Data publikacji:

Dynasty Warriors: Origins – cena, wymagania, platformy. Dlaczego warto zagrać?

Marka Dynasty Warriors zadebiutowała już w 1997 roku, lecz nie zyskała zbyt dużej popularności w naszym kraju. To się jednak może zmienić za sprawą najnowszej odsłony, która ma być tym dla marki, co World dla serii Monster Hunter. Czy firmie Omega Force udało się przygotować produkt atrakcyjny dla zachodnich odbiorców? Tego dowiedzie się z dalszej części tekstu, a także poznacie m.in. cenę Dynasty Warriors: Origins oraz wymagania sprzętowe gry na PC.
dynasty warriors origins

Premiera Dynasty Warriors: Origins. Na czym zagramy?

Dzieło japońskiego studia Omega Force zadebiutowało 17 stycznia 2025 roku na wszystkich planowanych platformach. Oznacza to, że w Dynasty Warriors: Origins zagramy zarówno na komputerach osobistych, jak i konsolach nowej generacji, czyli PlayStation 5 i Xbox Series X|S. I choć marce zdarzało się także pojawić na Switchu, to jednak tym razem mówimy o bardziej dopracowanej wizualnie produkcji, która mogłaby mieć problemy z płynnością na sprzęcie Nintendo.
Polecamy: Gry musou

O co chodzi w Dynasty Warriors: Origins?

Z racji tego, że twórcom zależało, aby otworzyć się na nowych odbiorców, w Dynasty Warriors: Origins mamy do czynienia ze swoistym restartem serii. To znaczy że, studio Omega Force ponownie wzięło na warsztat okres Trzech Królestw i rozpoczęło fabułę od brutalnego powstania Żółtych Turbanów. Niemniej historia została opowiedziana w nieco inny sposób niż dotychczas, dzięki czemu nawet weterani marki mogą spojrzeć na znane wątki w odmienny sposób. Tym razem śledzimy losy w stu procentach fikcyjnej postaci znanej jako Wanderer, której zadaniem jest zadbanie o zachowanie równowagi w Chinach.
Niestety protagonista wypada raczej blado i na dłuższą metę nie jest bohaterem, na którego losach nam zależy. Znacznie ciekawiej prezentuje się natomiast ukazanie realiów historycznych (oczywiście z nałożonym popkulturowym filtrem) i znanych herosów z tamtych lat. Produkcja doczekała się bardziej filmowej otoczki, z licznymi dobrze zrealizowanymi przerywnikami pomiędzy misjami, co sprawia, że śledzenie tej opowieści jest znacznie bardziej angażujące niż w poprzednich odsłonach cyklu.

Na czym polega rozgrywka w Dynasty Warriors: Origins?

