Data modyfikacji:

Metro Exodus PC. Wymagania sprzętowe i recenzja

Bezspoilerowa recenzja wielce wyczekiwanej produkcji, która miała udowodnić światu, jak należy robić gry osadzone w klimatach postapokaliptycznych. Poniżej znajdziecie także minimalne i zalecane wymagania sprzętowe gry Metro Exodus na komputery PC.

METRO EXODUS  – WYMAGANIA SPRZĘTOWE PC

  • WYMAGANIA MINIMALNE METRO EXODUS PC

  • Procesor: Intel Core i5-4440 3.1 GHZ, pamięć RAM: 8 GB, karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 670 / Radeon HD 7870 lub lepsza, miejsce na dysku twardym: 59 GB HDD, Windows 7, 8 i 10.
  • WYMAGANIA REKOMENDOWANE METRO EXODUS PC

  • Procesor: Intel Core i7-4770K 3.5 GHz, pamięć RAM: 8 GB RAM, karta graficzna: 8 GB GeForce GTX 1070 / Radeon RX Vega 56 lub lepsza, miejsce na dysku twardym: 59 GB HDD, Windows 7, 8 i 10.

  • Sześć lat musieliśmy czekać na najnowszą odsłonę serii Metro. Sześć długich lat, w ciągu których branża growa zdążyła kilkukrotnie zmienić swoje oblicze, na rynku pojawiły się kolejne bestsellery, a także rozkręciło się kilka interesujących gatunków gier.

    Ukraińskie studio 4A Games pracując nad Eksodusem, miało więc trudny orzech do zgryzienia. Zespół musiał stwierdzić, czy lepiej będzie podążać za trendami, co może dać im pewny sukces czy spróbować postawić na swoim i stworzyć grę bardziej autorską. Na szczęście, postawiono na to drugie rozwiązanie. Dzięki temu, Metro Exodus pod wieloma względami jest tak mocno wyjątkowy.

    Bardzo żałuję, że gra zadebiutowała w aurze skandalu (trochę hiperbolizuję) wynikającego z kontrowersyjnej decyzji wydawcy o przekazaniu rocznej ekskluzywności dla platformy Epic Games Launcher na trzy tygodnie przed premierą.

    Nie jest to moment, żeby oceniać podejście Deep Silver, ale niestety obawiam się, że mogą na tym ucierpieć wyniki sprzedażowe, co w efekcie przełoży się na problemy dla producenta. A akurat 4A Games jest najmniej winne całej tej pokręconej sytuacji, więc mam do was prośbę. Nie mścijcie się na twórcach, tylko dlatego, że ich korpo-szefostwo podjęło trudną decyzję. Osobiście, znalazłem rozwiązanie tego problemu – wybrałem wersję na PlayStation 4, he, he.

    METRO EXODUS – RECENZJA

    Wróćmy jednak do sedna, czyli do samej gry, ponieważ to dla niej kliknęliście w link. Aczkolwiek, co ja wam mogę napisać? Część z was z pewnością odłożyła już pieniądze na swój egzemplarz, a reszta pewnie czeka wyłącznie na potwierdzenie – czy warto? Żeby nie trzymać was w niepewności, od razu napiszę, że jak najbardziej tak. Ukończenie Metro Exodus było dla mnie niezwykłym doznaniem, które mógłbym porównać nawet z emocjami towarzyszącymi mi podczas ogrywania Red Dead Redemption 2.

    Nie bez powodu wymieniłem dzieło Rockstara, ponieważ obie produkcje pod wieloma względami są do siebie podobne. Przede wszystkim, w grze 4A Games również postawiono na niezbyt pospieszne tempo oraz rozbudowaną interakcję z towarzyszami niedoli. Tyle, że zamiast gangu Dutcha van der Lindego, mamy oddział specjalny niejakiego Młynarza.

    Oczywiście, nie jest to nudny symulator chodzenia, ale produkcja, która raczej stroni od brawury. Ta zdecydowanie nie popłaca, dlatego nastawcie się na bezszelestne przemieszczanie.

    Chyba, że nie macie nic przeciwko częstemu oglądaniu ekranów ładowania. A zapewniam was, że nie chcecie ich oglądać. Niestety, ale wersja na PlayStation 4 potrafiła wczytywać się wieki. Plus jest taki, że później na mapie nie ma już żadnego doczytywania, więc nie jesteśmy odrywani od rozgrywki.

    Jestem jednak przekonany, że opisywany przeze mnie problem zostanie poprawiony w jednej z pierwszych aktualizacji. Obawiam się natomiast, że w przypadku konsol nie uda się już poprawić płynności obrazu. Momentami czuć, że PS4 (nawet w wersji Pro) brakuje mocy.

    W METRO EXODUS PC WSZYSTKO MA ZNACZENIE

    Jak pisałem we wstępie, ten tekst pozbawiony jest jakichkolwiek spoilerów. Nie chcę psuć wam zabawy z odkrywania świata gry, dlatego nie będę poruszał nawet tematów zaprezentowanych w zwiastunach. A nuż, może się okazać, że czyta to akurat osoba, która stwierdziła, że nie będzie oglądać jakichkolwiek materiałów promocyjnych.

