Oczywiście nastawcie się na to, że i tak będzie ciężko. TT Isle of Man: Ride on the Edge 3 nie wybacza błędów, nawet jeśli ustawicie wszystkie wspomagacze na maksimum i obniżycie poziom umiejętności konkurentów do minimum. Każda maszyna prowadzi się zupełnie inaczej, dlatego cały czas trzeba pamiętać o tym, z jakim rodzajem sprzętu mamy do czynienia. Przez pierwsze godziny zaliczałem upadek za upadkiem, ledwo co dojeżdżając do mety. Warto jednak się nie poddawać, bo z czasem jest coraz lepiej, a wygranie wymagającego wyścigu daje tyle samo satysfakcji, co ubicie potężnego bossa w Elden Ring.