Data publikacji:

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection – recenzja

Konami po latach posuchy przypomniało sobie, że dawniej było producentem oraz wydawcą gier o Wojowniczych Żółwiach Ninja i w dalszym ciągu posiada prawa do tych klasycznych dzieł. Japończycy postanowili zebrać aż trzynaście kultowych produkcji z udziałem tytułowych bohaterów i wydać je w zbiorczym wydaniu. Z tekstu dowiecie się, czy The Cowabunga Collection jest wyłącznie pazernym skokiem na kasę, czy może twórcy przygotowali coś więcej dla miłośników marki Teenage Mutant Ninja Turtles.
Teenage Mutant Ninja Turtles The Cowabunga Collection

Czy warto zagrać w Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection? Recenzja gry

W tekście poświęconym grze TMNT: Shredder’s Revenge jasno wyraziłem swoją miłość do tej marki, dlatego nie ma sensu, żebym znowu powtarzał te same słowa. Jestem niesamowicie szczęśliwy, że moja ulubiona franczyza z dzieciństwa właśnie przeżywa swoją kolejną młodość, i wszystko wskazuje na to, że znowu na dobre wskoczy do mainstreamu. Pomogła w tym oczywiście premiera wcześniej przytoczonej produkcji studia Tribute Games, będąca świetną mieszanką starych rozwiązań z nowoczesnym podejściem do beat ‘em upów. Swoje zrobiła również rewelacyjna pełnometrażowa animacja „Wojownicze Żółwie Ninja: Ewolucja – Film”, która na początku sierpnia 2022 roku zadebiutowała na Netfliksie.
Miałem spore obawy, że The Cowabunga Collection zepsuje tę dobrą passę, ale na szczęście stało się inaczej. Konami nie poszło po linii najmniejszego oporu i nie zażądało grubych pieniędzy (akurat premierowa cena też jest bardzo spoko!) za wydanie nudnej kompilacji, bez żadnej dodatkowej ingerencji. Spodziewałem się żerowania na sentymencie, a otrzymałem niezwykle bogate wydanie kolekcjonerskie, które jest jedną z lepszych rzeczy, jaka w ostatnim czasie mogła spotkać wiernych fanów tej marki. Z kolekcji bije miłość Żółwi, zaś jej twórcy nie ograniczyli się wyłącznie do samych gier.
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy po uruchomieniu tytułu, to rewelacyjna czołówka oraz zakładka „Turtles’ Lair” w menu głównym. Z ciekawości chciałem sprawdzić, co się pod nią skrywa, i… przepadłem. Jak się okazuje, jest to prawdziwa skarbnica Wojowniczych Żółwi Ninja, zawierająca mnóstwo dodatkowych materiałów, będących przekrojem istnienia tej franczyzy. Znajdziemy tam zarówno skany instrukcji do każdej z gier, a także poradniki dotyczące poszczególnych starć z wymagającymi przeciwnikami.
Oprócz tego możemy przyjrzeć się wydaniom pudełkowym, a także okładkom wszystkich amerykańskich komiksów, począwszy od oryginalnych zeszytów z 1984 roku aż po współczesne albumy. Na tym Konami nie poprzestało, ponieważ twórcy przygotowali też bardzo dużo szkiców koncepcyjnych oraz kadrów z wszystkich seriali animowanych z podziałem na sezony. A jeśli to dla was nadal za mało, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odpalić dowolny utwór ze ścieżki dźwiękowej, pochodzącej z każdej produkcji wchodzącej w skład tej bogatej kompilacji.
Już sama dodatkowa zawartość sprawiła, że opadła mi kopara, a nawet nie uruchomiłem jeszcze żadnej z gier. W tym przypadku również bardzo miło się zaskoczyłem! Co prawda studio Eclipse, które było odpowiedzialne za to zbiorcze wydanie, nie wprowadziło żadnych zmian w oprawie wizualnej, pozostawiając każdy z trzynastu tytułów w oryginalnej formie, ale nie traktuję tego jako wady. Dzięki temu twórcom udało się zachować klimat retro, a większość gier z kompilacji i tak jest w stanie obronić się ciekawym i dopracowanym gameplayem.
Producentowi zależało jednak na tym, żeby obcowanie z poszczególnymi grami było o wiele przyjemniejsze niż przed laty. W produkcjach z automatów możemy w nieskończoność dodawać żetony, zwiększając sobie tym samym liczbę żyć (jest to dosyć ważne, bo ginie się w nich bardzo często). W dowolnym momencie możemy również dokonywać zapisu rozgrywki oraz cofać przebieg zabawy o dziesięć sekund, żeby móc naprawić swoje błędy. Jeśli oryginalne sterowanie sprawia problemy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby samemu przypisać akcje do dowolnych przycisków na padzie lub klawiaturze.
Jeśli chodzi o kwestie wizualne, to możemy zdecydować, czy chcemy grać w oryginalnym rozmiarze obrazu, czy może wolimy go rozciągnąć lub całkowicie dostosować do krawędzi ekranu. Pojawiła się też opcja włączenia eleganckiej ramki oraz filtrów obrazu inspirowanych starymi telewizorami CRT, LCD lub monitorami. Zanim uruchomimy wybrany tytuł, wcześniej warto zajrzeć do opcji mających wpływ na gameplay. Twórcy umieścili w nich m.in. możliwość włączenia nieśmiertelności bądź ustawienia trybu Nightmare, zwiększającego liczbę przeciwników. Istnieje również opcja dwukrotnego przyspieszenia rozgrywki, jeśli chcecie na szybko zaliczyć którąś z gier. Każdy z tytułów ma własne, unikatowe opcje.
Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection to doskonała kompilacja, która powinna być przykładem dla innych twórców tego typu dzieł. Konami potraktowało z szacunkiem zarówno graczy, jak i markę wykreowaną przez Kevina Eastmana i Petera Lairda. Producent zapewnił mi niezwykle sentymentalną podróż do przeszłości, jednocześnie umożliwiając ukończenie gier, z jakimi nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Polecam – pozycja obowiązkowa dla fanów beat ‘em upów i Wojowniczych Żółwi Ninja.

