Jak sami widzicie, studio Dimps Corporation doskonale oddało klimat Dragon Balla. Niestety pomimo tego, grając w The Breakers, trochę się męczyłem. Głównie ze względu na mało intuicyjne sterowanie, które jest tak dziwne, że nie jestem w stanie zrozumieć decyzji twórców. W grze akcje obserwujemy zza pleców kontrolowanej przez siebie postaci, lecz niestety z jakichś powodów kamera nie jest „przyklejona” do bohatera, tylko luźno wisi w powietrzu. W praktyce oznacza to, że aby postać poszła np. w prawą stronę, musi najpierw dobiec do krawędzi ekranu, a dopiero po tej czynności obraz ulega przesunięciu. Nie tylko wygląda to dziwacznie, ale sprawia, że korzystanie z ataków dystansowych jest niezwykle męczące i nieskuteczne.