Jeżeli miałbym wskazać najlepszą odsłonę Final Fantasy, to bez zastanowienia postawiłbym na „dziesiątkę”. Zakochałem się już w oryginale z 2001 roku, dostępnym na PlayStation 2, a współczesny remaster sprawił, że doskonała produkcja stała się jeszcze lepsza. Oczywiście jest to zasługa znacząco poprawionej oprawy wizualnej, dostosowanej do wyższych rozdzielczości, oraz paru drobnych poprawek w gameplayu. Reszta gry została nienaruszona, ponieważ twórcy nie mieli żadnych powodów, aby usprawniać to, co w dalszym ciągu działa fantastycznie. Gdybyście nigdy wcześniej nie grali w żadną odsłonę serii, a chcieli sprawdzić, jak dawniej wypadały walki w systemie turowym, to zdecydowanie polecam Final Fantasy X w wersji HD Remaster. Nie tylko doświadczycie świetnej rozgrywki, ale przede wszystkim poznacie przepiękną historię, przy której niejednokrotnie zaszklą wam się oczy.