    Posilę się więc ogólnikami, dzięki czemu będziecie mieć jakiś ogląd na to, czego spodziewać się po historii przygotowanej przez 4A Games we współpracy z Dmitrjem Głuchowskim, autorem książek z serii Metro.

    Znany z poprzednich odsłon Artem, po doświadczeniach, jakie przeżył, nie ustaje w poszukiwaniu sygnału radiowego, świadczącego o życiu poza moskiewskim metrem. Już w prologu wychodzi na jaw, że świat nie kończy się na obskurnych tunelach. Protagonista wraz z grupką swoich przyjaciół i żoną Anią wplątują się w niemałą aferę, która zmusza ich do ucieczki ze swojego rodzinnego miasta.

    Dzielna ekipa wyrusza więc w podróż po zniszczonej Rosji w celu odnalezienia nowego, lepszego miejsca do życia. Jak nie trudno odgadnąć, wędrówka nie zawsze przebiega po ich myśli. A jakie to perypetie czekają Artema? O tym przekonacie się już osobiście. Jedno jest pewne, tak dobrze wykreowanego postapokaliptycznego świata próżno szukać u współczesnej konkurencji. Całość została świetnie przemyślana i zgrabnie połączona, co sprawia, że bardzo łatwo uwierzyć w wizję Głuchowskiego i 4A Games.

    OTWARTY ŚWIAT W METRO EXODUS PC

    Zgodnie z zapowiedziami, twórcy postawili tym razem na kilka otwartych lokacji, które zmieniają się wraz z kolejnymi rozdziałami opowieści. Miejscówki są całkiem pokaźne, ale zdecydowanie nie można mówić tu o jakiejkolwiek sandboksowości. W większości miejsc mamy swobodę działania, ale, tak na dobrą sprawę, gra jest dosyć liniowa, co akurat odbieram jako jej największą zaletę.

    Dzięki temu, producentowi udało się utrzymać odpowiednie tempo rozgrywki oraz cały czas trzymać rękę na pulsie podczas rozbudowywania historii i relacji z napotkanymi po drodze postaciami.

    MISJE POBOCZNE W METRO EXODUS PC

    Dosyć ciekawie prezentuje się również podejście do tematu misji pobocznych. Tych na dobrą sprawę w grze nie ma, a przynajmniej nie w klasycznym rozumieniu. Tzn. główny bohater dowiaduje się co jakiś czas od swoich towarzyszy, że potrzeba odzyskać jakiś przedmiot albo, że gdzieś tam znajduje się mała baza wroga. Nie oznacza to jednak, że zadanie zostanie wpisane do dziennika, a za jego wykonanie otrzymamy punkty doświadczenia (takowy tu nie ma).

    Tak na dobrą sprawę, nie wiadomo często, po co w ogóle idziemy w dane miejsce. Parę razy zdarzyło mi się, że straciłem zapasy amunicji, mocno się pokiereszowałem, a niebezpieczna wędrówka nic mi nie dała. I wiecie co? To jest cudowne! Dzięki tak prostemu zabiegowi, cały czas czułem, że odgrywam główną rolę w jakiejś ważnej opowieści, a nie idę zaliczać zadania, żeby zgarnąć profity. Każda, dosłownie każda czynność wykonywana w grze ma swoje uzasadnienie fabularne. Nawet modyfikowanie wyposażenia opatrzone jest stosownymi komentarzami.

    Metro Exodus jest właśnie cudowne z tego powodu, że robimy tu wiele rzeczy, które kompletnie nie są nam potrzebne do ukończenia fabuły. Jednakże, robimy je, ponieważ czujemy, że protagonista właśnie tak by postąpił.

    Nikt mi nie kazał siadać przy stoliku i palić papierosa, nie miałem też potrzeby wyszukiwania transmisji radiowych ani picia alkoholu przed snem. Mimo to, wykonywałem wszystkie te i inne czynności, gdyż czułem taką potrzebę, bo w taki sposób rozwijałem swojego bohatera. Można to jedynie porównać do papierowych gier RPG, gdzie samemu decydujemy, jak przebiega życie naszej postaci.

    CZY WARTO KUPIĆ METRO EXODUS?

    Na to pytanie odpowiedziałem już wcześniej, ale z chęcią się powtórzę. Tak, zdecydowanie warto! Dzieło 4A Games jest doskonałą odtrutką na popularne w ostatnich latach marki, które postawiły wyłącznie na generowanie zysków, a nie jakąkolwiek kreatywność.

    Metro Exodus to fantastyczne dzieło, z niesamowitą oprawą audiowizualną i świetnie przemyślanym gameplayem. Projekty lokacji oraz ich wygląd sprawiały, że wielokrotnie przystawałem, żeby podziwiać widoki, a w szczególności grę światłocieni. Miłośnicy postapokalipsy będą wniebowzięci.

    Grę do testów dostarczyła firma Techland Wydawnictwo, za co serdecznie dziękuję!


    Autor: Łukasz Morawski