Jestem wielkim fanem A Plague Tale: Innocence. Studio Asobo zaskoczyło mnie fantastyczną opowieścią oraz ciekawym gameplayem, który umiejętnie łączył stare rozwiązania z nowoczesnymi mechanikami, z jakimi nie mieliśmy do czynienia w innych produkcjach. Mam tutaj głównie na myśli potężne stada szczurów, które przemieszczały się po lokacjach niczym jedna wielka i przerażająca maź, wchłaniająca wszystko na swojej drodze. Okazuje się, że to, co widzieliśmy w „jedynce” było zaledwie przedsmakiem przed tym, co twórcy przygotowali dla nas w drugiej części.