Po High on Life czuć, że mamy do czynienia z deweloperem, który większość swoich mocy przerobowy wkłada w to, żeby ich produkcje były jak najbardziej oryginalne i wyróżniały się na tle bardzo często sztampowej, konkurencji. Tak było przy okazji Trover Saves the Universe z 2019 roku i tak jest w przypadku nowego dzieła studia Squanch Games. Ciężko byłoby napisać, że projekt Amerykanów jest słaby, ale z pewnością nie ma w sobie „tego czegoś”, co mogłoby sprawić, że gracze z chęcią wyłożą pieniądze na ten tytuł. Gdyby gra nie była dostępna w usłudze Game Pass, to z pewnością szybko zniknęłaby z radarów w zalewie innych premier, tak jak to miało miejsce chociażby z wcześniejszym tworem Roilanda.