Co zaskakujące, serii nie odratowało Sony Interactive Entertainment, tylko Activision, które postanowiło przekazać pałeczkę ekipie Vicarious Visions, co zaowocowało kompilacją remasterów Crash Bandicoot N. Sane Trilogy. Następnie marka trafiła w ręce ekipy Toys for Bob, a ta zrobiła z niej pożytek przy okazji gry Crash Bandicoot 4: Najwyższy czas. Wszystko wskazywało na to, że szalony jamraj znowu wskoczył na właściwe tory, aż tu nagle twórcy nie opracowali kolejnej części, tylko wzięli się za spin-off o nazwie
Crash Team Rumble. Niby fajnie, bo tego bohatera nigdy za wiele, ale niestety produkcja jest pod pewnymi względami rozczarowująca.