Data publikacji:

Way of the Hunter – recenzja

Symulatory myśliwego od dawna funkcjonują w świecie gier wideo, dlatego najnowsze dzieło studia Nine Rocks Games pod tym względem nie jest niczym wyjątkowym. Czy producent w związku z tym spróbował zaoferować graczom coś świeżego, czy postawił na najprostsze rozwiązania, przygotowując kolejny taki sam tytuł, z jakim już wcześniej mieliśmy do czynienia pod inną nazwą? Czy mamy do czynienia z najlepszą produkcją z tego gatunku? O tym przekonacie się z lektury recenzji gry Way of the Hunter, która dostępna jest na komputerach osobistych i konsolach nowej generacji.
way of the hunter recenzja

Czy warto zagrać w Way of the Hunter? Recenzja gry

Way of the Hunter to jedna z tych produkcji, które sprawiają mi ogromny problem w ocenie. Nie dlatego, że strzela się w niej do zwierząt, ponieważ to tylko gra i w taki sposób do niej podchodzę. W innych strzelankach masowo morduję ludzie, dlatego nie widzę powodów, żeby kwestie moralne sprawiły, że nie mógłbym grać w ten tytuł. Aczkolwiek zdecydowanie nie popieram polowania na zwierzęta dla zabawy w prawdziwym świecie, ale to nie miejsce na takie dywagacje. Problem z dziełem twórców Nine Rocks Games mam dlatego, że oferuje bardzo nierówny poziom. Z jednej strony bawiłem się naprawdę nieźle, ale z drugiej, mój umysł co chwilę podpowiadał mi, żebym czym prędzej dał sobie spokój.
Pierwszy zgrzyt w Way of the Hunter pojawił się u mnie już na początku zabawy, gdy zobaczyłem poziom oprawy wizualnej. Co prawda wizualia zazwyczaj nie są dla mnie najważniejsze, jednakże w tego typu symulatorach odgrywają dosyć duża rolę. O wiele lepiej można wczuć się w rozgrywkę, kiedy lokacje są jak najbardziej zbliżone do tego, z czym mamy do czynienia w prawdziwych lasach. Grafika w grze studia Nine Rock Games nie jest brzydka, jednakże zdecydowanie brakuje jej większego szlifu – część tekstur bywa rozmyta, wysokie trawy zostały zrealizowane po macoszemu, a z całości bije zbyt mocno bylejakością.
Zwierzęta prezentują się natomiast całkiem nieźle, jednakże w tym przypadku kłopotem okazały się być z kolei liczne błędy techniczne oraz problemy z kolizjami i animacjami. To wszystko sprawiało, że momentami bardzo ciężko było mi wczuć się w ten tytuł, a przecież immersja powinna pełnić tutaj istotną rolę – w końcu mamy do czynienia z realistycznym symulatorem.
Najbardziej dobiła mnie sytuacja, w której oddałem strzał w kierunku stada saren, a gdy ten okazał się być chybiony, zwierzęta zaczęły uciekać w popłochu. W pewnym momencie stado zaklinowało się na dużym kamieniu, co skutkowało tym, że mogłem do niego podejść na odległość jednego metra, żeby powoli wyeliminować każdą z saren. Z jednej strony super, bo zarobiłem na tym masę wirtualnych pieniędzy, ale z drugiej, kompletnie zniszczyło to jakąkolwiek frajdę z rozgrywki. Podobnych sytuacji miałem jeszcze kilka, łącznie ze znikającymi zwłokami, przez co nie mogłem ukończyć zlecenia.
Kiedy jednak gra działa tak jak należy, to wtedy faktycznie może się podobać. Nie jest to energiczny akcyjniak, tylko powolna, metodyczna produkcja, w której za spust pociągamy wyłącznie w ostateczności, kiedy mamy pewność, że będą z tego korzyści. Żeby jednak do tego doszło, najpierw konieczne jest wytropienie zwierzyny, a potem czekanie na jej ruch lub mozolne przesuwanie się w jej kierunku. Kiedy już mamy swoją ofiarę w zasięgu, wtedy dopiero możemy przygotować jedną z dostępnych broni, żeby przygotować się do oddania strzału. Jeżeli nie trafimy, to cóż… wszystko trzeba planować od nowa.
Bardzo podobał mi się również system obrażeń, który dokładnie pokazuje, w jaki sposób wyeliminowaliśmy zwierzę. Twórcy zadbali o to, żeby moment eliminacji był jak najbardziej efektowny (śmiertelnemu trafieniu towarzyszy kamera rentgenowska, niczym w serii Sniper Elite), a do tego na sam koniec otrzymujemy bardzo skrupulatne podsumowanie swoich działań. Nie tylko dowiadujemy się, w jaki organ trafiliśmy, ale także możemy sprawdzić pod jakim kątem wleciał pocisk, jak bardzo zniszczyliśmy mięso zwierzaka, z jakiej odległości trafiliśmy lub jakie możemy pozyskać trofeum z ofiary.
Nie wystarczy więc strzelić w dowolny sposób do jelenia, żeby zgarnąć za niego pieniądze. Trzeba się naprawdę postarać, żeby nagroda była wysoka. Dzięki temu będziemy mogli kupić nowy sprzęt do polowania oraz maskowania w terenie. W takich sytuacjach myślę o Way of the Hunter w pozytywny sposób, lecz to zdecydowanie za mało, żebym został przy tej grze na dłużej. Odpowiadając na pytanie ze wstępu – nie, dzieło ekipy Nine Rocks Games nie jest najlepszym symulatorem myśliwego. Zdecydowanie bardziej nęcący jest theHunter: Call of the Wild z 2017 roku. Jeśli natomiast macie tamten tytuł już za sobą i szukacie nowego wyzwania, to możecie dać szansę Way of the Hunter. Nie nastawiajcie się tylko na coś wyjątkowego.

