Minęło już kilkanaście miesięcy od premiery nowych konsol Sony i Microsoftu, dlatego jest to dobry czas na podsumowania. Na razie ciężko wyrokować, która platforma poradzi sobie lepiej w kolejnych latach, aczkolwiek już teraz można wyraźnie stwierdzić, w jakim kierunku planują podążać producenci obu sprzętów. Zastanawiacie się nad kupnem PlayStation 5 lub Xbox Series X? Ten tekst pomoże wam wybrać urządzenie, idealnie spełniające wasze oczekiwania.
Myślę, że wszyscy posiadacze konsol 9. generacji zgodzą się z tym, że na razie możemy mówić o delikatnym rozczarowaniu. Oczywiście wynika to z faktu, że zarówno Sony, jak i Microsoft, nie chcą na razie porzucić graczy posiadających ich poprzednie maszynki do grania, bo w ten sposób straciliby ogromną bazę użytkowników. Dlatego też PlayStation 5 i Xbox Series X nie mogą w pełni rozwinąć skrzydeł, ponieważ w większości przypadków gry nadal są multiplatformowe.
Aczkolwiek jeden z producentów podjął już w tym kierunku kroki, dzięki czemu już w 2021 roku mogliśmy przekonać się, jak w przyszłości mogą prezentować się nowe produkcje z segmentu AAA. Na rynku namieszała także firma Epic Games, która zaprezentowała możliwości silnika graficznego Unreal Engine 5. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy coraz bliżej fotorealistycznej oprawy wizualnej w grach. Zależy to jednak od tego, jak tak rozbudowaną technologię wykorzystają twórcy gier.
Ubiegły rok dla wielu miłośników platform Sony polegał w dużej mierze na polowaniu na swój upragniony egzemplarz PlayStation 5. Choć aktualnie konsola jest o wiele bardziej dostępna, to mimo wszystko nadal nie można jej kupić w premierowej cenie, ponieważ zazwyczaj sprzedawana jest z dodatkowymi akcesoriami, grami bądź kartami pre-paidowymi. Jest to oczywiście zabezpieczenie przed scalperami, którzy w dniu premiery wykupywali konsolę na potęgę, a następnie sprzedawali ją z ogromną nadwyżką.
Dlaczego w ogóle są takie problemy z dostępnością? Na pewno nie pomogła w tym pandemia koronawirusa, zamknięte fabryki, opóźnienia w produkcji elektroniki itp. Drugim powodem może być też to, że urządzenie sprzedaje się jak szalone, przez co Sony nie nadąża z produkcją nowych egzemplarzy. W ciągu dziesięciu miesięcy od premiery, do klientów trafiło ponad jedenaście milionów sztuk konsoli PlayStation 5. No dobra, czy w ogóle warto już teraz zawracać sobie głowę tą platformą czy lepiej poczekać jeszcze kilka miesięcy?
Sprawdźcie, jakie są najlepsze gry na PlayStation 5
Kupiłem konsolę na premierę i nie żałuję – moje wysłużone PlayStation 4 Pro ewidentnie nie domagało, wyło na potęgę podczas uruchamiania bardziej wymagających tytułów i czułem, że przeskok na nową generację jest konieczny. Nawet kiedy uruchamiam produkcje z PS4 na „piątce”, mam pewność, że będą mi działały nieco płynniej, ekrany ładowania zostaną skrócone, a urządzenie nie wybuchnie od przegrzania. Ponadto w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy zadebiutowały przynajmniej trzy tytuły ekskluzywne, przy których bawiłem się doskonale. Mowa oczywiście o Demon’s Souls, Returnal oraz Ratchet & Clank: Rift Apart. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza ten ostatni tytuł, który nie tylko oferuje świetny gameplay, to na dodatek wygląda przepięknie.
Kolejnym ważnym powodem, dla którego warto zainteresować się tą platformą, jest kontroler DualSense. Nie sądziłem, że w tym temacie producenci mają coś jeszcze do powiedzenia, ale okazuje się, że jeszcze niejednokrotnie możemy być zaskakiwani. Zarówno haptyczne wibracje, jak i adaptacyjne triggery, w znaczący sposób zwiększają przyjemność z grania. Ta technologia doskonale pasuje do wielu gatunków gier, począwszy od samochodówek, poprzez gry akcji, a na strzelankach kończąc. Plusem jest też to, że w każdej chwili można obie funkcje wyłączyć, więc jeśli ktoś nie lubi takich bajerów, to nie musi się z nimi użerać.
