Siódma generacja konsol w najlepszym wydaniu.
Premiera PlayStation 3 odbyła się w 2006 roku na terenie Azji oraz Ameryki Północnej, a rok później urządzenie trafiło do Europy. Z racji wcześniejszej premiery Xboksa 360, sprzęt Sony początkowo radził sobie dosyć kiepsko, ale sytuacja po jakimś czasie uległa zmianie. Według danych z serwisu VGChartz konsolę nabyło prawie dziewięćdziesiąt milionów konsumentów, co stawia PlayStation 3 w czołówce listy najlepiej zarabiających platform do grania w historii.
Kilka miesięcy temu przygotowałem zestawienia najlepszych produkcji, jakie dostępne były na PlayStation One oraz PlayStation 2. Tymczasem pora wyróżnić pięć najważniejszym gier na "chlebaka", w które zagrywały się miliony graczy na całym świecie. Oczywiście lista jest w pełni subiektywna, ale przy jej tworzeniu brałem również pod uwagę oceny z serwisu Metacritic i kilku innych portali poświęconych wirtualnej rozrywce.
Seria Metal Gear Solid bywa niezwykle dziwnym tworem, który albo się kocha, albo nienawidzi. Obecnie marka trochę podupadła, a konflikt Hideo Kojimą/Konami miał spory wpływ na efekt końcowy The Phantom Pain. Zanim jednak w siedzibie firmy zaczęło wrzeć i buczeć, ojciec serii w spokoju mógł pracować na czwartą odsłoną cyklu.
W Guns of the Patriots ponownie odgrywamy rolę Solid Snake'a, tyle, że starego i mocno schorowanego. Kultowy bohater gier wideo przed pójściem na zasłużoną emeryturę, pokazał graczom na co tak naprawdę go stać. Produkcja pełna była rozmaitych dziwactw znanych z poprzednich części (dla mnie to zaleta), a także zamykała kilka ważnych wątków oraz oferowała jeden z bardziej przejmujących finałów z gier, jakie znam. Rozmowa na cmentarzu pomiędzy ojcem, a synem była wyjątkowym wydarzeniem, mogącym śmiało konkurować z końcówką Snake Eater.
Dzieło studia Naughty Dog to niezwykle dojrzała pozycja, poruszająca diabelnie ważne tematy i pozostająca w umyśle gracza już na zawsze. Dramatyczna historia pogrążonego w depresji Joela oraz zagubionej, lecz hardej Ellie rozpisana została lepiej niż niejeden wysokobudżetowy film, z najlepszymi aktorami świata w roli głównej.
Całość dopełniała piękna oprawa muzyczna Gustavo Santaolalli, której można nawet słuchać bez konieczności uruchamiania The Last of Us. Producentowi udało się w umiejętny sposób połączyć wciągającą fabułę z ciekawym gameplayem, dzięki czemu ani przez chwilę nie mogliśmy narzekać na nudę. Dla takich pozycji warto być graczem.
Machina ruszyła od tego jednego, wydawać by się mogło, niepozornego tytułu. To dzięki Demon's Souls przez następne lata mogliśmy przemierzać różnorodne krainy w serii Dark Souls oraz zawitać do mrocznego Yharnam z Bloodborne'a. RPG akcji studia From Software był prawdziwym objawieniem, przypominającym, że gry to nie tylko przyjemna i relaksująca zabawa, ale również wyzwanie i hektolitry potu spływającego z czoła.
Już w Demon's Souls byliśmy świadkami bardzo wysokiego poziomu trudności (ale sprawiedliwego), stającego się domeną przyszłych produkcji tego developera. Gra oferowała rozgrywkę na wiele godzin, podczas których zwiedzaliśmy rozmaite miejsca, pełne niebezpiecznych istot, mogących pokonać nas nawet jednym ciosem. Mimo hardcore'owości tytułu, ten i tak zyskał ogromną popularność, z miejsca wskakując do kanonu najlepszych gier na platformach Sony.
Wydana w 2009 roku gra opowiadająca o przygodach dwójki nietypowych przyjaciół, okazała się być jedną z lepszych odsłon całej serii. Poprzedniczka, czyli Tools of Destructions, też oferowała wysoki poziom, jednakże nie wprowadzała do cyklu zbyt wielu nowości, czego nie można powiedzieć o A Crack in Time. Insomniac Games udowodniło, że nawet z mocno wyeksploatowanego już cyklu, można wycisnąć sporo świeżego soku.
Producent odrobinę przemodelował rozgrywkę, dodając do niej świetne misje, w których za pomocą Clanka kontrolowaliśmy czas. Dzięki temu historia zaskakiwała graczy na każdym kroku, co i rusz oferując im jakieś atrakcje. Ponadto, ponownie otrzymaliśmy sporą dawkę niewybrednego humoru, przeplatanego z bardziej poważnymi momentami. Idealna pozycja dla osób, zmęczonych brutalnymi, nastawionymi na realizm strzelankami. A Crack in Time przenosi nas do czasów poprzednich generacji konsol, gdzie liczyła się przede wszystkim inwencja twórców oraz nietuzinkowe podejście do wykonywanego zawodu.
Pierwsza odsłona przygód nieustraszonego Nathana Drake'a była wręcz idealnym przeniesieniem pomysłów z Indiana Jonesa do świata gier wideo. Ale to dopiero druga część udowodniła, że "jedynka" była wyłącznie rozgrzewką przed prawdziwym wariactwem. To co działo się w Among Thieves w 2009 roku było wręcz nie do ogarnięcia. Tak filmowej i ekscytującej gry świat wtedy nie widział.
Kontynuacja miała wszystko to, czego oczekujemy od najlepszych sequeli - więcej wybuchów, więcej akcji, lepszą grafikę i... ogólnie całość wskoczyła na wyższy poziom. Sterowanie Drake'em było prawdziwą przyjemnością, zwłaszcza gdy przemierzaliśmy zaśnieżone szczyty Tybetu lub walczyliśmy z przeciwnikami na pędzącym pociągu. Nieustannie byliśmy zaskakiwani nowymi miejscówkami i wydarzeniami, które z każdą chwilą zyskiwały na spektakularności.
Ekskluzywne tytuły, które także miały ogromną szansę znaleźć się w powyższym zestawieniu: pierwsza odsłona inFamous, Killzone 3, Uncharted: Drake's Fortune, LittleBigPlanet 2, Heavy Rain oraz Resistance 2.
Autor: Łukasz Morawski