Dzięki możliwości grania na
Switchu w trybie przenośnym, dzieło studia Dead Mage jeszcze bardziej zyskało w moich oczach. Produkcję można dawkować na niezbyt długie sesje, co doskonale sprawdza się podczas podróży lub w niekończących się kolejkach.
Solidny dungeon-crawler z polskim rodowodem
Czym w ogóle jest Children of Morta? To przede wszystkim
RPG z mechaniką walki wyjętą z hack’and’slashy. Gra polega w dużej mierze na przeczesywaniu coraz to trudniejszych lochów, które są generowane losowo. W ten sposób nawet ponowne zaliczanie tych samych lokacji może zapewnić nową porcję wrażeń oraz dać dostęp do wcześniej nieodkrytych sekretów.
Jak na gry typu roguelike przystało, produkcja Dead Mage nie należy do najłatwiejszych. O śmierć jest tutaj bardzo łatwo, a konsekwencje zgonu są bolesne. Po zaliczonej porażce trzeba od samego początku powtarzać cały etap, cały czas licząc się z tym, że znowu można paść tuż przed walką z bossem lub w jej trakcie.
Mistrzowie narracji
Producentowi największe brawa nie należą się natomiast za rozgrywkę, tylko fabułę. To właśnie ona jest motorem napędowym Children of Morta. Dzięki świetnie przedstawionej historii czułem potrzebę wgłębiania się w ten świat. Bardzo szybko polubiłem rodzinę Bergsonów, która musi borykać się ze złowrogimi siłami zatruwającymi świat.
Twórcy postawili na ciekawy zabieg narracyjny. Podczas gry nie słuchamy dialogów pomiędzy bohaterami. Całość opisuje dokładnie narrator, którego barwa głosu jest tak przyjemna dla ucha, że można byłoby go słuchać w nieskończoność. Taki sposób na przedstawienie historii przypomina mi to, co zrobiło studio Supergiant Games w Bastionie i Transistor.
Oprawa audiowizualna w Children of Morta
Dead Mage przy okazji Children of Morta postawiło na pixel-artową oprawę wizualną. Nie jestem zwolennikiem tego stylu, jednak muszę przyznać, że w tym przypadku grafika wypadła bardzo na plus. Lokacje zrealizowane zostały po mistrzowsku – są różnorodne i dopieszczone w najmniejszych detalach. Animacji postaci oraz przeciwników także wyglądają bardzo profesjonalnie.
Całość dopełnia przepiękna warstwa dźwiękowa. Utwory przygotowane na potrzeby Children of Morta śmiało mogłyby trafić do wysokobudżetowych produkcji. Są niesamowicie klimatyczne, dzięki czemu od razu można wkręcić się w magiczną atmosferę gry. Już dawno nie słyszałem soundtracku, który tak bardzo wpływałby na atmosferę produkcji.
Czy warto kupić Children of Morta?
Myślę, że po lekturze mojego tekstu doskonale znacie odpowiedź na to pytanie. Children of Morta jest tytułem dopracowanym, do którego ciężko tak naprawdę jest się o cokolwiek przyczepić.
Na Switchu grałem głównie w wersji przenośnej i nawet przez moment nie czułem, że na małym ekraniku gra się gorzej. Może trochę napisy były zbyt małe, ale szybko się do tego przyzwyczaiłem. Na dużym ekranie telewizora tytuł prezentuje się równie okazale, aczkolwiek w tym przypadku styl retro delikatnie mi przeszkadzał.
Jeżeli lubicie gry typu roguelike, to przy Children of Morta będziecie bawić się doskonale. Cieszy mnie to, że do sprzedaży trafiła kolejna świetna gra, za którą odpowiada polskie studio.