Jeżeli mielibyśmy porównywać słupki sprzedażowe, to na tym polu Xbox Series X prezentuje się o wiele gorzej od konkurencyjnej platformy. W październiku 2021 roku Microsoft mógł pochwalić się zaledwie sześcioma milionami sprzedanych urządzeń, wliczając w to również model Series S. Oczywiście w tym przypadku należy jednak trochę inaczej podchodzić do tematu, ponieważ Gigant z Redmond już od początku zaznaczał, że dla niego nie liczy się sprzedaż hardware’u, tylko oprogramowania oraz usług. W końcu nie bez powodu kupując grę od Xbox Game Studios na XSX, można w nią grać również na komputerach osobistych.
Microsoft jeszcze bardziej poszedł w stronę usługi Xbox Game Pass, która jest regularnie rozbudowywana o całą masę fenomenalnych produkcji. W 2021 roku bibliotekę zasiliły m.in. takie hity, jak Forza Horizon 5, Halo Infinite lub Age of Empires IV. W tym samym roku firma dokonała także zaskakujących zakupów – zdecydowanie najważniejsze było przejęcie firmy ZeniMax, do której należy Bethesda Softworks. W ten sposób Microsoft stał się właścicielem takich marek jak Fallout, The Elder Scrolls lub Doom. Oczywiście w przyszłości większość z gier tworzonych przez producentów współpracujących z Bethesdą dostępnych będzie ekskluzywnie na PC z Windowsem 10/11 i konsolach Xbox.
Sprawdźcie, w jakie gry warto zagrać na Xbox Series X|S
Kolejnym dowodemna to, że Microsoftowi nie zależy zbytnio na wielkiej sprzedaży Xboksa Series X może być też położenie jeszcze większego nacisku na usługę streamingowania gier. Obecnie subskrybenci Xbox Game Pass mogą strumieniować rozgrywkę na smartfonach, komputerach osobistych oraz konsolach, bez konieczności pobierania gier na te urządzenia. Wystarczy więc podpiąć pada lub specjalny grip do telefonu, żeby grać w ulubione tytuły poza domem – trzeba mieć tylko dostęp do stosunkowo wydajnego łącza internetowego.
Dzięki Xbox Game Pass atrakcyjnym zakupem dla wielu użytkowników jest model Series S. Co prawda oferuje on trochę gorsze parametry techniczne, ale za to jest naprawdę tani, jak na konsolę nowej generacji. Do tego wystarczy opłacić abonament, żeby móc się cieszyć najnowszymi produkcjami, które normalnie potrzebowałyby bardzo mocnego peceta, żeby działać na wysokich detalach graficznych.
Zobaczcie, co o konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X|S pisaliśmy w 2020 roku.
Z każdą kolejną generacją konsol Sony oraz Microsoft robią wszystko, żeby ich platformy jak najbardziej zachwycały użytkowników innowacyjnymi technologiami. W najnowszych platformach obu firm zdecydowanie przeważa chęć odtwarzania wszystkich produkcji w natywnym 4K, z włączoną funkcją ray tracingu oraz jak w największej liczbie klatek na sekundę.
Parametry techniczne konsol są niezwykle ważne, lecz tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak wykorzystają je twórcy gier. Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z brzydkimi grami, które potrafiły klatkować podczas większej akcji, a także przepięknymi tworami pokroju The Last of Us: Part II, wyciskającymi z PS4 wszystkie soki.
Oczywiście branża technologiczna musi iść do przodu, dlatego najbliższe lata, w tym gry 2021, mogą zaowocować jeszcze bardziej fotorealistyczną oprawą wizualną oraz stabilnym klatkarzem. Sprawdźcie, dzięki jakim podzespołom będziemy mogli liczyć na takie efekty:
Firma Microsoft poinformowała, że konsola Xbox Series X w dniu premiery będzie kosztować 2249 złotych (499 euro, 499 dolarów). W sprzedaży można znaleźć także słabszy model konsoli, który wyceniono na 1349 zł (299 euro, 299 dolarów). Xbox Series S nie posiada natomiast napędu optycznego oraz wsparcia dla rozdzielczości 4K.
