Data publikacji:

Sherlock Holmes: The Awakened – recenzja. Najlepszy detektyw świata kontra Cthulhu

Ukraińskie studio Frogwares – pomimo przeciwności losu – wytrwale pracowało nad kolejnymi przygodami Sherlocka Holmesa. Chociaż właściwie nie mamy tutaj do czynienia z nowym pomysłem, ponieważ The Awakened jest remakiem gry z 2006 roku. Czy gra różni się na tyle mocno od oryginału, że warto zawracać nią sobie głowę? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w recenzji Sherlock Holmes: The Awakened.
sherlock holmes the awekened recenzja

Czy warto zagrać w Sherlock Holmes: The Awakened? Recenzja gry

Z serią gier o Sherlocku Holmesie jestem od samego początku, a Przebudzenie z 2006 roku do dzisiaj pozostaje moją ulubioną odsłoną. Głównie ze względu na pełne przejście do trójwymiarowego środowiska oraz świetne połączenie marki z mitologią Cthulhu. Ukraińskie studio Frogwares przez kolejne lata bardzo mocno eksperymentowało z grami o najlepszym detektywie świata, co jakiś czas zmieniając ustawienia kamery oraz wprowadzając modyfikacje w sposobie prowadzenia śledztw. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że przy okazji premiery Sherlock Holmes: Chapter One (2021), producent w końcu znalazł idealny kierunek dla tej franczyzy.
Jak już wspomniałem we wstępie, Sherlock Holmes: The Awakened nie jest w stu procentach nowym tworem. Frogwares po raz pierwszy zdecydowało się na przygotowanie remake’u swojego starszego dzieła, co wydaje się być naprawdę dobrym pomysłem. Dawne produkty tego dewelopera mocno się zestarzały i faktycznie warto je odświeżyć. Twórcy podeszli do zadania bardzo ambitnie, ponieważ całkowicie przemodelowali rozgrywkę z oryginalnej wersji, inspirując się mechanikami przygotowanymi na potrzeby Chapter One. Niestety wojna w Ukrainie mocno popsuła plany kijowskiego dewelopera, przez co w efekcie gra nie jest tak rozbudowana, jak pierwotnie zakładano. Jeśli więc graliście w poprzednie przygody Sherlocka Holmesa, to w tym przypadku możecie się poczuć rozczarowani o wiele mniejszą skalą.
Nie tylko objawia się to na płaszczyźnie konstrukcji poziomów (są bardziej liniowe i dają mniej swobody), ale również bezpośrednio przekłada się na niezbyt dobre wykorzystanie poszczególnych mechanik z poprzedniej części. W Chapter One pojawił się pałac myśli Sherlocka Holmesa, w którym protagonista mógł łączyć ze sobą fakty, żeby dochodzić do konkluzji. Zazwyczaj mogliśmy jego rozważania pokierować w taki sposób, aby uzyskać przynajmniej dwie prawdopodobne opcje rozwiązania sprawy. W The Awakened niestety nie ma miejsca na popełnienie jakiegokolwiek błędu, ponieważ zawsze istnieje wyłącznie jedna poprawna ścieżka, którą ma podążyć Sherlock.
Oczywiście nie oznacza to, że Sherlock Holmes: The Awakened nie jest produkcją wartą uwagi! Wręcz przeciwnie – to w dalszym ciągu angażująca przygodówka, od której ciężko jest się oderwać. Fakt, jest zrealizowana z mniejszym rozmachem i nie daje tak dużej swobody działania, jak wcześniej, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Należy przy tym pamiętać, że tutaj mamy do czynienia z remakiem, a kiedy porównamy nową wersję do pierwowzoru, to wtedy nowej zawartości mamy aż nadto. Producent praktycznie w całości zachował główny trzon fabularny, jednakże rozbudował lokacje o nowe miejscówki, wprowadził dodatkowych bohaterów, w paru miejscach zmodyfikował fabułę i dołożył zadania poboczne.
Dodatkowe sprawy zostały sprytnie wplecione w główną fabułę i bardzo fajnie budują atmosferę. Najważniejsze jest to, że zostały napisane w taki sposób, że kompletnie nie czułem, jakoby zostały wciśnięte na siłę, tylko faktycznie stanowiły istotny element większej całości. W dodatku dzięki nim jesteśmy zmuszeni do jeszcze bardziej skrupulatnej eksploracji lokacji, a to akurat robiłem z ogromną przyjemnością. Przede wszystkim dlatego, że świat przedstawiony przez Frogwares jest fascynujący i przerażający jednocześnie – a do tego niesamowicie zróżnicowany.
Historia zaczyna się w deszczowym Londynie, co jest niejako wizytówką całej serii. Główny bohater szybko jednak wyrusza w dalszą podróż, trafiając m.in. do zakładu psychiatrycznego w Szwajcarii czy do Nowego Orleanu. Każda z miejscówek została zrealizowana na bardzo wysokim poziomie (choć pamiętajcie, że to nie jest wysokobudżetowa gra!), oferując zupełnie inne doznania. Szpital jest mroczny i niepokojący, zaś amerykańskie miasteczko spokojne i skąpane w mocnym słońcu. W tle przez cały czas przewijają się też iście horrorowe wątki, powiązane z tajemniczym kultem, co zostało żywcem wyciągnięte z prozy H.P. Lovecrafta.
Nie ukrywam, że od Sherlock Holmes: The Awakened oczekiwałem znacznie więcej, jednakże rozumiem, dlaczego tytuł wygląda tak, a nie inaczej – i tak jestem pełen podziwu dla Frogwares za prace nad grą podczas wojennej zawieruchy. Choć nie poczułem tej samej magii, co przy oryginale z 2006 roku, to jednak w dalszym ciągu bawiłem się doskonale. To nie tylko solidna pozycja z udziałem tytułowego bohatera, ale również bardzo dobre przedstawienie mitologii Cthulhu. Sherlock Holmes to jedna z moich ulubionych marek, dlatego liczę na to, że twórcy w przyszłości będą mieli więcej spokoju, żeby przygotować pełnoprawną kontynuację Chapter One.

