Data publikacji:

Gry, które zaskakują zakończeniami – jak twórcy gier budują nieprzewidywalne zakończenia

Zakończenie gry może wzbudzić zachwyt, niedowierzanie, a czasem nawet potrzebę ponownego jej przejścia. Najlepsi twórcy potrafią zbudować historię w taki sposób, że jej finał pozostaje w głowie gracza na długo po zakończeniu rozgrywki. Jak to robią i które gry są mistrzami nieoczywistych zakończeń? Oto kulisy tworzenia historii, które zaskakują – bez spoilerów.
nier automata

Siła narracji i emocjonalnego zaangażowania

Zaskakujące zakończenia nie pojawiają się znikąd. To efekt długiej, konsekwentnie prowadzonej narracji. Przykładem może być Red Dead Redemption 2, które przez dziesiątki godzin buduje relacje między postaciami i wprowadza gracza w emocjonalny świat Dzikiego Zachodu. Gdy przychodzi finał, nieoczywiste rozstrzygnięcie uderza ze zdwojoną siłą właśnie dlatego, że tak dobrze znamy bohaterów.
Podobny efekt osiąga The Last of Us Part II, które gra na emocjach i każe zadawać pytania o moralność, zemstę i człowieczeństwo. Zakończenie nie tylko zaskakuje, ale też zostawia gracza z uczuciem niepewności i chęcią interpretacji.

Wielowarstwowe postaci i moralne wybory

Kiedy gra pozwala graczowi decydować o losach postaci, finał staje się jeszcze bardziej osobisty. Mass Effect 3 to klasyczny przykład gry z wyborami, w której podjęte decyzje mają wpływ na zakończenie – i choć wielu graczy próbowało przewidzieć, jak potoczy się historia, jej ostateczny kształt okazał się dla wielu niespodziewany.
Równie dobrze z tą formą narracji poradziła sobie seria Bioshock, a zwłaszcza pierwsza odsłona. Gra przez całą rozgrywkę prowadzi nas przez spójną i fascynującą opowieść, by na końcu zadać pytanie, które zmienia sposób, w jaki patrzymy na wszystko, co wydarzyło się wcześniej.

Nieliniowość i fałszywe tropy

Niektóre gry celowo wprowadzają gracza w błąd. Tworzą iluzję pełnego zrozumienia świata, tylko po to, by na końcu zburzyć tę wizję. Spec Ops: The Line to jeden z najbardziej jaskrawych przykładów. Z pozoru klasyczna strzelanka militarna okazuje się być psychologiczną grą z sumieniem gracza – a zakończenie całkowicie zmienia wydźwięk całej kampanii.
Podobnie działa NieR: Automata, które nagradza graczy za dociekliwość i pokazuje pełny obraz historii dopiero po kilku przejściach. To gra, która wymyka się klasycznym schematom narracyjnym i pokazuje, że zakończenie to nie tylko ostatnia scena, ale cały zestaw doznań i kontekstów, które się z nią wiążą.

Gra z oczekiwaniami gracza

Gracze, którzy mają za sobą setki godzin spędzonych na różnych produkcjach, potrafią z łatwością rozpoznać klasyczne schematy fabularne. Twórcy takich gier jak Inside czy Outer Wilds wykorzystują tę wiedzę przeciwko nim. Budują napięcie i przekonanie, że „wiemy, do czego to wszystko zmierza” – tylko po to, by w ostatnim akcie odwrócić wszystko o 180 stopni.
W podobny sposób działa What Remains of Edith Finch – spokojna, narracyjna gra, która prowadzi nas przez pozornie znaną opowieść. Jednak sposób, w jaki domyka swoją historię, sprawia, że trudno o niej zapomnieć.

Zakończenia, które żyją po napisach końcowych

Gry z nieprzewidywalnym zakończeniem często zostają z graczem na długo po zakończeniu rozgrywki. Life is Strange, dzięki swoim emocjonalnym wyborom, zostawia gracza z pytaniami, na które nie ma jednej odpowiedzi. Undertale, mimo swojej pozornej prostoty, potrafi zaskoczyć nawet najbardziej doświadczonych graczy, oferując zakończenia, które są wynikiem zarówno działań, jak i... braku działań.
To właśnie takie produkcje sprawiają, że mamy ochotę zagrać jeszcze raz – już nie dla mechaniki, ale po to, by zrozumieć każdy szczegół historii.
Twórcy gier coraz częściej traktują zakończenie nie jako koniec opowieści, ale jako jej punkt kulminacyjny, który zmusza do refleksji. Przemyślana narracja, głębokie postacie, moralne wybory i nieliniowość to narzędzia, które pozwalają budować zakończenia, o jakich się nie zapomina. Gry takie jak Red Dead Redemption 2, Inside, Bioshock czy Spec Ops: The Line pokazują, że medium interaktywne potrafi poruszać i zaskakiwać równie mocno, jak najlepsze filmy czy książki – a czasem nawet bardziej.
Autor: Redakcja Ceneo