Data modyfikacji:

ZŁOTE TRYBY 2017 - wyniki

Znamy zwycięzców.

Grudzień był miesiącem rozliczenia się z twórcami gier. Od początku miesiąca na łamach portalu publikowaliśmy wszelakie zestawienia podsumowujące produkcje, które trafiły do sprzedaży w 2017 roku. Niektóre nasze propozycje spotkały się z waszą dezaprobatą, z kolei z innymi zgadzaliście się niemal natychmiast. Jedno jest pewne, branża gier coraz bardziej się rozwija, a mnogość dostępnych na rynku tytułów zdecydowanie nie pomaga w wybraniu najlepszych lub najgorszych gier w konkretnych kategoriach.

Dla ułatwienia przeglądania wpisu, przygotowaliśmy dla was spis treści:

  • STRONA 2 - RÓBTA, CO CHCETA. NAJWIĘKSZA SWOBODA W GRACH
  • STRONA 3 - W KUPIE RAŹNIEJ. NAJLEPSZY MUTLIPLAYER W GRACH
  • STRONA 4 - KOLEGA MÓWIŁ, ŻE SPOKO. ŚWIETNE GRY, MAŁA POPULARNOŚĆ
  • STRONA 5 - RAJ MASOCHISTY. NAJTRUDNIEJSZE GRY
  • STRONA 6 - SZKOŁA MICHAELA BAYA. NAJŁADNIEJSZE GRY
  • STRONA 7 - CO TU SIĘ... NAJLEPSZY KLIMAT W GRACH
  • STRONA 8 - SYNDROM SZTOKHOLMSKI. SŁABE GRY, DOBRA ZABAWA
  • STRONA 9 - NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIA/
  • STRONA 10 - NAJLEPSZE GRY
  • Ile ludzi, tyle opinii, dlatego w tym roku postanowiliśmy, że to właśnie wy zdecydujecie, kto powinien zostać zwycięzcą. Głosowanie odbywało się na naszym profilu facebookowym, gdzie mogliście oddać swój głos na dowolny tytuł z dziewięciu kategorii wchodzących w skład Złotych Trybów 2017. Nie przedłużając, zapraszamy do zapoznania się z wynikami! Ostrzegamy jednak, że niektóre mogą być zaskakujące.

     

    Początkowo ta kategoria miała być poświęcona wyłącznie sandboksom, ponieważ to własnie z nimi kojarzymy wręcz nieograniczoną swobodę w grach. Po głębszym przemyśleniu stwierdziliśmy jednak, że byłoby to krzywdzące dla innych produkcji, które również oferują wiele zróżnicowanych i ciekawych mechanik, ale nijak nie można ich zakwalifikować do sandboksów.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: THE LEGEND OF ZELDA: BREATH OF THE WILD, SUPER MARIO ODYSSEY, PREY, DESTINY 2, TOMRENT: TIDES OF NUMENERA oraz DIVINITY: ORIGINAL SIN II

    ZWYCIĘZCA: THE LEGEND OF ZELDA: BREATH OF THE WILD

    Najnowsza odsłona The Legend of Zelda to gra nieograniczonych możliwości. Nintendo postanowiło dać graczom ogromną swobodę działania, co zresztą docenili recenzenci oraz gracze z całego świata. Standardowo, musieliśmy uratować księżniczkę Zeldę, jednakże tylko od nas zależało, w jaki sposób Link do niej dotrze. W Breath of the Wild nie ma górki, na jaką nie można byłoby się wspiąć oraz jeziora, w którym nie bylibyśmy w stanie zanurkować. Produkcja oferuje tak dużą swobodę działania, że właściwie tylko od użytkowników zależy, co w danym momencie będą robić. Chcecie zabić wcześniej ostatniego bossa? Proszę bardzo, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pokonać go praktycznie na początku zabawy.