Na czym zagrać w Sherlock Holmes: The Awakened?

Najnowsze dzieło studia Frogwares powstało w myślą o wszystkich aktualnie obowiązujących platformach. W The Awakened zagramy więc na komputerach osobistych, konsolach poprzedniej generacji (PlayStation 4, Xbox One, Nintendo Switch) oraz PlayStation 5 i Xbox Series X|S.

Premiera Sherlock Holmes: The Awakened – kiedy?

Gra ukraińskiego zespołu trafiła do sprzedaży 11 kwietnia 2023 roku. Produkcję można kupić wyłącznie w cyfrowej dystrybucji – w przypadku wersji pecetowej można wybrać pomiędzy platformami GOG.com, Steam lub Epic Games Store.

Czy Sherlock Holmes: The Awakened posiada polską wersję językową?

Tak, Frogwares zadbało o to, aby w ich grze były dostępne przynajmniej polskie napisy. Jeśli natomiast chodzi o dubbing, to ten pozostał w oryginalnej angielskiej wersji językowej.

Ile godzin zajmuje ukończenie Sherlock Holmes: The Awakened?

Jeżeli skupicie się wyłącznie na wątkach z głównej kampanii fabularnej i w miarę dobrze będziecie radzić sobie z rozwiązywaniem zagadek, to do finału dotrzecie w niespełna dziewięć godzin. Gdybyście jednak chcieli zaliczyć również poboczne sprawy, to spokojnie możecie doliczyć kilka godzin więcej.
Grę do testów dostarczyła firma GOG.com. Opinia należy do autora recenzji.

Sherlock Holmes: The Awakened na PC – minimalne wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i5-3470 3.2 GHz / AMD Ryzen 3 1200 3.1 GHz
  • Pamięć RAM: 8 GB
  • Karta graficzna: 4 GB GeForce GTX 770 / Radeon R9 380 lub lepsza
  • Miejsce na dysku: 30 GB SSD
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
  • Sherlock Holmes: The Awakened na PC – rekomendowane wymagania sprzętowe

  • Procesor: Intel Core i7-6700 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 2600 3.4 GHz
  • Pamięć RAM: 12 GB
  • Karta graficzna: 6 GB GeForce GTX 1060 / 8 GB Radeon RX 590 lub lepsza
  • Miejsca na dysku: 30 GB SSD
  • System operacyjny: Windows 10 (64-bit)
  • Zdjęcie: Materiały prasowe Frogwares
    Łukasz Morawski
    Łukasz Morawski

    Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.