Grając w pierwszą odsłonę, miałem wrażenie, jakbym obcował z grą historyczną z drobnymi elementami fantasy. Tymczasem sequel to pełnoprawny horror fantastyczny, z lekkim zarysowaniem realiów historycznych. Żeby jeszcze bardziej wam to zobrazować, przyjmijmy, że Innocence było takim Assassin’s Creed Valhalla, zaś Requiem zdecydowanie bliżej jest do God of War z 2018 roku, z tym że tutaj nadal jesteśmy w realnym świecie, a główna bohaterka nie posiada ogromnej siły i wytrzymałości oraz nadnaturalnych zdolności. Czego natomiast (w pewnym sensie) nie można powiedzieć o jej młodszym braciszku…