Sony również podzieliło się oficjalną ceną swojej konsoli dziewiątej generacji. PlayStation 5 w dniu premiery ma kosztować 2299 złotych (499 euro, 499 dolarów). Producent też zdecydował się na wyprodukowanie drugiego modelu, który ma takie same podzespoły jak główna konsola. PS5 Digital Edition różni się jedynie tym, że nie ma wbudowanego napędu optycznego. Cena tego modelu wynosi 1849 złotych (399 euro, 399 dolarów).
Polska data premiery konsoli PlayStation 5 została zaplanowana na 19 listopada 2020 roku. Kilka dni wcześniej (12.10) urządzenie zadebiutuje w USA, Korei Południowej oraz Japonii.
Xbox Series X trafi w tym samym czasie do sklepów we wszystkich krajach, a nastąpi do 10 listopada 2020 roku. Wtedy zadebiutują oba modele konsol Microsoftu.
Największą siłą konsol Sony od zawsze były mocne tytuły ekskluzywne, które pojawiały się wyłącznie na kolejnych konsolach sygnowanych logiem PlayStation. Nie inaczej jest w przypadku nowego sprzętu Japończyków, który także będzie miał do zaoferowania całą masę produkcji na wyłączność. Już teraz wiemy, że na PS5 zagramy chociażby w remake Demon’s Souls, God of War 2 czy Ratchet & Clank: Rift Apart.
Microsoft ponownie kontynuuje politykę przyjętą za czasów Xboksa One, czyli wszystkie gry tworzone z myślą o konsoli dostępne będą także na komputerach osobistych. Firma w ostatnim czasie podpisała wiele umów z różnymi deweloperami (np. Bethesda), którzy będą właśnie robili produkcje na XsX oraz PC, z wyłączeniem PS5.
W przypadku Xboksa dużą siłą może być również subskrypcja Game Pass, dająca dostęp do całej masy nowych i starszych produkcji, w które można grać bez limitu. Na konsoli Sony dostępny będzie natomiast w dalszym ciągu abonament PlayStation Plus, który na start da graczom dostęp do kilkunastu gier, które cieszyły się ogromnym uznaniem graczy na PS4. Mowa m.in. o takich tytułach jak Days Gone czy God of War.
Zazwyczaj nie kupujemy nowych konsol do grania w stare tytuły, lecz wsteczna kompatybilność i tak wywołuje ogromne poruszenie wśród graczy. Wynika to chociażby z faktu posiadania przez graczy wielu produkcji z wcześniejszych platform, do których lubią wracać, a nie każdy chce trzymać w domu kilka konsol.
W przypadku Xbox Series X użytkownicy mogą liczyć na kompatybilność wsteczną obejmującą wszystkie urządzenia do grania Microsoftu, czyli pierwszego Xboksa, Xboksa 360 oraz Xboksa One. Posiadacze PlayStation 5 będą musieli natomiast zadowolić się wyłącznie możliwością uruchomienia gier z PS4 oraz produkcji tworzonych z myślą o goglach wirtualnej rzeczywistości PlayStation VR.
Odpowiedź na to pytanie w tym momencie nie jest możliwa, ponieważ każda z platform ma coś ciekawego do zaoferowania. Z jednej strony nowy Xbox zapewnia mocniejszy procesor, z drugiej strony PlayStation 5 kontruje to znacznie szybszym dyskiem SSD, który ma całkowicie wyeliminować ekrany ładowania w grach.
Decydując się na kupno którejś z tych konsol, musicie odpowiedzieć sobie na pytanie, czego bardziej od nich oczekujecie. Jeżeli wysokobudżetowych ekskluzywnych gier pokroju kolejnej części God of War, to wybór sprzętu Sony wydaje się być oczywisty. Jeśli natomiast nie zależy wam na posiadaniu gier na własność, to wybierzcie Xboksa Series X i cieszcie się bogatą biblioteką usługi Game Pass.
Autor: Łukasz Morawski