Data publikacji:

Valkyrie Elysium – recenzja gry akcji w nordyckim świecie

Valkyrie Profile z 1999 roku było ciekawym jRPG-iem, oferującym interesującą opowieść osadzoną w mitologii nordyckiej, przyjemny gameplay bazujący na turowym systemie walki oraz bardzo urokliwą oprawę wizualną. Marka doczekała się kilku kontynuacji, ale nigdy nie zyskała zbyt dużej popularności – przynajmniej na Zachodzie. Square Enix zdecydowało się jednak na przywrócenie tego cyklu pod nową postacią. Prace zlecono ekipie Soleil, która poszła bardziej w kierunku gry akcji niż rasowego jRPG. Więcej dowiecie się z mojej recenzji Valkyrie Elysium.
valkyrie elysium

Czy warto zagrać w Valkyrie Elysium? Recenzja gry

Mitologia nordycka cały czas jest na fali wznoszącej i nic nie wskazuje na to, że w najbliższych latach gracze znudzą się tym settingiem. W listopadzie 2022 roku do sprzedaży trafi gra God of War Ragnarok, będąca jednym z bardziej oczekiwanych tytułów ekskluzywnych na konsole PlayStation. Zanim jednak poznamy upadek Midgardu z perspektywy Kratosa, wcześniej przyszło nam obcować z wizją końca świata przedstawioną przez japońskie studio Soleil. Mieszanka europejskiej kultury z azjatyckim podejściem do rozgrywki mogła zwiastować coś ciekawego, lecz niestety nie tym razem. Valkyrie Elysium zdecydowanie nie jest złą grą, lecz to typowy średniak, o którym szybko zapomnimy w zalewie innych gorących premier.
Nie widzę sensu, żeby w tej recenzji porównywać dzieło Soleil do oryginalnego Valkyrie Profile, ponieważ mamy do czynienia z zupełnie innymi rodzajami gier. Choć Valkyrie Elysium reklamowane jest jako nowa produkcja, to jednak bardziej odnosiłem wrażenie obcowania z nowoczesnym remakiem, stworzonym na wzór nowej wersji Final Fantasy VII. Twórcy zachowali główny motyw fabularny, zaś resztę dostosowali do oczekiwań współczesnych odbiorców.
W grze ponownie śledzimy losy tytułowej Walkirii, która jest wierną wysłanniczką Odyna. Na jego zlecenie musi odnaleźć cztery artefakty w Midgardzie, mające ogromne znaczenie dla nadchodzącego Ragnaroku, czyli mitologicznego końca świata. Bohaterka podczas swojej wędrówki werbuje również dusze czworga Einherjarów. Polegli wojownicy nie tylko rozbudowują fabułę o nowe wątki, ale przede wszystkim stanowią integralną część gameplayu.
Walka w Valkyrie Elysium czerpie garściami ze slasherów, lecz nie ogranicza się wyłącznie do machania mieczem lub włócznią. Bohaterka potrafi również korzystać z unikatowych magicznych zdolności oraz przyzywać do starć dusze Einherjarów, posiadających własny wachlarz ataków. Oczywiście możemy to robić w ograniczeniach czasowych, a także nie mamy bezpośredniej kontroli nad towarzyszami. Muszę przyznać, że ten system wypadł naprawdę bardzo dobrze. Dzięki temu walki są bardziej wymagające i zyskują na większej efektowności.
Na wyższych poziomach trudności trzeba też mocno kombinować, z jakich umiejętności skorzystać w pierwszym momencie, żeby wykorzystać słabe strony oponentów. Dotyczy to również pojedynków z potężnymi bossami, którzy są zdecydowanie jednym z lepszych elementów Valkyrie Elysium. Szkoda tylko, że twórcy przygotowali zbyt mało rodzajów wrogów, próbując jedynie zwiększyć ich liczbę różnymi wariantami kolorystycznymi. Po jakimś czasie walka z identycznymi stworami zaczyna robić się po prostu nudna.
Nie pomaga też w tym dosyć mizerna konstrukcja poziomów. Każda misja rozgrywa się na stosunkowo liniowych mapach, co akurat traktuję jako zaletę. Dobrze, że twórcy nadal są w stanie odwoływać się do starszej szkoły gamedevu, nie próbując na siłę walczyć z otwartymi światami. Niestety zespół Soleil kompletnie nie miał pomysłu, jak wykorzystać setting, w jakim osadzona była jego produkcja. Nie dosyć, że układ lokacji jest monotonny i mało rozbudowany, to na dodatek praktycznie przez cały czas poruszamy się po identycznie wyglądających lokacjach. Co prawda zdarzają się delikatne odstępstwa (np. zimowa sceneria), ale są tylko chwilowe, ponieważ po kilku minutach i tak wracamy do jakiegoś nudnego zamczyska czy innej opuszczonej wioski.
Fabularnie również nie jest zbyt ciekawie. Twórcy korzystali z praktycznie gotowego materiału, który został już wielokrotnie przerobiony przez innych autorów dzieł popkultury. Mitologia nordycka i motyw Ragnaroku aż prosi się o większy dramatyzm, niedopowiedzenia oraz wzmożone emocje. Po części to otrzymaliśmy, ponieważ Valkyrie Elysium traktuje się niezwykle serio. Niestety dialogi pomiędzy bohaterami są drętwe, a do tego ich reżyseria woła o pomstę do nieba. Praktycznie każdy przerywnik filmowy sprowadza się do tego, że bohaterowie stoją w bezruchu naprzeciwko siebie i prowadzą smętną dyskusję. Przez to nawet ciekawy zwrot fabularny zupełnie nie był w stanie się obronić.
Przy Valkyrie Elysium bawiłem się naprawdę dobrze, ale dopiero wtedy, kiedy uświadomiłem sobie, że nie ma sensu, żebym skupiał się na cutscenkach (większość pomijałem, co zdarza mi się bardzo rzadko) i śledzeniu fabuły. Zamiast tego wolałem czerpać przyjemność z dopracowanego systemu walki, który znacząco wpływa na frajdę płynącą z tego tytułu. Nie spodziewajcie się też, że dzieło Soleil jest rozbudowanym jRPG-iem – w tym przypadku mamy bowiem do czynienia z grą akcji, która jedynie w nieznaczny sposób czerpie z gatunku RPG. Nie jest to gra wybitna, ale fanom slasherów może się spodobać.

Na czym zagrać w Valkyrie Elysium?

Gra dostępna jest na PlayStation 4 i PlayStation 5, a w późniejszym terminie trafi także na komputery osobiste.

Premiera Valkyrie Elysium – kiedy?

Produkcja studia Soleil zadebiutowała 29 września 2022 roku na PlayStation 4 i PlayStation 5. Premiera edycji dedykowanej komputerom osobistym została zaplanowana na 11 listopada tego samego roku.

Czy Valkyrie Elysium posiada polską wersję językową?

Nie, gra dostępna jest w angielskiej wersji językowej. Istnieje też możliwość włączenia japońskiego dubbingu.

Ile godzin zajmuje ukończenie Valkyrie Elysium?

Gra oferuje dziewięć misji fabularnych, które można ukończyć w dziesięć godzin. Jeśli natomiast skupicie się również na zaliczaniu zadań pobocznych, to rozgrywka może wydłużyć się o kolejne kilka godzin.
Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!
Zdjęcie: Materiały prasowe Soleil
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.