     

    Rozgrywki sieciowe dla współczesnej branży gier są niezwykle istotne, dlatego nie mogliśmy ich pominąć w tegorocznych Złotych Trybach. Do kategorii "W kupie raźniej" zebraliśmy sześć najciekawszych gier sieciowych tego roku, które cały czas cieszą się dużym powodzeniem wśród graczy oraz otrzymują regularne aktualizacje od twórców.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: PLAYERUNKNOWN'S BATTLEGROUNDS, DESTINY 2, FORTNITE, CALL OF DUTY: WWII, GHOST RECON: WILDLANDS oraz STAR WARS: BATTLEFRONT II

    ZWYCIĘZCA: CALL OF DUTY: WWII

    Powrót do czasów II Wojny Światowej okazał się być dla serii zbawienny, zwłaszcza jeśli chodzi o rozgrywki wieloosobowe. Wokół trybu multiplayer było sporo kontrowersji wynikających z dosyć swobodnego podejścia do poruszanej tematyki, jednakże sam gameplay sprawdził się bardzo dobrze. Bogata liczba trybów umożliwia dziesiątki godzin świetnej zabawy, zwłaszcza, że każdy z nich oferuje trochę inne podejście do starć z innymi graczami. Najlepiej sprawdza się "Wojna", w której dwie drużyny realizują wymyślone przez producenta zadania. Ponadto, ogromnym plusem nowego COD-a jest Tryb Zombie, umożliwiający kooperację dla czterech graczy. Brak jetpacków wyszedł grze na dobre.

     

    Gry nie należą do najtańszej z rozrywek, dlatego bez przerwy jesteśmy zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji zakupowych. Zazwyczaj stawiamy na tytuł popularniejszy, po którym mniej więcej możemy wiedzieć, czego oczekiwać. Z tego powodu nie cierpią wyłącznie gry niezależne, ale również wysokobudżetowe produkcje, które jednak trafiły do sprzedaży w zbyt gorącym dla nich okresie. W kategorii "Kolega mówił, że spoko" przyjrzeliśmy się dziełom w większości wybitnym, lecz całkowicie pomiętym przez szerokie grono odbiorców.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: HELLBADE: SENUA'S SACRIFICE, NIER: AUTOMATA, PERSONA 5, GRAVITY RUSH 2, RIME oraz EXPEDITIONS VIKING

    ZWYCIĘZCA: HELLBLADE: SENUA'S SACRIFICE

    Mogłoby się wydawać, że Hellblade: Senua's Sacrifice wywoła szum w branży gier, ze względu na tematykę, jaką porusza. Niestety, twórcom nie udało się wystarczająco zainteresować graczy problemem chorób psychicznych, z jakimi zmagała się tytułowa bohaterka. Propozycja Ninja Theory pod względem gameplayu może nie była zbyt dobra, ale nie zapominajmy, że mówimy o produkcji niezależnej. Mimo to, Hellblade wgniatał w fotel świetnie przedstawioną fabułą i wizją świata nawiązującą do mitologii celtyckiej i nordyckiej. Wielka szkoda, że gra tak szybko została zapomniana przez graczy. Mamy jednak nadzieję, że wyróżniając ja w Złotych Trybach sprawimy, że choć kilka osób kupi swój egzemplarz.

     

    Trudne gry istniały praktycznie od początku istnienia branży wirtualnej rozrywki. Ostatnimi czasy coraz więcej tytułów stawia jednak na niezbyt skomplikowaną rozgrywkę, ułatwiającą użytkownikowi dotarcie do finału opowieści. Dlatego warto wyróżnić produkcje, które nie bawią się w półśrodki, oferując niesamowicie wymagający gameplay, z którym nie jeden wyjadacz będzie miewał problemy. Właśnie takim tytułom poświęcona została kategoria "Raj masochisty".

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: CUPHEAD, NIOH, THE SURGE, CRASH BANDICOOT N. SANE TRILOGY, PROJECT CARS 2 oraz PLAYERUNKNOWN'S BATTLEGROUNDS

    ZWYCIĘZCA: CUPHEAD

    Kolorowa, ręcznie rysowana oprawa wizualna stylizowana na kreskówki lat 30-tych ubiegłego wieku... Tak uroczy obrazek był wyłącznie zmyłką, ponieważ pastelowa, przyjemna dla oka paleta barw kryła w sobie mrok, wynikający z szalenie wysokiego poziomu trudności. Cuphead nie pozostawiał jeńców, już od pierwszych minut oferując graczom liczne zgony. Konkurencja była mocna, jednakże stwierdziliście, że żaden NiOh czy The Surge nie są w stanie podskoczyć kubkogłowym bohaterom. Trudno się z tą decyzją nie zgodzić, wszakże sami przy produkcji studia MDHR zaliczyliśmy niezliczoną ilość śmierci. Produkcja przeznaczona wyłącznie dla osób o mocnych nerwach.

