Data publikacji:

Serial Cleaners – recenzja polskiej skradanki

W grach wideo zazwyczaj wcielamy się w zabójców, pozostawiających po sobie masę trupów i robiących ogromny bałagan. Studio Draw Distance postanowiło podejść do tematu od drugiej strony, umożliwiając wcielenie się w zawodowych „czyścicieli”, robiących porządek w miejscach zbrodni. W pierwszej odsłonie taki koncept wypadł naprawdę dobrze. Czy twórcom udało się utrzymać wysoki poziom poprzedniczki? O tym dowiecie się z recenzji Serial Cleaners.
serial cleaners

Czy warto zagrać w Serial Cleaners? Recenzja gry

Pod koniec 2017 roku do sprzedaży trafiła gra serial Cleaner od polskiego studia iFun4all. Była to niewielka gra niezależna, która broniła się bardzo ciekawym pomysłem, przyjemną dla oka oprawą wizualną i ciekawym gameplayem. Przy okazji oficjalnej kontynuacji twórcy zdecydowali się na wprowadzenie znacznie poważniejszych modyfikacji, zaczynając nawet od zmiany nazwy swojej firmy – od jakiegoś czasu deweloper funkcjonuje jako Draw Distance. Pierwsza odsłona wyglądała jak typowa gra mobilna (tytuł w końcu trafił też na iOS), zaś „dwójka” sprawia wrażenie pełnoprawnego dzieła stworzonego z myślą o klasycznych konsolach.
Producent porzucił prostą oprawę wizualną, decydując się na interesującą stylistykę retro. W Serial Cleaners nie mamy jednak do czynienia z pixel-artem, tylko całość sprawia wrażenie, jakby była malowana przy użyciu pędzla. Do tego zrezygnowano z dwóch wymiarów, tylko zaoferowano trójwymiarową grafikę z kamerą ustawioną w rzucie izometrycznym. Na zbliżeniach produkcja nie zachwyca jakością warstwy wizualnej (zwłaszcza kanciaste modele twarzy bohaterów), ale w ogólnym rozrachunku prezentuje się bardzo okazale i oryginalnie.
Jednocześnie stylistyka idealnie oddaje atmosferę Stanów Zjednoczonych z lat 90. ubiegłego wieku. Mamy więc do czynienia z szarzyzną, miastami oznaczonymi licznymi graffiti, nudnymi pomieszczeniami w korporacjach, brudnymi klubami w piwnicach czy niszczejącymi nowojorskimi kamienicami. Widać to też po ubiorze przechodniów i wyglądzie głównych bohaterów. Klimat podkręca również fakt, że wiele misji w mniejszy lub większy sposób nawiązuje do filmów z tamtego okresu. Zimowe lokacje, ze śniegiem nasączonym krwią, od razu przywodzą na myśl kultowe „Fargo” braci Coen.
Draw Distance jeszcze większy nacisk położyło na fabułę, przedstawiając główny wątek z perspektywy czwórki „sprzątaczy”. Bohaterowie spotykają się 31 grudnia 1999 roku, żeby powspominać swoje początki i najlepsze akcje, w jakich brali udział. Dzięki temu historia nie jest linearna i stopniowo odkrywa swoje karty. Mamy nawet możliwość wybierania ścieżek dialogowych, co doprowadzi nas do jednego z kilku zakończeń. Fabuła może nie jest tak interesująca oraz błyskotliwa, jak życzyliby sobie tego twórcy, ale dałem się w nią wciągnąć. Głównie dlatego, że każda z postaci ma własny charakter i sposób działania.
Do wyboru mamy znanego z poprzedniej części Boba, który zdecydowanie najbardziej profesjonalnie podchodzi do swojej pracy. Zawsze ma przy sobie worek na śmieci, dzięki czemu może przesuwać ciała bez rozmazywania krwi po podłodze. Lati stawia na widowiskową ucieczkę przed gliniarzami, jest w stanie przesuwać przedmioty, wspinać się i skakać nad przeszkodami. Z kolei Psycho to przerysowany świr, czerpiący przyjemność z cięcia zwłok na kawałki swoją piłą mechaniczną. Lubi pozbywać się też dowodów poprzez wrzucanie ich do rozdrabiarki. Ostatnia protagonistka to Vip3R – dziewczyna jest wziętą hakerką, potrafiącą włamywać się do komputerów w celu wprowadzenia popłochu wśród policjantów.
Szkoda tylko, że pomimo różnych umiejętności zabawa w Serial Cleaners sprowadza się głównie do tego samego. Docieramy na miejsce zdarzenia, a naszym zadaniem jest zebranie dowodów oraz ciał, w taki sposób, żeby nie wpaść w ręce gliniarzy. Oprócz tego musimy zmywać (a raczej odkurzać…) krew, której zdecydowanie nie brakuje na miejscach zbrodni. Sztuczna inteligencja mundurowych pozostawia wiele do życzenia i tak naprawdę sprawiają oni problem tylko dlatego, że zazwyczaj jest ich wielu. Podczas zabawy musimy więc przeciskać się bezszelestnie pomiędzy nimi, czekając na odpowiedni moment, żeby nie dać się złapać.
Na początku, gdy dopiero poznawałem nowych bohaterów, czułem się tym wszystkim zaintrygowany, ale im dłużej grałem, tym coraz bardziej zaczynałem odczuwać zmęczenie. Schematyczność to zdecydowanie największa bolączka Serial Cleaners. Nie pomaga też w tym fakt, że zapisów gry można dokonywać wyłącznie w wyznaczonym miejscu (zazwyczaj w punkcie startowym), przez co bardzo łatwo jest stracić czas w przypadku głupiego błędu. Irytuje też to, że kiedy trzymamy w dłoniach dowód, to nie możemy zabrać ze sobą kolejnego przedmiotu lub przynajmniej jednego ciała. Niepotrzebnie wydłuża to rozgrywkę i zmusza do ciągłego biegania po tych samych trasach.
Serial Cleaners w ogólnym rachunku jest całkiem przyzwoitą grą z naprawdę fajnymi pomysłami i super klimatem. Firmie Draw Distance zabrakło jednak większej kreatywności w kwestii tworzenia misji, ponieważ te są do siebie zbyt podobne. Z perspektywy rodzimych graczy na pewno odczuwalny jest również brak polskiej wersji językowej, zwłaszcza że za projekt odpowiada studio z Krakowa. Jeśli natomiast bariera językowa nie stanowi dla was problemu i miło wspominacie przygodę z poprzednią częścią, to „dwójce” powinniście dać szansę. Nie nastawiajcie się tylko na nic wielkiego…

Na czym zagrać w Serial Cleaners?

Produkcja dostępna jest na komputerach osobistych, konsolach poprzedniej generacji (Nintendo Switch, PlayStation 4, Xbox One) oraz PlayStation 5 i Xbox Series X|S.

Premiera Serial Cleaners – kiedy?

Dzieło Draw Distance trafiło do sprzedaży 22 września 2022 roku na większości zaplanowanych platform. Premiera wersji na Nintendo Switch została przesunięta w ostatniej chwili na 6 października tego roku.
Grę do testów dostarczyła firma Draw Distance, za co serdecznie dziękuję!

Serial Cleaners na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Quad Core 2.6 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 950 / Radeon HD 7970 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 6 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Serial Cleaners na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5 3.0 GHz / AMD Ryzen 5 3.0 GHz
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 580 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 8 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
Zdjęcie: Materiały prasowe Draw Distance
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.