Data publikacji:

Gry offline - najlepsze gry bez internetu

Współcześnie wielu developerów coraz bardziej idzie w stronę gier-usług lub produkcji oferujących tryby sieciowe bądź kooperacyjne. I choć można odnieść, że przewaga tego typu dzieł jest znacząca, to jednak w dalszym ciągu można natrafić na ciekawe gry offline nie wymagające internetu do grania. Właśnie takim grom przyjrzymy się w tym zestawieniu. Sprawdźcie nasze propozycje polecanych gier dla pojedynczego użytkownika.
gry bez internetu

Fajne gry bez internetu

Sand Land

Lubicie markę Dragon Ball? W takim razie koniecznie powinniście zainteresować się Sand Landem, ponieważ jest to produkcja bazująca na innej mandze i anime Akiry Toriyamy. W tym przypadku nie mamy żadnych nawiązań do Smoczych Kul, tylko zupełnie nową opowieść, w całkowicie innym uniwersum. W grze wcielamy się w demona Belzebuba, który razem ze swoim sługusem i człowiekiem Rao wyrusza w niebezpieczną podróż w celu odnalezienia źródła wody. Po drodze na bohaterów czekają liczne starcia z udziałem czołgów i innych pojazdów (w tym mechów), a także etapy platformowe, skradankowe i konieczności walki na pięści. Sand Land to przyjemne RPG akcji, które łączy w sobie humor i dobrze zrealizowaną rozgrywkę.

Stellar Blade

A może wolicie coś bardziej dojrzałego, gdzie krew leje się gęsto, a ucinane kończyny nie są niczym zaskakującym? W takim razie koniecznie powinniście zainteresować się Stellar Blade od południowokoreańskiego zespołu Shift Up. W grze przejmujemy kontrolę nad wojowniczką EVE, która przylatuje na Ziemię razem ze swoim oddziałem, aby wyzwolić planetę z rąk agresywnej rasy Naytiba. Szturm nie przechodzi jednak po myśli protagonistki – jej kompanki zostają zabite, przez co musi sama stawić czoła zagrożeniu. Stellar Blade stawia na pierwszym miejscu wymagającą walkę z przeciwnikami, niczym w produkcjach studia FromSoftware. Podczas starć korzystamy przede wszystkim z miecza, zaś większość konfrontacji można wygrać wyłącznie za sprawą udanego kontrowania i parowania ich ataków.

Rise of the Ronin

Studio Team Ninja od wielu lat dostarcza nam fantastycznych produkcji, jak np. Ninja Gaiden czy NiOh. Rise of the Ronin co prawda nie jest tytułem wybitnym, ale zdecydowanie nadal nie można odmówić grze uroku – zwłaszcza jeśli lubicie produkcje z otwartym światem i klimaty samurajskie. Jest to też jedna z nielicznych gier akcji, w której całkowicie zrezygnowano z elementów fantastycznych, oferując fabułę nawiązującą do wydarzeń historycznych. Choć w dziele Japończyków nie brakuje dodatkowych aktywności, to jednak najwięcej czasu poświęcamy na brutalną walkę z przeciwnikami. Do dyspozycji oddano wiele rodzajów broni oraz stylów walki, dzięki czemu możecie eliminować wrogów zgodnie z własnymi preferencjami.

Final Fantasy VII Rebirth

Tym razem mam dla was propozycję świetnej gry na PS5 bez internetu, obok której nie możecie przejść obojętnie jeśli posiadacie konsolę nowej generacji Sony. Final Fantasy VII Rebirth to tytuł, przy którym można spędzić nawet ponad sto godzin i ani przez moment nie odczuć znużenia. Square Enix nie tylko zaserwowało świetną, trzymająca w napięciu historię, ale przygotowało także bardzo rozbudowany gameplay. Otrzymaliśmy otwarty świat wypełniony po brzegi angażującymi aktywnościami i dobrze napisanymi misjami pobocznymi. W grze nie brakuje też wielu świetnie zrealizowanych minigier, w których ścigamy się na chocobosami, gramy w karty czy walczymy na pięści niczym w Mortal Kombat itp.