Jednym z większych problemów Dynasty Warriors 9 było postawienie na duży otwarty świat, co w przypadku gry typu musou nie sprawdziło się zbyt dobrze. Na szczęście ekipa Omega Force zrezygnowała z tego pomysłu i postawiła na bardziej tradycyjne rozwiązania. Oznacza to, że pomiędzy misjami przemieszczamy się po rozległej mapie niczym w grach typu Civilization (lecz bez podziału na tury) i w tym czasie sami decydujemy, czy chcemy udać się do miasteczek aby porozmawiać z napotkanymi tam postaciami, pozbierać surowce porozrzucane tu i ówdzie, wziąć udział w pobocznych, opcjonalnych bitwach, czy wystartować z kolejnym zadaniem głównym, popychającym fabułę do przodu. Te z kolei przenoszą nas do różnej wielkości lokacji, gdzie robimy to, co w Dynasty Warriors od zawsze działało, czyli walczymy z przeciwnikami.
Ale nie byle jak walczymy, ponieważ ponownie do dyspozycji oddano bardzo duży wachlarz broni białej, którą odblokowujemy wraz z postępami. Każdym sprzętem gra się zupełnie inaczej, zarówno biorąc pod uwagę potężne ataki specjalne, jak i standardowe kombosy – zresztą te też rozwijamy z czasem. Wzorem poprzednich dzieł studia Omega Force, tutaj również stajemy naprzeciw dziesiątek przeciwników jednocześnie, niekiedy powalając cały oddział za pomocą jednego skutecznego machnięcia mieczem. Jeśli więc cenicie w grach wideo widowiskową akcję, to Dynasty Warriors: Origins pod tym względem zdecydowanie was nie zawiedzie! I nie zdziwcie się, jeśli w podsumowaniu misji zobaczycie, że w ciągu ostatnich kilkunastu minut udało wam się powalić kilka tysięcy jednostek wroga.
Oczywiście nie zabrakło też starć z kapitanami i bossami, wymagających przyjęcia odpowiedniej taktyki. I choć tytuł stawia na dynamiczną walkę, to jednak w takich przypadkach trzeba wiedzieć, kiedy skorzystać z bloku, zrobić odskok lub sparować atak wroga. System walki daje wiele możliwości, które z każdą kolejną godziną rosną, dzięki czemu pod koniec opowieści protagonista staje się prawdziwą maszyną do zabijania. Dzięki temu, jak świetnie zostały zaprojektowane starcia, nawet na moment nie można odczuć znudzenia podczas zaliczania bardzo podobnych celów misji, sprowadzających się głównie do przejęcia posterunków wroga, sforsowania bramy, zniszczenia dzbanów nakładających pewną formę niezniszczalności na przeciwników itp.
Dynasty Warriors: Origins to doskonałe musou, obok którego nie można przejść obojętnie. Jeżeli nigdy wcześniej nie mieliście do czynienia z tą marką i nie graliście w tego typu produkcje, to teraz jest dobry moment aby nadrobić zaległości. Zapewniam was, że po skończeniu tego tytułu szybko sięgniecie po pozostałe dzieła studia Omega Force – a tych jest na pęczki!

Czy w Dynasty Warriors: Origins dostępna jest polska wersja językowa?

Niestety nie. Twórcy nie zdecydowali się na przygotowanie polskiej wersji językowej. Warto natomiast zaznaczyć, że nie musicie grać z japońską ścieżką dźwiękową, ponieważ w Dynasty Warriors: Origins zaimplementowano pełnoprawny angielski dubbing.

Ile kosztuje Dynasty Warriors: Origins?

Pecetowcy muszą się zadowolić cyfrową dystrybucją, natomiast posiadacze konsol mogą kupić grę w wydaniu pudełkowym, które zawiera wyłącznie płytę, bez żadnych fizycznych bonusów. Cena Dynasty Warriors: Origins wynosi około 300 złotych, choć oczywiście zależy to od oferty sklepu internetowego.

Ile godzin zajmuje ukończenie Dynasty Warriors: Origins?

Na brak wyzwań zdecydowanie nie można narzekać. Jeśli skupicie się na głównym wątku fabularnym, to do napisów końcowych dotrzecie mniej więcej po siedemnastu, osiemnastu godzinach. Natomiast zaliczając wszystkie misje dodatkowe, spokojnie możecie wydłużyć zabawę o dobre kilka – jeśli nie kilkanaście! – godzin.

Grafika i wymagania sprzętowe Dynasty Warriors: Origins

Z racji tego, że produkcja zadebiutowała na PlayStation 5 i Xbox Series X|S, twórcy mogli pokusić się o przygotowanie bardziej dopracowanej oprawy wizualnej. Omega Force nie tylko zaprezentowała lepsze modele postaci, ale również zadbała o ciekawszy wygląd lokacji, wypełnionych po brzegi detalami. Niemniej, mimo lepszej oprawy wizualnej, twórcy zdołali zachować względnie niskie wymagania sprzętowe na pecetach.
Minimalne:
  • Procesor: Intel Core i5-8400 / AMD Ryzen 5 2600
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Karta graficzna: 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 590
  • Miejsca na dysku: 50 GB HDD
  • System operacyjny: Windows 10/11 (64-bit)
  • Rekomendowane:
  • Procesor: Intel Core i7-7700K / AMD Ryzen 7 5700X
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 8 GB GeForce RTX 2070 / Radeon RX 5700 XT
  • Miejsca na dysku: 50 GB HDD
  • System operacyjny: Windows 10/11 (64-bit)
  • Grę do testów dostarczyła firma Plaion Polska. Opinia należy do autora artykułu.
    Zdjęcie: materiały prasowe Omega Force
    Autor: Orkisz