Stylowa i funkcjonalna.
Pod koniec lipca i na początku sierpnia miałem okazję testować klawiaturę Logitech G610 Orion Red z mechanicznymi przełącznikami klawiszy Cherry MX Red. Teraz w moje ręce trafiła kolejna klawiatura popularnego producenta peryferiów. Przed Wami Logitech G213 Prodigy z podświetleniem RGB.
WYKONANIE I ERGONOMIA
Model Logitech G213 Prodigy charakteryzuje się lekką i minimalistyczną konstrukcją. Posiada 104 klawisze oraz 6 przycisków odpowiadających za multimedia, które znajdują się nad klawiszami numerycznymi. Dodajcie do tego jeszcze dwa przyciski służące do włączania trybu gry i podświetlenia. Peryferium zostało wyposażone w podpórkę na nadgarstki, która pozwala na wygodne oparcie dłoni, dwie rozkładane stopki umożliwiające regulację wysokości oraz pięć podkładek antypoślizgowych.
Szerokość klawiatury wynosi 453 mm, wysokość 218 mm, z kolei głębokość 33 mm. Urządzenie waży mniej więcej kilogram. Komunikacja z komputerem zachodzi przez pleciony kabel o długości 1,8 m zakończony złączem USB 2.0. Atutem modelu Logitech G213 Prodigy jest odporność na zalanie - sprzęt testowany był przez producenta poprzez rozlanie na nim 60 ml płynu. Z większą ilością radzę nie eksperymentować.
OPROGRAMOWANIE I PODŚWIETLENIE
Sprzęt jest kompatybilny z aplikacją Logitech Gaming Software, która pozwala m.in. na samodzielne przypisanie funkcji poszczególnym klawiszom, zmianę koloru podświetlenia, czy wyłączenie wybranych klawiszy w trybie gry. Na wzmiankę zasługuje fakt, że w bazie programu znajdują się predefiniowane profile dla ponad 600 popularnych gier! Dodatkową atrakcją jest możliwość tworzenia map termicznych naciśnięć i czasu naciskania klawiszy, dzięki którym użytkownik ma wgląd w to, jak korzysta z klawiatury.
Regulacja podświetlenia obejmuje zmianę koloru oraz rodzaju efektów świetlnych. Do wyboru mamy ustalony kolor, oddychanie, przełączanie kolorów i kolorową falę. Użytkownik ma też możliwość grupowania klawiszy w kolorowe strefy. Paleta barw jest szeroka i obejmuje w sumie 16,8 miliona kolorów.
WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA
Podpórka na nadgarstki i stopki regulujące wysokość łagodzą uczucie zmęczenia i dyskomfort wynikający z długiego użytkowania. Podkładki antypoślizgowe doskonale spełniają swoją funkcję i klawiatura nie ślizga się po powierzchni biurka. Przyciski multimedialne to miły dodatek, ale znacznie lepiej byłoby, gdyby producent wyposażył klawiaturę w kilka programowalnych klawiszy "G". Doskwierał mi też trochę brak wbudowanego portu USB i wejścia na słuchawki, które ma moja wysłużona A4Tech X7.
Na oficjalnej stronie internetowej produktu znajdziecie informację, że klawisze modelu G213 Prodigy reagują nawet cztery razy szybciej niż w przypadku standardowych klawiatur, ale przyznam szczerze, że nie odczułem wielkiej różnicy, porównując testowaną klawiaturę z tą, której używam obecnie. Skoro już o klawiszach mowa, to moje wnioski są takie, że naciskają się one lekko i nie są specjalnie głośne.
Jeżeli chodzi o dedykowane urządzeniu oprogramowanie, to Logitech Gaming Software - jak zwykle zresztą - mnie nie zawiódł. Wachlarz opcji jest naprawdę szeroki, a sama aplikacja czytelna i przejrzysta. W efekcie dostosowanie klawiatury do swoich potrzeb jest łatwe i szybkie. Na pochwałę zasługuje baza predefiniowanych profilów oraz możliwości regulacji podświetlenia. Grupowanie klawiszy w kolorowe strefy nie tylko ma wpływ na estetykę, ale także wyraźnie poprawia czytelność klawiatury w nocy.
PODSUMOWANIE
Klawiatura Logitech G213 Prodigy zasługuje na uwagę z kilku powodów. Po pierwsze, ma minimalistyczny i stylowy wygląd oraz ergonomiczną konstrukcję. Po drugie, posiada szeroki wachlarz opcji dostosowania, które dostępne są przez dedykowaną aplikację Logitech Gaming Software. Po trzecie, klawiatura oferuje strefowe podświetlenie RGB podnoszące czytelność w słabym świetle lub w nocy. Rozczarowuje natomiast brak portu USB oraz wejść na słuchawki i mikrofon. Jeżeli jednak poszukujecie stylowej i funkcjonalnej klawiatury ze średniej półki, Logitech G213 Prodigy to doskonały kandydat.
Sprzęt do testów dostarczyła firma Logitech, za co serdecznie dziękujemy!
Autor: Dawid Sych