Na czym zagrać w Way of the Hunter?

Studio Nine Rock Games podczas prac nad swoim dziełem skupiło się przede wszystkim na najbardziej wydajnym sprzęcie do grania, co oznacza, że Way of the Hunter porzuciło konsole poprzedniej generacji, czyli PlayStation 4 i Xbox One. Produkcję uruchomimy natomiast na komputerach osobistych oraz takich platformach, jak PlayStation 5 i Xbox Series X|S.

Premiera Way of the Hunter – kiedy?

Pierwsze dzieło studia Nine Rocks Games zaliczyło swój debiut 16 sierpnia 2022 roku na wszystkich planowanych urządzeniach. Produkcję możecie oczywiście kupić w wersji cyfrowej, jednakże Way of the Hunter doczekała się także fizycznego wydania dla każdej z platform – dotyczy to zarówno wydania pecetowego, jak i konsolowego.

Czy Way of the Hunter posiada polską wersję językową?

Tak, polskim wydawcą gry została firma Koch Media Poland (aktualnie Plaion Polska), która od zawsze dba o to, żeby dystrybuowane przez nich produkcje były dostępne w lokalnej wersji językowej. Nie inaczej jest w przypadku Way of the Hunter, dzięki czemu w grze dostępne są przynajmniej polskie napisy.

Ile godzin zajmuje ukończenie Way of the Hunter?

Do dyspozycji graczy oddano dwie ogromne mapy, których zwiedzenie może zająć bardzo dużo czasu. Do tego należy doliczyć fakt, ze gra stawia przede wszystkim na cierpliwość, dlatego niekiedy trzeba będzie czaić się w krzakach przez kilkanaście minut, żeby oddać celny strzał. Dlatego też nie ma co przeliczać Way of the Hunter na godziny, nawet jeśli w grze dostępny jest jakiś tam zarys fabularny. Ta produkcja została stworzona po to, żeby spędzić w niej tyle czasu, ile uważacie za słuszne.
Grę do testów dostarczyła firma Koch Media Poland, za co serdecznie dziękuję!

Way of the Hunter na PC: minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i3-8100 / AMD Ryzen 3 3100
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 960 / Radeon R9 380 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 15 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)

Way of the Hunter na PC: rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Quad Core i7
  • Pamięć RAM: 16 GB
  • Karta graficzna: 8 GB GeForce RTX 2070 Super
  • Miejsca na dysku: 15 GB
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
Zdjęcie: Materiały prasowe Nine Rocks Games
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.