Data publikacji:

Risen na Nintendo Switch – recenzja. Powrót cenionej gry twórców Gothica

Kultowa produkcja Piranha Bytes – po kilkunastu latach od premiery – w końcu doczekała się portu na nowych platformach. Czy twórcy poradzili sobie z dostosowaniem gry do konsoli Nintendo Switch? Tego dowiecie się z recenzji Risena.
risen recenzja

Czy warto zagrać w Risen na Nintendo Switch? Recenzja gry

Piranha Bytes od kilku lat zjada własny ogon i nie jest w stanie wyjść poza utarte dawno temu schematy. Co prawda nadal jestem wielkim fanem ich produkcji, ale głównie z sentymentu, a nie faktycznej jakości ich nowych gier. Musiałbym naprawdę nagiąć rzeczywistość, aby napisać, że obie odsłony Eleksa są fantastycznymi tytułami. Niestety nie są, jednak trzymał mnie przy nich klimat i podejście do rozgrywki, do jakiego przyzwyczaił nas niemiecki deweloper. Choć nadal cenię też drugą część Risena, to jednak podpisuję się pod tezą, że pierwszy Risen był ostatnią dobrą grą naszych zachodnich sąsiadów. Czy po kilkunastu latach podtrzymuję tę opinię?
Pod pewnymi względami tak, aczkolwiek upływ czasu zdecydowanie nie wpłynął zbyt dobrze na to dzieło. Bardzo żałuję, że Piranha Bytes ograniczyło się wyłącznie do przygotowania portu na nowe platformy, a nie postawiło na pełnoprawny remaster. W nowym/starym Risenie nie uświadczycie więc oprawy wizualnej z przygotowanymi od podstaw teksturami, nowych efektów graficznych czy innych atrakcyjnych bajerów, które sprawiłyby, że produkcja będzie lepiej prezentować się w 2023 roku. Żeby tego było mało, decydując się na wersję na Nintendo Switch, musicie być przygotowani nawet na to, że gra oferuje jeszcze gorsze wrażenia wizualne niż oryginał.
Bez względu na to, jak bardzo kocham Nintendo Switch, od dawna dostrzegam, że konsola Japończyków jest przestarzała i zdecydowanie nie współgra ze współczesnym podejściem do gamingu. Mimo wszystko wielu twórców gier udowodniło, że potrafi przygotować zaawansowane technologicznie tytuły, które nie tylko dobrze działają na tej platformie, ale także potrafią zaoferować ładną grafikę. Pamiętajmy jednak o tym, że w tym przypadku mamy do czynienia z Piranha Bytes – firmą, która już w czasach pierwszego Gothica bazowała na przestarzałym silniku graficznym, z topornymi animacjami oraz licznymi błędami technicznymi.
Jeśli więc jesteście młodszymi graczami, nie mającymi wcześniej kontaktu z twórczością tego dewelopera, to od wersji na Nintendo Switch trzymajcie się z daleka. Risen to naprawdę bardzo dobra gra, dlatego szkoda byłoby, żebyście zrazili się do niej ze względu na oprawę wizualną. Zdecydowanie najbardziej polecam w tym przypadku zagrać na PlayStation 5 lub Xbox Series X|S, ponieważ na konsolach nowej generacji otrzymaliśmy dalszy zasięg rysowania tekstur, a także wyższą rozdzielczość i bardziej szczegółowe środowisko. W końcu te sprzęty mają wystarczająco dużo mocy przerobowych, aby wyświetlić bardziej zagęszczoną trawę i inne elementy otoczenia.
Mimo wszystko, jeżeli z Risenem mieliście już kontakt w 2009 roku i należycie do grona fanów Piranha Bytes, to nie powinniście się obawiać wersji na Nintendo Switch. Choć grafika jest nieporównywalnie gorsza od edycji na PS5 i XSX, to jednak na tamtych platformach nie mogłem grać w trybie przenośnym, a w moim przypadku jest to niezwykle istotne. Co zabawne, wersja na handhelda wypada lepiej ze względu na pewne lenistwo twórców. Piranha Bytes kompletnie pominęło zaimplementowanie ułatwień dostępu dla graczy, co oznacza, że nie możemy nawet zmienić rozmiaru czcionki. Ta jest tak mała, że osoby z niego gorszym wzrokiem mogą mieć problemy z komfortowym graniem. Powodzenia grać w takich warunkach na ekranie telewizora, gdy siedzimy od niego kilka metrów dalej.
Producent całkiem nieźle poradził sobie także z dostosowaniem rozgrywki do pada, ale to wynika m.in. z tego, że oryginał był dostępny na Xbox 360. Przed laty grałem jednak w wersję pecetową, dlatego miło zaskoczyłem się tym, jak dobrze Piranha Bytes poradziło sobie z tym tematem. Aczkolwiek tutaj również mam pewne zastrzeżenia – co prawda szybko przyzwyczaiłem się do przyjętego przez twórców schematu sterowania, aczkolwiek parę funkcji lekko bym zmodyfikował. Jak łatwo się domyślić, niemiecki deweloper stwierdził, że zmiana ustawień przycisków nie jest nikomu potrzebna do szczęścia…
Z rzeczy, jakich mi brakowało jeszcze podczas grania, to brak możliwości dokonywania szybkiego zapisu w trakcie rozgrywki. Co prawda można zasejwować stan gry w dowolnym momencie, lecz trzeba robić to z poziomu menu. Oczywiście jest to niewielka niedogodność, z jaką od lat muszą borykać się gracze konsolowi. Warto natomiast dodać, że wersja na Nintendo Switch otrzymała coś, czego przed laty brakowało edycji na Xbox 360. Mowa o polskiej wersji językowej! W dalszym ciągu nie mamy rodzimego dubbingu (nikt raczej nie oczekiwał, że ten pojawi się w porcie…), ale za to posiadacze sprzętu Japończyków mogą ukończyć zabawę z włączonymi polskimi napisami, co z pewnością będzie pewnym ułatwieniem.
W tekście praktycznie cały czas psioczę na Risena, ale tak to już jest z grami Piranha Bytes. Nie ważne, jak bardzo by się je krytykowało i wytykało kolejne błędy – gry Niemców mają w sobie „to coś”, co nie pozwala oderwać się od ekranu. Rozgrywka oczywiście jest niesamowicie siermiężna, lecz dodaje jej to tylko pewnego uroku. Produkcje w dalszym ciągu doceniam za świetne pierwsze godziny zabawy, niespieszne rozwijanie fabuły, żywy, otwarty świat oraz możliwość podejmowania istotnych dla fabuły decyzji. To wszystko sprawia, że w dalszym ciągu bardzo dobrze bawiłem się przy Risenie. Wersja na Nintendo Switch jest raczej słaba, ale cóż… Tak to już bywa. Gry Piranha Bytes nigdy nie były idealne, a i tak gracze pokochali je z całego serca. Choć nie da się ukryć, że jest to naprawdę trudna miłość.