Prince of Persia: The Lost Crown

Raczej są małe szanse na to, że w najbliższej przyszłości Ubisoft powróci do trójwymiarowych przygód Księcia Persji. Nie ma co jednak nad tym rozpaczać, ponieważ na początku 2024 roku do sprzedaży trafiła alternatywa, która w stu procentach wypełniła pustkę w sercach fanów marki. Prince of Persia: The Lost Crown to fenomenalna metroidvania 2D, w której równie istotne są walki z przeciwnikami, co elementy platformowe i zagadki logiczno-środowiskowe. Twórcy maksymalnie przyłożyli się do projektów lokacji, które do samego końca zaskakują nas nowymi rozwiązaniami i świetnie przemyślanymi pułapkami. Jeżeli lubicie tego typu produkcje, to przy tym dziele będziecie bawić się fantastycznie.

Marvel’s Spider-Man 2

Kolejna w tym zestawieniu świetna gra offline na PlayStation 5, w którą koniecznie musicie zagrać. Właściwie nie ma rzeczy w Marvel’s Spider-Man 2, do jakich można byłoby się przyczepić. Zespół Insomniac Games wyciągnął wnioski z poprzedniej odsłony (oraz samodzielnego dodatku), dzięki czemu poprawił błędy „jedynki”, a do tego dodał od siebie sporo nowej zawartości. W kontynuacji możemy w dowolnym momencie przełączać się pomiędzy Peterem Parkerem a Milesem Moralesem, którzy posiadają własny wachlarz zdolności i unikatowych misji – zarówno głównych, jak i pobocznych. Wirtualny Nowy Jork jeszcze nigdy nie prezentował się tak dobrze, a w drugiej części doczekał się kolejnych dzielnic.

Immortals of Aveum

Immortals of Aveum zdecydowanie nie jest tytułem wybitnym, ale przecież nie każdy taki musi być. To przede wszystkim interesująca trzecioosobowa strzelanka przygotowana z myślą o kampanii single player. Dzieło Ascendant Studios jest natomiast warte wyróżnienia ze względu na setting, znacząco odstający od tego, co oferują Inni twórcy. W tym przypadku trafiamy do świata fantasy, gdzie nie przejmujemy kontroli nad bohaterem wyposażonym w broń palną, tylko wcielamy się w maga. Ten dzięki specjalnemu urządzeniu nakładanemu na przedramię jest w stanie ciskać we wrogów magicznymi pociskami, niczym z karabinów czy strzelb. Przyjemny tytuł na kilka wieczorów.

Aliens: Dark Descent

“Obcy” to doskonały materiał na grę wideo, dlatego aż dziw bierze, że marka jest tak bardzo zaniedbywana przez developerów. Poprzednia udana produkcja z tego uniwersum zadebiutowała w 2014 roku (mowa o Obcym: Izolacji), zaś na kolejny hit musieliśmy czekać aż dziewięć długich lat. Warto było uzbroić się w cierpliwość, ponieważ Aliens: Dark Descent nie tylko wykorzystuje potencjał filmów, ale przede wszystkim jest świetnie zaprojektowaną grą taktyczną z widokiem z rzutu izometrycznego. W dziele Tindalos Interactive przejmujemy kontrolę nad oddziałem kolonialnych marinesów i naszym zadaniem jest przetrwanie na księżycu Lethe opanowanym przez mordercze ksenomorfy. Świetny gameplay, gęsty klimat i wysoki poziom trudności – na brak emocji nie można narzekać.

The Legend of Zedla: Tears of the Kingdom

Nintendo bardzo rzadko implementuje funkcje sieciowe w swoich produkcjach, zazwyczaj skupiając się na doznaniach dla pojedynczego użytkownika. Tak też było w przypadku Tears of the Kingdom, czyli oficjalnej kontynuacji The Legend of Zelda: Breath of the Wild. „Jedynka” zebrała fantastyczne noty od recenzentów, ale jakimś cudem sequel okazał się być jeszcze lepszy. Co prawda gra miewa problemy z płynnością i grafiką ze względu na ograniczenia technologiczne Switcha, ale za to nadrabia z nawiązką niesamowicie dopracowaną rozgrywką, pokazującą dokładnie innym twórcom, jak należy podchodzić do tworzenia sandboksów z prawdziwego zdarzenia.
Zdjęcie: materiały prasowe Shift Up
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.