzędzia do walki – pojedynki bazują głównie na wymachiwaniu mieczem, lecz nie jest to jedyny sposób na powalenie przeciwników. Warto wspierać się łukiem, którym bardzo szybko możecie wyeliminować wrogich łuczników.
Poza tym, wraz z biegiem gry odblokujecie dostęp do kolejnych gadżetów, takich jak kunai czy bomby ogłuszające. Odpowiednie wykorzystanie akcesoriów pozwoli wam na kontrolowanie sytuacji na polu walki – niektórymi przedmiotami zabijecie od razu oponentów, zaś innymi mocno ich spowolnicie.
Wykorzystanie terenu – jeżeli uważacie, że nie radzicie sobie z dużą grupą przeciwników, to starajcie się jakoś ich rozproszyć. Dobrze jest uciec w jakieś ciaśniejsze miejsce, żeby zablokować wrogowi możliwość flankowania.
Idealnym sposobem na pozbycie się kilku wrogów na raz, jest zaciągniecie ich w wysokie trawy, a następnie podpalenie przy użyciu płonącej strzały. Możecie także wykorzystać do walki wybuchające beczki lub gniazda pszczół.
Leczenie podczas walki – system leczenia w Ghost of Tsushima opiera się na wykorzystywania punktów hartu ducha – te można zdobyć chociażby podczas skutecznego eliminowania przeciwników. Z „apteczki” można korzystać w dowolnym momencie wciskając strzałkę w dół na D-Padzie. Istotne jest to, że leczeniu nie towarzyszy żadna dodatkowa animacja, dlatego możecie korzystać z ratunku nawet podczas wyprowadzania ciosów.
Uniki i parowanie w Ghost of Tsushima – w grze pojawia się kilka rodzajów przeciwników i do każdego z nich trzeba zastosować oddzielną taktykę. Większość ataków oponentów z mieczami czy pałkami można zablokować, lecz zdecydowanie bardziej opłacalne jest parowanie ciosów. Dzięki temu wytrącacie wrogów z równowagi i możecie zadać im śmiertelny cios.
Przeciwników z dzidami najlepiej trzymać na dystans i robić uniki przed ich atakami. Niekiedy przed wyprowadzeniem przez przeciwnika ciosu, zaśmiewa się przy nim czerwona, pulsująca ikona. Oznacza to, ze wróg szykuje się do potężnego ataku, którego nie będziecie w stanie zablokować. W tym przypadku jedynym wyjściem z sytuacji jest unik.
Za pomocą uników możecie także umykać nadlatującym strzałom. Pamiętajcie, że łucznicy przed oddaniem strzału za każdym razem wydają komendę głosową, co da wam wyraźny sygnał na to, żeby odskoczyć na bok i uniknąć trafienia.
Orientacja w terenie – studio Sucker Punch zrezygnowało z tradycyjnego kompasu lub mini mapy na rzecz podmuchów wiatru wskazujących kierunek, w jakim powinien udać się główny bohater. Żeby jednak ten system zadziałał, wcześniej musicie zaznaczyć na mapie punkt docelowy. Oprócz wiatru, gra również w inny sposób informuje graczy o tym, ze zbliża się do celu. Jeżeli przed wami zacznie latać złoty ptak, to koniecznie za nim idźcie, a na pewno się nie zgubicie.
Odkrywajcie sekrety Cuszimy – podobnie, jak w innych sandboksach, w Ghost of Tsushima nie musicie pędzić na złamanie karku w celu zaliczania misji głównych. Poświęćcie trochę czasu na eksplorację mapy oraz kończcie jak najwięcej zadań pobocznych. Dzięki temu odblokujecie nowe wyposażenie oraz unikatowe zdolności dla bohatera, jakich nie można wykupić za punkty umiejętności.
Odkrywajcie wszystkie znaki zapytania na mapie, ponieważ mogą kryć się pod nimi gorące źródła zwiększające pasek życia lub np. lisie nory. Żeby jednak do nich dotrzeć musicie podążać za lisem, który doprowadzi was do specjalnej kapliczki. Po odkryciu kilku takich miejsc zwiększycie liczbę aktywnych talizmanów.
Ulepszanie wyposażenia – żeby lepiej radzić sobie z przeciwnikami, będziecie musieli co jakiś czas zwiększać parametry swojej broni i pancerza. Nie możecie tego zrobić z poziomu menu, tylko musicie znaleźć odpowiednich specjalistów. Na szczęście, kiedy odkryjecie lokalizację kowala lub płatnerki, to będziecie mogli się do nich teleportować za pomocą szybkiej podróży.
Grę do testów dostarczyła firma PlayStation Polska, za co serdecznie dziękuję!
Czytaj również: Gry w 2020
Ghost of Tsushima - premiera
Obecnie grę można już kupić. Na Ceneo.pl cena Ghost of Tsushima zaczyna się od 246,90 złotych.
Autor: Łukasz Morawski