Gameplay jest mało spektakularny, tak samo jak oprawa wizualna. Gdyby nie wysoka rozdzielczość, to o The Last Oricru spokojnie można byłoby powiedzieć, że jest to gra z końcówki PlayStation 3 i Xbox 360. Widać to zarówno na modelach postaci (ach, te zarosty…), jak i projektach lokacji. Co prawda niektóre miejscówki potrafią cieszyć oko, jednakże nawet ładne tła zostają zaburzone przez coś brzydkiego. Brzydkie na pewno są też błędy techniczne, których jest tutaj od zatrzęsienia, począwszy od znikających tekstur, poprzez zacinania się postaci na obiektach, a na szalejącej kamerze kończąc. Część z tych rzeczy jest do poprawienia i trzymam kciuki, żeby studio GoldKnights nie porzuciło zbyt szybko swojego dzieła, tylko najpierw postarało się je odpowiednio załatać.