Data modyfikacji:

Endling: Extinction Is Forever – recenzja

Hiszpańskie studio Herobeat przygotowało nietypową grę survivalową, w której gracze przejmują kontrolę nad lisicą próbującą przetrwać w świecie niszczonym przez ludzi. Czy tak nietypowa tematyka ma szansę zainteresować graczy? O tym przekonacie się z dalszej części recenzji gry Endling: Extinction Is Forever.
Endling Extinction Is Forever recenzja

Czy warto zagrać w Endling: Extinction Is Forever? Recenzja gry

Kiedy zobaczyłem pierwszy zwiastun Endling: Extinction Is Forever, od razu wiedziałem, że będzie to tytuł, w który obowiązkowo muszę zagrać. Przewidywałem też, że będzie to jedna z tych niezależnych produkcji, służących do czyszczenia kanalików łzowych – i nie myliłem się. Dzieło niezależnego studia Herobeat Studios już w pierwszych minutach ścisnęło mnie za gardło, żeby potem trochę uśpić moją uwagę, a następnie znowu wbić szpilę prosto w serce. Choć gra momentami wydaje się być delikatnie zbyt monotonna, to jednak nie mogę się na to gniewać, ponieważ nawet ta powtarzalność i mozolność gameplayu ma swoje uzasadnienie w fabule. Tak to już jest w życiu zwierząt…
W Endling: Extinction is Forever trafiamy do świata (a dokładniej na teren rezerwatu przyrody), w którym ludzkość doprowadza Ziemię na skraj zagłady, eksploatując ją do granic możliwości, a przy tym zatruwając i niszcząc ekosystem. Cierpią oczywiście na tym zwierzęta, będące bezbronnymi istotami, niemogącymi w żaden sposób wpłynąć na zaistniałą sytuację. Jedynym wyjściem jest więc walka o przetrwanie i próba unikania kontaktu z homo sapiens, co ma też przełożenie na gameplay. Twórcy przygotowali dosyć mroczną wizję naszej planety, która niestety w przyszłości może okazać się prorocza.
Oczywiście człowiek jest w tej produkcji największym zagrożeniem, lecz studio zadbało też o to, żeby wśród ludzi również znaleźli się reprezentanci „jasnej strony mocy”. Pokazuje to, że jest jeszcze nadzieja i nadal mamy szansę zatroszczyć się o nasze otoczenie. Bohaterka gry niestety nie miała tyle szczęścia i przyszło jej żyć w dystopijnym świecie, gdzie za bardzo nie ma miejsca dla wolno żyjących zwierząt. W dziele studia Herobaet gracze przejmują kontrolę nad lisicą, która już w prologu rodzi cztery małe szczeniątka. Niestety jedno z nich wpada w pułapkę i zostaje porwane przez tajemniczego mężczyznę.
Wtedy zaczyna się prawdziwa przygoda i poszukiwania zaginionego dziecka. Lisica prowadzi własne „śledztwo” poprzez odszukiwanie tropów, jednakże większość czasu musi poświęcać na eksplorację całkiem sporej mapy w poszukiwaniu pożywienia dla pozostałych szczeniąt. Małe liski dosyć szybko stają się głodne, dlatego przy każdej wędrówce trzeba o tym pamiętać. W przeciwnym razie zwierzęta mogą umrzeć z wyczerpania, co niestety jest permanentne. I bolesne. Nawet bardzo… Podczas eskapad trzeba też uważać na zwierzęcych drapieżników oraz inne zagrożenia.
Nie należy jednak unikać przeczesywania lokacji, ponieważ szczeniątka w ten sposób mogą opanować nowe umiejętności, jak np. wspinaczkę, wykopywanie jedzenia z ziemi czy przeciskanie się przez niewielkie szczeliny. Na dobrą sprawę właśnie na tym polega zabawa w Endling: Extinction is Forever. Na rutynowym powtarzaniu tych samych czynności, które z czasem stają się coraz bardziej wymagające. Na początku lisica nie ma żadnych problemów ze znalezieniem pożywienia, lecz im więcej poluje na inne zwierzęta, tym mniej można spotkać ich na szlaku. Owoce z krzaków i drzew też nie odradzają się z dnia na dzień, przez co trzeba szukać pomocy w toksycznych śmieciach i innych resztkach pozostawionych przez ludzi, a to nie zawsze może się dobrze skończyć.
Rozgrywka nie jest szczególnie długa (produkcję można ukończyć maksymalnie w trzy, cztery godziny), ale nie traktuję tego jako wady. W przypadku takich dzieł zdecydowanie bardziej wolę zabawę na jeden wieczór, niż sztuczne przeciąganie gameplayu, tylko po to, żeby zyskać kilka dodatkowych godzin. Dzięki skondensowanej historii twórcom przez cały czas udaje się utrzymać historię na odpowiednich torach, co chwilę dorzucając nowe okruszki, odblokowując przy tym kolejne lokacje na mapie. W ten sposób przez cały czas mamy do czynienia z nowymi emocjami, pomimo tego, że – tak jak pisałem wcześniej – robimy cały czas to samo.
Endling: Extinction Is Forever potargało moją psychiką i pozostawiło z wieloma przemyśleniami. Cieszę się, że są takie studia jak Herobeat, które poprzez gry wideo chcą w jakiś sposób skomentować otaczający ich świat, dostarczając przy tym kompetentne dzieło. Nawet jeśli uważacie, że temat ochrony środowiska nie interesuje was na tyle, żeby zainwestować w ten tytuł, to zróbcie to chociażby dla poruszającej historii lisicy i jej odważnych szczeniątek. Przygotujcie się tylko na to, że momentami może być ciężko – nie gameplayowo, tylko emocjonalnie.

Na czym zagrać w Endling: Extinction Is Forever?

Gra dostępna jest na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch.

Premiera Endling: Extinction Is Forever – kiedy?

Dzieło hiszpańskiego studia Herobeat trafiło do sprzedaży 19 listopada 2022 roku. Produkcja dostępna jest też w wersjach pudełkowych, które znajdziecie na Ceneo.pl.

Czy Endling: Extinction Is Forever posiada polską wersję językową?

Tak, w grze dostępne jest spolszczenie w formie napisów.
Grę do testów dostarczyła firma Koch Media Poland, za co serdecznie dziękuję!

Endling: Extinction Is Forever na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5 / AMD FX-6300 3.5 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 760 / Radeon R9 270X lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 12 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Endling: Extinction Is Forever na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i7 / AMD Ryzen 7
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 8 GB GeForce GTX 1070 / Radeon RX 5700 XT lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 12 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
Zdjęcie: Materiały prasowe Herobeat Studios
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.