Data publikacji:

Xenoblade Chronicles 3 – recenzja

Japońskie RPG-i mają to do siebie, że jak już raz się je uruchomi, to ciężko jest odejść od ekranu, nawet pomimo zauważalnych mankamentów lub niedostatków technologicznych. Dokładnie tak to wygląda w przypadku serii Xenoblade Chronicles, która nigdy nie zachwycała oprawą wizualną, ale za to nadrabiała z nawiązką na innych polach. Czy trzecie odsłona cyklu również spełniła oczekiwania fanów poprzednich części? O tym przekonacie się z recenzji Xenoblade Chronicles 3, które zadebiutowało na Nintendo Switch.
xenoblade chronicles 3 recenzja

Czy warto zagrać w Xenoblade Chronicles 3? Recenzja gry

Z racji wielu zainteresowań i ograniczonego czasu staram się unikać przesadnie długich gier, ponieważ szkoda mi życia, żeby na zbyt długo wciągać się w konkretną produkcję. Oczywiście czasem zmusza mnie do tego praca, ale są też takie tytuły, w które po prostu muszę zagrać – bez względu na to, czy spędzę w nich dziesięć godzin, czy siedemdziesiąt. Właśnie takim dziełem była trzecia odsłona Xenoblade Chronicles, będąca dla mnie jednym z większym must have’ów 2022 roku. Uwielbiam pierwszą część („dwójka” też była fajna), dlatego z niecierpliwością wyczekiwałem tego, co przygotowało studio Monolith Soft.
Bez tworzenia sztucznego suspensu, od razu zaznaczę, że po raz kolejny dałem się porwać temu cyklowi. Ponownie spędziłem przy nim kilkadziesiąt godzin i nawet przez moment nie żałowałem czasu, jaki poświęciłem na tę grę. Jednocześnie czuję, że był to ostatni raz, kiedy byłem w stanie przymknąć oko na warstwę techniczną produkcji tego studia. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o błędy techniczne, gdyż tych nie uświadczyłem zbyt wiele, a nawet jeśli, to nie były one na tyle denerwujące, żebym zaprzątał sobie nimi głowę. Bardziej chodzi mi o jakość oprawy wizualnej, która zdecydowanie odstaje od współczesnych standardów.
W pewnym sensie można byłoby zrzucić winę na ograniczone możliwości technologiczne Switcha, jednakże byłoby to pewne nadużycie. Dosyć słaba grafika wynika przede wszystkim z winy producenta, który ewidentnie nie przykłada do tego zbyt dużego znaczenia. Na konsoli dostępnych jest cała masa bardzo dobrze wyglądających jRPG-ów (np. Ni no Kuni II: Revenant Kingdom lub Monster Hunter Stories 2: Wings of Ruin), udowadniających, że da się jeszcze wycisnąć sporo soku z tej platformy.
Najgorsze jest to, że Xenoblade Chronicles 3 ma ogromny potencjał, ponieważ dostaliśmy świetnie zaprojektowane lokacje, przepiękne tła oraz kreatywne projekty przeciwników i głównych bohaterów. Niestety całość psując słabej jakości tekstury, kanciaste skały, niewidzialne ściany i ogólna pikseloza – zwłaszcza, kiedy podłączymy urządzenie pod telewizor.
Najdziwniejsze jest jednak to, że niski poziom oprawy graficznej kompletnie nie przeszkodził mi w czerpaniu przyjemności z grania. Głównie dlatego, że zarówno gameplay, jak i fabuła ponownie sprawiły, że nie sposób było mnie oderwać od ekranu. System kontrolowania postaci oraz walka z przeciwnikami działają na tych samych zasadach, co w poprzednich częściach. Znowu starcia rozgrywają się w czasie rzeczywistym, lecz są w pewnym sensie zautomatyzowane. Postacie same wykonują ataki podstawowe, natomiast gracz od czasu do czasu może zlecić im skorzystanie ze specjalnych umiejętności.
Pojedynki zyskały jednak dodatkową głębię, ponieważ w drużynie znajduje się większa liczba bohaterów, a do tego klasy postaci są bardzo płynne. Na pewnym etapie zabawy otrzymujemy możliwość swobodnego przeskakiwania pomiędzy specjalizacjami, dzięki czemu z healera możemy w każdej chwili zrobić tanka lub postać walczącą z dalszej odległości. A żeby tego było mało, postacie mogą również nawiązywać wyjątkową więź, przemieniając się tym samym w duże mechy o ogromnej sile. Kolejną nowością jest również tworzenie tzw. chain attack, czyli długiej (czasami aż nadto długiej…) serii ciosów zadających potężne obrażenia oponentom. Tę technikę stosuje się przede wszystkim podczas wojaży z bossami.
Każda z nowych mechanik w systemie walki jest dosyć mocno powiązana z fabułą, która jest na tyle dobrze napisana, że dla niej samej warto zagrać w Xenoblade Chronicles 3. Gracze śledzą losy kilkorga bohaterów biorących udział w wieloletnim konflikcie. Co ciekawe, postacie stoją po obu stronach barykady, lecz los sprawia, że muszą połączyć siły, stając się przy tym celem numer jeden dla całego świata. Odkrywanie kolejnych tajemnic historii jest cudowne, jednakże tutaj liczy się przede wszystkim droga, to w jaki sposób protagoniści doświadczają kontaktu ze światem zewnętrzny i jak poznają swoje możliwości. Nie chce tutaj wchodzić w zbyt duże szczegóły, dlatego dodam tylko, że każda z postaci ma… datę ważności, co dosyć mocno wpływa na ich zachowanie.
Xenoblade Chronicles 3 mógłbym nazwać dziełem kompletnym, gdyby każdy z podstawowych filarów gier wideo stał na równie wysokim poziomie. Zespół Monolith Soft co prawda mocno zawiódł mnie oprawą wizualną (na szczęście muzyka jest cudowna!), ale za to nadrobił z nawiązką rozbudowanym gameplayem oraz fenomenalną fabułą, która kompletnie zmiękczyła mnie w kilku istotnych momentach. Każdy posiadacz Nintendo Switch i miłośnik jRPG-ów zdecydowanie powinien zagrać w ten tytuł!

