Data modyfikacji:

Recenzja gry Leisure Suit Larry - Wet Dreams Dry Twice

Leisure Suit Larry – Wet Dreams Don’t Dry z 2018 roku była udanym powrotem kultowej serii przygodówek point-and-click po latach. Ekipa CrazyBunch odwaliła kawał dobrej roboty przenosząc słynnego podrywacza w białym, poliestrowym garniturze w XXI w. Nie ma więc niczego dziwnego w tym, że niemieckie studio nie spoczęło na laurach i szybko zabrało się za kontynuację. Jak poszło tym razem i czy warto zagrać w Wet Dreams Dry Twice? Przekonajcie się!

Polecamy: Premiery gier 20201

Leisure Suit Larry - Wet Dreams Dry Twice

Fabuła i rozgrywka w Leisure Suit Larry – Wet Dreams Dry Twice

Wet Dreams Dry Twice rozpoczyna się dokładnie tam, gdzie zakończyła się poprzednia część – Faith zaginęła, Larry od kilku miesięcy zamieszkuje wyspę, na którą dotarł w finale Wet Dreams Don’t Dry, a obecnie przygotowuje się do ślubu. Wkrótce okazuje się jednak, że bohaterka żyje, a nasz amant wyrusza jej śladem na archipelag wysp karaibskich, dokąd zaprowadził go jej trop.

Jeżeli pod koniec „jedynki” mieliście wrażenie, że akcja urwała się nagle w połowie drogi, nie jesteście w błędzie. Na pierwszy rzut oka widać, że tytuł został ucięty „w połowie”, a twórcy od początku mieli w planach kontynuację. W praktyce oznacza to tyle, że warto znać oryginał, ale nie jest to niezbędne, aby móc cieszyć się rozgrywką w Wet Dreams Dry Twice. 

Warto jednak zapoznać się z Wet Dreams Don’t Dry, tym bardziej, że na naszej drodze co rusz pojawiają się postaci (i to nie tylko pierwszoplanowe!) z poprzedniej części gry, takie jak chociażby influencerka Becky czy dwójka nerdów ze sklepu Śliwy. Twórcy porozrzucali też tu i ówdzie nawiązania do „jedynki”.

Jeżeli chodzi o samą rozgrywkę, to nie spodziewajcie się rewolucji. Leisure Suit Larry – Wet Dreams Dry Twice to ta sama przygodówka point-and-click, co rok temu. Twórcy zadbali jednak o to, aby gra była trochę inna od poprzedniczki. Zrezygnowali z aplikacji randkowej Timber, dzięki czemu nasze podboje miłosne są mniej oczywiste, oraz dodali specjalną apkę „zrób to sam”, która wzbogaca zabawę o elementy craftingu. Z kolei aplikacja Pi, pozwoli nam rozmawiać z naszą SI w dowolnej chwili. 

Na marginesie dodam też, że tym razem Larry ma trochę więcej szczęścia z płcią piękną niż w poprzedniej części. Kto grał w Wet Dreams Don’t Dry, ten będzie doskonale wiedział, o co mi chodzi. O ile ostatnio motywem przewodnim był XXI wiek i zmiany technologiczne, o tyle teraz, większy nacisk położony został na środowisko, jego dewastację i ochronę. Nie martwcie się jednak! Nie jest to żadna nachalna propaganda. Larry Laffer, jak zwykle zresztą, podchodzi do tematu z przymrużeniem oka.

Sprawdź również, dlaczego warto zagrać w poprzednią część serii Leisure Suit Larry.

Czy warto zagrać w Leisure Suit Larry – Wet Dreams Dry Twice

Poprzednia część przygód Larry’ego pochłonęła mnie bez reszty. Podobnie było i tym razem. Kolorowa, ręcznie rysowana grafika 2D, zabawne łamigłówki i niewybredne żarty sprawiły, że bawiłem się świetnie przy Wet Dreams Dry Twice. Zagadki nie są specjalnie wymagające, ale raz czy dwa zdarzyło mi się na chwilę utknąć. Nie miałem jednak wrażenia, że było zbyt łatwo lub zbyt trudno.

Polecam Leisure Suit Larry – Wet Dreams Dry Twice wszystkim tym, którzy dobrze bawili się przy „jedynce”, ale nie tylko. Myślę, że produkcja spodoba się wszystkim amatorom klasycznych przygodówek point-and-click. Zachęcam jednak do zapoznania się z poprzednią częścią, aby móc wycisnąć z nowej gry wszystko, co tylko się da.

Grę do testów dostarczyła firma bettergaming.pro, za co serdecznie dziękuję!

Autor: Dawid Sych