W recenzji nie będę odnosił się do oryginalnej wersji z 2014 roku, ponieważ nigdy nie miałem z nią styczności. Nawet jakby jakimś cudem dzieło Ryu ga Gotoku znalazło się w moim domu i tak nie zrozumiałbym nic z fabuły, bo gra dostępna była wyłącznie w języku japońskim, a tego niestety nie znam. Na szczęście w
Like a Dragon: Ishin można grać już po angielsku (szkoda, że nie po polsku…), dzięki czemu historia Sakamoto Ryomy nie ma już przed nami żadnych tajemnic. A zapewniam was, że właśnie dla świetnie napisanego scenariusza powinniście przede wszystkim zainteresować się tym tytułem.