Lista gier wchodzących w skład Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection

  • TMNT (Arcade, tryb online)
  • TMNT: Turtles in Time (Arcade, tryb online)
  • TMNT (NES)
  • TMNT II: The Arcade Game (NES)
  • TMNT III: The Manhattan Project (NES)
  • TMNT: Tournament Fighters (NES)
  • TMNT IV: Turtles in Time (SNES)
  • TMNT: Tournament Fighters (SNES, tryb online)
  • TMNT: The Hyperstone Heist (Sega Mega Drive, tryb online)
  • TMNT: Tournament Fighters (Sega Mega Drive)
  • TMNT: Fall of The Foot Clan (Game Boy)
  • TMNT II: Back From The Sewers (Game Boy)
  • TMNT III: Radical Rescue (Game Boy)

Na czym zagrać w Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection?

Kompilacja jest dostępna na komputerach osobistych, konsolach nowej generacji (PlayStation 5, Xbox Series X|S) oraz PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch.

Premiera Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection – kiedy?

Produkcja trafiła do sprzedaży 30 sierpnia 2022 roku na wszystkich planowanych platformach. Grę można kupić w wersji cyfrowej oraz pudełkowej, którą oczywiście znajdziecie na Ceneo.pl.

Czy TMNT: The Cowabunga Collection posiada polską wersję językową?

Nie, kompilacja nie posiada dostępu do polskich napisów, dlatego konieczne jest granie po angielsku.
Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core 2 Duo 3.0 GHz
  • Pamięć RAM: 4 GB
  • Karta graficzna: 1 GB GeForce GTX 560 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 12 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Teenage Mutant Ninja Turtles: The Cowabunga Collection na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i3 3.5 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 760 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 12 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
Zdjęcie: Materiały prasowe Digital Eclipse
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.