Nie pomaga też w tym dosyć mizerna konstrukcja poziomów. Każda misja rozgrywa się na stosunkowo liniowych mapach, co akurat traktuję jako zaletę. Dobrze, że twórcy nadal są w stanie odwoływać się do starszej szkoły gamedevu, nie próbując na siłę walczyć z otwartymi światami. Niestety zespół Soleil kompletnie nie miał pomysłu, jak wykorzystać setting, w jakim osadzona była jego produkcja. Nie dosyć, że układ lokacji jest monotonny i mało rozbudowany, to na dodatek praktycznie przez cały czas poruszamy się po identycznie wyglądających lokacjach. Co prawda zdarzają się delikatne odstępstwa (np. zimowa sceneria), ale są tylko chwilowe, ponieważ po kilku minutach i tak wracamy do jakiegoś nudnego zamczyska czy innej opuszczonej wioski.