     

    Podobno grafika nie ma znaczenia, powiedział... ktoś, kiedyś. Szalony rozwój technologiczny, walka o liczbę klatek na sekundę, coraz to większe rozdzielczości ekranu, płynniejsze animacje i niesamowite widoki w wysokobudżetowych hitach delikatnie temu stwierdzeniu przeczą. W 2017 roku do sprzedaży trafiło wiele świetnie wyglądających produkcji, jednakże pochyliliśmy się nad tymi, które z jakichś powodów najbardziej przykuły naszą uwagę swoją oprawą wizualną.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: HORIZON ZERO DAWN, ASSASSIN'S CREED: ORIGINS, UNCHARTED: ZAGINIONE DZIEDZICTWO, CUPHEAD, DESTINY 2 oraz FORZA MOTORSPORT 7

    ZWYCIĘZCA: HORIZON ZERO DAWN

    Podobno gry najlepiej wyglądają na wypasionych komputerach osobistych, co po części jest prawdą. Po części, ponieważ w kategorii "Szkoła Michaela Baya" wygrała produkcja, która została wydana wyłącznie na konsoli PlayStation 4. Studio Guerilla Games przygotowując oprawę wizualną w Horizon Zero Dawn przeszło samych siebie. Tak pięknie wyglądającego otwartego świata próżno szukać w konkurencyjnych tytułach. Dużym zagrożeniem dla gry był Assassin's Creed: Origins, jednakże stwierdziliście, że to własnie przygody Aloy zasługują na wyróżnienie. Od siebie możemy dodać, że również byliśmy zachwyceni poziomem jakości grafiki, która dodatkowo została podkręcona w DLC.

     

    Klimat jest słowem bardzo umownym, ponieważ pod jego powłoką kryje się wiele elementów, które w połączeniu sprawiają, że czujemy "to coś". Za świetny klimat może odpowiadać konstrukcja świata, wielowątkowa i poruszająca fabuła, kontrowersje, zabawa konwencją czy głębsze przesłanie kryjące się pod mechanizmami rozgrywki. Kategoria "Co tu się..." poświęcona została najambitniejszym produkcjom, które z wielu powodów zostaną w naszych głowach na długi czas (jeśli nie na zawsze).

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: WOLFENSTEIN II: THE NEW COLOSSUS, HORIZON ZERO DAWN, HELLBLADE: SENUA'S SACRIFICE, NIER: AUTOMATA, SOUTH PARK: THE FRACTURED BUT WHOLE oraz RIME

    ZWYCIĘZCA: WOLFENSTEIN: THE NEW COLOSSUS II

    Nowy South Park znowu jechał po bandzie, NieR: Automata opowiadała o egzystencji, a RiME pokazywało etapy, przez jakie przechodzi człowiek po utracie bliskiej osoby. Postawiliście jednak na Wolfenstein II: The New Colossus, co również jest fantastycznym wyborem. Kontynuacja historii poturbowanego w The New Order Blazkowicza już od pierwszych sekund zaskakiwała odwagą i ciekawą kreacją świata. Gdyby Quentin Tarantino tworzył gry, to wyglądałyby one właśnie w taki sposób. Dzieło Machine Games pełne jest ciętego humoru, dosadnej brutalności a nawet wzruszeń. Ponadto, wizja Stanów Zjednoczonych okupowanych przez Nazistów także działała na wyobraźnię. Ta gra aż kipiała klimatem.

     

    Z pewnością wielokrotnie mieliście tak, że wszyscy jechali po jakiejś grze, a wy mimo to świetnie się przy niej bawiliście. W kategorii "Syndrom Sztokholmski" znajdują się same tego typu produkcje, które z wielu powodów powinny zniechęcać do dalszej zabawy, a mimo to ślęczeliśmy przy nich, aż nie dotarliśmy do finału.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: ELEX, MASS EFFECT: ANDROMEDA, SNIPER: GHOST WARRIOR 4, CAR MECHANIC SIMULATOR 2018, VIKINGS: WOLVES OF MIDGARD oraz FLATOUT 4: TOTAL INSANITY