Na czym zagrać w Xenoblade Chronicles 3?

Od kilkunastu lat studio Monolith Soft współpracuje wyłącznie z Nintendo i nie inaczej jest w przypadku trzeciej odsłony Xenoblade Chronicles. Oznacza to, że produkcja dostępna jest wyłącznie na konsoli Nintendo Switch i nie ma żadnych szans, żeby w najbliższej przyszłości (jeśli w ogóle) gra została udostępniona na innych, konkurencyjnych platformach.

Premiera Xenoblade Chronicles 3 – kiedy?

Produkcja trafiła do sprzedaży 29 lipca 2022 roku. Dzieło zespołu Monolith Soft można oczywiście kupić w wersji cyfrowej w eShopie, jednakże warto pamiętać, że do sprzedaży trafiło również fizyczne wydanie, które znajdziecie m.in. na Ceneo.pl. Pudełkowe wydanie nie zawiera żadnych dodatków, a jego cenę ustalono na 239 złotych, co jest naprawdę dobrą ceną, jak na exclusive na Nintendo Switch.

Czy Xenoblade Chronicles 3 posiada polską wersję językową?

Niestety nie, co może być największą przeszkodą dla wielu graczy, ponieważ Xenoblade Chronicles 3 jest wręcz wypełnione dialogami. Gra oferuje dosyć złożoną fabułę, dlatego warto znać język angielski w stopniu średnim, żeby połapać się w poszczególnych wątkach. Co ciekawe, twórcy umożliwili również włączenie japońskiego dubbingu, co znacząco wpływa na klimat produkcji.

Ile godzin zajmuje ukończenie Xenoblade Chronicles 3?

Poprzednie odsłony serii Xenoblade Chronicles słynęły ze swojej długości i dokładnie tak samo z „trójką”. Jeżeli będziecie chcieli jak najszybciej przelecieć przez główny wątek fabularny, to i tak będziecie potrzebować do tego ponad trzydziestu godzin, choć zdecydowanie warto poświęcić czas na zadania poboczne, żeby jak najbardziej wyexpić swoich bohaterów – w takiej sytuacji do finału dotrzecie w około sześćdziesiąt godzin. Na tym oczywiście zabawa się nie kończy – według serwisu How Long To Beat, na wymaksowanie Xenobalde Chronicles 3 potrzeba aż stu sześćdziesięciu jeden godzin!
Grę do testów dostarczyła firma ConQuest Entertainment, za co serdecznie dziękuję!
Zdjęcie: Materiały prasowe Monolith Soft
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.