Na dobrą sprawę w takim podejściu nie byłoby nic kontrowersyjnego, gdyby nie cena premierowa The Last of Us: Part I. Zazwyczaj nie poruszam tego tematu w swoich recenzjach, ponieważ uważam, że nie ma to najmniejszego sensu – koszty produkcji oraz reklamy z roku na rok wzrastają, co siłą rzeczy musi przełożyć się na wzrost ceny produktów AAA. Deweloper zażyczył sobie aż 330 zł za niepełny remake, co wydaje się być nieco abstrakcyjne, zwłaszcza dla osób, które wsparły już firmę, decydując się na zakup pierwowzoru na PS3 i późniejszego remastera. Dla takich osób powinna być przygotowana jakakolwiek zniżka, żeby choć trochę okazać wdzięczność swoim wiernym fanom. Jeśli natomiast jesteście graczami, którzy nie mieli wcześniej do czynienia z tym tytułem, to cóż… śmiało możecie zapłacić nawet i 400 zł, bo ta gra jest po prostu tego warta!