    ZWYCIĘZCA: ELEX

    Kiedy Piranha Bytes ogłosiło pracę nad nową produkcją, od razu wiadomo było, z czym będziemy mieli do czynienia. Niemieckie studio pomimo wielu lat funkcjonowania w branży gier wideo nadal nie dowiedziało się, o co chodzi z dobrą optymalizacją, dlaczego bugi i glitche powinno się eliminować, a animacje postaci zrobić trochę mniej drewniane. Elex ma oczywiście znacznie więcej błędów, ale i tak nie byliśmy w stanie oderwać się od ekranu. Fabuła była beznadziejna, jednakże dołączanie do frakcji znane z Gothica znowu wciągało na wiele godzin, a wykonywanie prostych misji fedeksowych dla zwierzchników nadal bawiło bardziej, niż walka z potężnymi przeciwnikami. Granie w Eleksa boli, ale to przyjemny ból.

     

    Z naszymi propozycjami "Największych rozczarowań" tego roku mieliście największy problem. Część tytułów waszym zdaniem niesłusznie znalazła się na tej liście, jednakże my jesteśmy odmiennego zdania. Zwłaszcza, że rozczarowanie nie jest równoznaczne z tym, że dana gra jest zła. Część z pozycji otrzymała od nas wysokie noty w recenzjach, natomiast mimo to nie spełniła naszych oczekiwań lub nie sprostała obietnicom twórców.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: ELEX, CALL OF DUTY: WWII, ASSASSIN'S CREED: ORIGINS, NEED FOR SPEED: PAYBACK, SNIPER: GHOST WARRIOR 3 oraz STAR WARS: BATTLEFRONT II

    ZWYCIĘZCA: STAR WARS: BATTLEFRONT II

    Electronic Arts nie będzie dobrze wspominało drugiej połowy 2017 roku. Amerykańskiemu wydawcy oberwało się dosyć mocno za niesprawiedliwe mikrotransakcje w Need for Speed: Payback oraz Star Wars: Battlefront II. Zdecydowaliście, iż to właśnie produkcja osadzona w gwiezdnowojennym uniwersum zasłużyła na niechlubne wyróżnienie. Szkoda, że Elektronicy w taki sposób potraktowali tę markę, ponieważ sama gra oferuje naprawdę przyjemną rozgrywkę. Gdyby nie zamieszanie z dodatkowymi płatnościami w grze, o drugiej odsłonie Battlefronta prawdopodobnie pisalibyśmy głównie w superlatywach. Trzeba jednak brać konsekwencje za swoje głupie pomysły, stąd "wygrana" w tej kategorii.

     

    W tym przypadku raczej nie musimy niczego tłumaczyć. Jak sama nazwa wskazuje, kategoria "Najlepsza gra" dotyczy tych produkcji, które w 2017 roku okazały się być najlepsze. Ostatecznego wyboru dokonaliście wy, dlatego najwyższa pora zapoznać się z największym tegorocznym zwycięzcą.

    Do rywalizacji przystąpiły następujące produkcje: HORIZON ZERO DAWN, WOLFENSTEIN II: THE NEW COLOSSUS, THE LEGEND OF ZELDA: BREATH OF THE WILD, NIER: AUTOMATA, DIVINITY: ORIGINAL SIN II oraz CUPHEAD

    ZWYCIĘZCA: WOLFENSTEIN II: THE NEW COLOSSUS

    Najlepszą grą 2017 roku według czytelników portalu Ekspert Ceneo został Wolfenstein II: The New Colossus. Konkurencja była bardzo mocna, ale zwycięstwo produkcji studia Machine Games jest w pełni uzasadnione. Co prawda, przygoda Blazkowicza zawodziła delikatnie pod względem gameplayu, ale za to nadrabiała całą resztą, począwszy od ciętych dialogów, poprzez interesujące lokacje, a na konstrukcji świata kończąc. Nazistowskie Stany Zjednoczone prezentowały się rewelacyjnie, a fabuła była prowadzona w taki sposób, że ciężko było przewidzieć dokąd doprowadzi nas finał opowieści. Terror Billy zdeklasował swoich przeciwników, nawet jeśli były to osobowości pokroju Linka czy 2B z NieR: Automata.

     

    Autor: Łukasz Morawski