Data publikacji:

Cuphead: The Delicious Last Course – recenzja

Gracze bardzo często zapatrzeni są w wysokobudżetowe produkcje, ponieważ to one przykuwają wzrok świetną oprawą wizualną oraz rozbudowaną rozgrywką. Czasami warto jednak dać szanse produkcjom niezależnym, które często przebijają gry AAA kreatywnością oraz unikatową szatą graficzną. Osoby, które miały przyjemność grać w Cupheada, doskonale wiedzą o czym piszę. A jeśli nigdy nie mieliście styczności z tym tytułem, to teraz jest ku temu idealna okazja, ponieważ po kilku latach od premiery oryginału zadebiutowało fenomenalne rozszerzenie. Sprawdźcie, dlaczego warto kupić Cuphead: The Delicious Last Course
Cuphead The Delicious Last Course recenzja

Czy warto zagrać w Cuphead: The Delicious Last Course? Recenzja gry

Nie mam pojęcia, jak do tego doszło, ale kompletnie ominęła mnie premiera Cupheada. Oglądałem sporo materiałów związanych z tym tytułem, bo gra prezentowała się przepięknie, jednakże obawiałem się trochę wysokiego poziomu trudności, którym straszono w każdym materiale poświęconym temu dziełu. Kiedy w końcu zapowiedziano rozszerzenie, zdecydowałem się nadrobić oryginał, żeby móc od razu zagrać w dodatek. Nie chcę w tym miejscu przeklinać więc pozostanę przy stwierdzeniu - jakie to było dobre!
Cuphead zwala z nóg za sprawą tego, że wygląda identycznie, jak kultowe amerykańskie animacje z lat 20. i 30. ubiegłego wieku. Produkcja nie tylko prezentuje się mega dobrze, ale oferuje także świetne animacje, które twórcy skrzętnie wykonywali krok po kroku, rysując każdą klatkę odręcznie, a następnie wprawiając je w ruch. Już samo to zasługuje na uznanie, a przecież jeszcze nawet nie wspomniałem o gameplayu, który również dostarcza ogrom emocji. No i frustracji, ale tak to już jest z grami stawiającymi na wyzwanie.
Wspominam o tym wszystkim, ponieważ dodatek z naturalnych powodów wygląda i funkcjonuje identycznie, co główna przygoda Filusia i Kubusia. Tym razem twórcy zdecydowali jednak, że skupią się w pełni na jak najbardziej rozbudowanych walkach z bossami, całkowicie rezygnując z etapów platformówkowych. To właśnie za ten element był głównie krytykowany pierwowzór, więc takie podejście wydaje się być jak najbardziej zrozumiałe. Mi akurat nie przeszkadzały, więc chętnie zaliczył był kolejne tego typu poziomy, jednakże nie płaczę za nimi, gdyż starcia z nowymi bossami w stu procentach zrekompensowały tę stratę.
Historia Cuphead: The Delicious Last Course skupia się na nowej bohaterce, niejakiej Bajecznej Czarce, która wpadła w tarapaty i została przemieniona w astralny byt. Filuś i Kubuś muszą pomóc jest zdobyć składniki potrzebne do upieczenia specjalnego ciastka, umożliwiającego jej powrót do pierwotnej formy. Co ciekawe, Czarka jest w pełni grywalną postacią – możemy ją aktywować poprzez dodanie Astrociacha w zakładce z Czarami. Wtedy nasza postać wchodzi w sferę astralną, a w jej miejsce wskakuje nowa protagonistka.
Rozgrywka z udziałem Czarki jest oczywiście opcjonalna i została zaprojektowana głównie z myślą o graczach narzekających na wysoki poziom trudności. Oczywiście bossowie nadal są bardzo wymagający, lecz bohaterka została wyposażona w dodatkowy punkt życia oraz posiada zdolność ucieczki z odbiciem. W dodatku jest w stanie robić podwójny skok, co w połączeniu z pozostałymi power-upami sprawia, że jest o wiele bardziej sprawna w walce niż jej filiżankowi koledzy. Warto także dodać, że z pomocy Bajecznej Czarki można także korzystać w głównej kampanii fabularnej Cupheada, co jest idealnym rozwiązaniem dla graczy, którzy utknęli na którymś z poziomów.
Cuphead: The Delicious Last Course to rewelacyjny dodatek, który kosztuje tyle, co średnia pizza w dobrej restauracji. Kocham jeść pizzę, ale dla nowego dzieła studia MDHR byłbym w stanie zrezygnować z mojego ukochanego placka z jalapeño, salami, cebulką i oliwkami. Kanadyjski producent po raz kolejny wymęczył mnie wysokim poziomem trudności, jednocześnie dostarczając tak dużej frajdy, jakiej już dawno nie zapewniły mi inne produkcje. W to po prostu trzeba zagrać!

Na czym zagrać w Cuphead: The Delicious Last Course?

Oryginalna odsłona Cupheada stopniono przenoszona była na kolejne platformy, ale na szczęście The Delicious Last Course od razu zostało udostępnione na wszystkich urządzeniach. Oznacza to, że DLC możecie kupić w wersji na komputery osobiste oraz konsole PlayStation 4, Xbox One i Nintendo Switch. Na PlayStation 5 i Xbox Series X|S produkcję uruchomicie za sprawą wstecznej kompatybilności.

Premiera Cuphead: The Delicious Last Course – kiedy?

Rozszerzenie do Cupheada zadebiutowało 30 czerwca 2022 roku na wszystkich planowanych platformach.

Czy Cuphead: The Delicious Last Course posiada polską wersję językową?

Tak, w dodatku dostępne są rodzime napisy. Polska wersja językowa jest momentami trochę zbyt mocno przekombinowana, jeśli chodzi o słownictwo, ale ma to w sumie swój klimat.

Ile godzin zajmuje ukończenie Cuphead: The Delicious Last Course?

Oczywiście czas potrzebny na ukończenie The Delicious Last Course zależy w dużej mierze od tego, jak poradzicie sobie z poszczególnymi bossami oraz czy wezwiecie do pomocy Bajeczną Czarkę. Równie dobrze możecie dotrzeć do finału opowieści w trochę ponad dwie godziny albo spędzić przy grze dodatkowe osiem godzin.
Grę do testów dostarczyła firma GOG.com, za co serdecznie dziękuję!

Cuphead: The Delicious Last Course na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core 2 Duo E8400 3.0 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 760 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 2 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
Zdjęcie: Materiały prasowe StudioMDHR
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.