Na czym można jeszcze zagrać w Risen?

Jak już pisałem w tekście, Risen nie tylko doczekał się portu na Nintendo Switch, ale zadebiutował także na pozostałych konsolach. Co prawda twórcy przygotowali wersje na PlayStation 4 i Xbox One, lecz oczywiście bez problemu odpalicie grę na PlayStation 5 i Xbox Series X|S w ramach wstecznej kompatybilności. Edycja na komputery osobiste także doczekała się aktualizacji, która wprowadziła wszystkie poprawki.

Premiera Risen na Nintendo Switch – kiedy?

Nowe wydanie Risena trafiło do sprzedaży 24 stycznia 2023 roku. Gra doczekała się zarówno edycji cyfrowej, jak i wersji pudełkowych dla PlayStation 4 oraz Nintendo Switch. Przypominam, że oryginalna wersja gry studia Piranha Bytes swój debiut zaliczyła 2 października 2009 roku na komputerach osobistych i Xbox 360.

Czy Risen na Nintendo Switch posiada polską wersję językową?

Tak, gra w końcu dostępna jest na konsolach w polskiej wersji językowej. Dubbing pozostał w oryginalnej formie, natomiast twórcy pokusili się o dodanie polskich napisów.
Grę do testów dostarczyła firma PLAION Polska. Opinia należy do autora recenzji.
Zdjęcie: Materiały prasowe Piranha Bytes
Łukasz Morawski
Łukasz Morawski

Prawdopodobnie urodził się z padem w ręku i kawałkiem pizzy w ustach. Miłośnik wszystkiego, co związane z kulturą popularną i nowymi technologiami. Od najmłodszych lat gra w gry, ogląda filmy i seriale, czyta książki oraz komiksy. Jedno jest pewne - nie ma czasu na nudę.